ja pochłonąłem w ciągu tygodnia ponad 2 tys. stron trylogii Stiega Larsona Millenium. Muszę powiedzieć , że długo się przed nią broniłem. Nie lubię plynąć z prądem popularności. A Millenium okrzyknięto hitem, bestselerem,od razu zrobiono ekranizację wszystkich 3 części. Polecali ją wszyscy znajomi. Teraz nie żałuję. Mimo,że zalicza się ją do kryminałów to ma w sobie coś więcej. A tak jako ciekawostkę dodam, że jest kilka wątków związanych z Polską - wszystkie bardzo negatywne: czarny charakter - podejrzewają,że Polak, przekręt prywatyzacyjny oczywiście w Polsce pod Łodzią. Uwaga mocno wciąga! Teraz moja żona nie chodzi do firmy, nie gotuje, nawet zrezygnowała z tenisa - tylko czyta