x2.
Nie ma reguły bo wszędzie pracują tylko ludzie - może być ASO z dobrymi fachowcami i nowy, nie wyszkolony/niedokładny mechanik w mniejszym zakładzie z dobrą opinią. Jak się kładziemy na fotel u dentysty to nawet najlepszy nie zagwarantuje nam "nie zaboli nic a nic"
ale mi często przypomina się historia jednej 530d - auto jeszcze na gwarancji, wywalało płyn chłodniczy, zmieniali zbiorniczki w ASO, termostaty - auto dalej kulało. Okazało się, że szpilka głowicy była zerwana (coś w fabryce poszło nie tak) - raz, że BMW nie uznało gwarancji "bo coś tam" to w ASO nawet przy opcji "prywatna robota" a nie na gwarancji - cennik plus procedury - czyli na dzień dobry wyciąganie silnika bo procedury nie przewidują napraw z silnikiem w samochodzie - a to jest wyliczone na ileśtam roboczogodzin x stawka - ładne tysiące zł, które miał zapłacić właściciel samochodu a nie BMW. Auto pojechało do gościa który specjalizuje się w BMW - głowica zdjęta, gwint szpilki naprawiony, wszystko bez wyciągania silnika. Mój wuj kiedyś miał małe spięcie z ASO Toyoty - pojechał na pełny przegląd i serwis klimatyzacji - dobrze że widział przez szybę, że ten "pełny" serwis to była wymiana filtra kabinowego - a przynajmniej tyle zrobił mechanik. Po rozmowie z kierownikiem - zrobili odgrzybianie, sprawdzenie ilości czynnika itd. W ASO Peugeota kiedyś był przypadek, że wykręcali z samochodów dobre oryginalne elementy i wstawiali zamienniki - części zawieszenia etc. Temat z pierwszej ręki bo znajomy się bujał z nimi i peugeotem swojej żony. Oczywiście prywatne warsztaty też tną w .... - tam gdzie człowiek tam niewiadoma