Człowiek czyta, pisze, dyskutuje, ubiera myśli w słowa, poświęca swój czas, uważa, żeby kogoś nie urazić, spiera się, ale zgodnie z dobrymi zasadami, czasami oftopuje, ale w zdroworozsądkowym zakresie...żyje po prostu życiem forum. I nagle to wszystko znika, ląduje w niewidzialnym koszu jak ochłap. Wydawało mi się, że fora stworzone są po to, żeby wymieniać poglądy. Czasami nawet dawać ponosić się emocjom, jeśli rozmowa jest tego warta. Poglądy na wszystko. Nawet na forach tematycznych (w tym i tym), są miejsca do luźnych rozmów. Jak widzę, łatwiej jest jednak usuwać i zamykać, niż przenosić po wcześniejszym poinformowaniu zainteresowanych zwykłą notką w temacie. Dziwne to i nie rozumiem tego. Co więcej, bardzo mi się to nie podoba. Nie chodzi już o samą dyskusję, ona nie ma tu nic do rzeczy, może i miejscami była niepotrzebnie rozemocjonowana. Chodzi mi o zasady. Na naszym forum zasada jest moim zdaniem najgorsza z możliwych, ociera się o cenzurę i świadomie piszę kolejny raz to straszne słowo A można przecież inaczej, łagodniej, kulturalniej, z dobrym smakiem. Pisałem już o tym kilkukrotnie, można poszperać w koszu. Pozdrawiam, dorian g. PS Kiedy w końcu wyzwolicie swoje umysły z tych zaszłych animozji? One wciąż rzutują negatywnie na to, co dzieje się dziś na forum. Czas już chyba wydorośleć, zapomnieć, wybaczyć, z uśmiechem i dystansem podchodzić do dawnej, zupełnie głupiej i niepotrzebnej, jak mi się wydaje, wojenki...