lockheed

Nie pytałem o truizm ekonomiczny, tylko informację o zegarmistrzach.

Wszystkie linki z przyklejonego tematu są martwe, chyba od dawna - czy to oczekiwany rezultat? Chciałem dopytać o trzech zegarmistrzów na śląsku w kontekście dwóch tematów: 1. W Bulova Accutron Snorkel wskazówka godzinowa prawdopodobnie spadła mi z cokołu i w ogóle nie chce wchodzić w okolice godziny 12. 2. Breitling Aerospace F65062 - wskazówka minutowa nigdy nie trafia dokładnie w znaczniki o pełnych godzinach/minutach. Zawsze lekko odstaje o ok. 1mm, co jest trochę irytujące. Zegarmistrzowie: - Chorzów: widziałem polecenia p. Iżykowskiego. Niestety, nie ma go na Google Maps, więc nie wiem czy w ogóle jeszcze działa. Ktoś ma aktualną informację? - Katowice: Adam Graczyk - dobre opinie, ale czasem przewija się wątek niskiej konkurencyjności cenowej - Mysłowice: Damian Roncoszek - ma dobre opinie, ale z tego co widzę głównie zajmuje się zegarami ściennymi (?) Podzielcie się proszę opiniami na ich temat, ew. polećcie kogoś innego.

Wszystkie linki z pierwszego postu są martwe, chyba od dawna - czy to oczekiwany rezultat? Chciałem dopytać o trzech zegarmistrzów na śląsku w kontekście dwóch tematów: 1. W Bulova Accutron Snorkel wskazówka godzinowa prawdopodobnie spadła mi z cokołu i w ogóle nie chce wchodzić w okolice godziny 12. 2. Breitling Aerospace F65062 - wskazówka minutowa nigdy nie trafia dokładnie w znaczniki o pełnych godzinach/minutach. Zawsze lekko odstaje o ok. 1mm, co jest trochę irytujące. Zegarmistrzowie: - Chorzów: widziałem polecenia p. Iżykowskiego. Niestety, nie ma go na Google Maps, więc nie wiem czy w ogóle jeszcze działa. Ktoś ma aktualną informację? - Katowice: Adam Graczyk - dobre opinie, ale czasem przewija się wątek niskiej konkurencyjności cenowej - Mysłowice: Damian Roncoszek - ma dobre opinie, ale z tego co widzę głównie zajmuje się zegarami ściennymi (?)

Nie Twoja paczka, ale Twój argument, który jest dla Ciebie na tyle istotny, żeby pisać o tym piąty post w 2-stronnym wątku. Więc może zadzwoń i im to wyjaśnij, żeby albo Ciebie wyprowadzili z błędu, albo żebyś Ty ich wyprowadził z błędu byś Ty lub inni nie mieli takiego problemu w przyszłości, jeśli paczka trafi do Przemyśla. Nie ciągnąłem sprawy, bo mijało 14 dni na oclenie, i nie chciałem by mi odesłali paczkę do nadawcy. Zapłaciłem 100zł wyżej polecanej agencji i po paru dniach paczka była u mnie.

Paczka z Japonii. Nie było w niej nic poza zegarkami (na metalowych bransoletach), o łącznej wartości ~200 Euro. Po dość intensywnych mailach opierających się m.in. na Twoich twierdzeniach, że mają psi obowiązek to odprawić, i groźbą złożenia skargi, zadzwoniła do mnie babka z Przemyśla z trwogą w głosie z informacją, że nie mogą odprawiać zegarków powyżej 150e, i tak jak ramy rowerowe, są one wykluczone z przedziału 150-1000 Euro, gdzie PP może odprawiać przy złożonym pełnomocnictwie. Masz tu do niej nr bezpośredni: 885 920 918 - zadzwoń i jej powiedz "człowieku co ty gadasz", a potem zdaj tutaj relację.

Wygląda na to, że od jakiegoś czasu Poczta Polska nie może już przeprowadzać odprawy dla niektórych przedmiotów, niezależnie od udzielonego upoważnienia. Są to m.in. zegarki i ramy rowerowe. Dowiedziałem się tego od pani w PP Przemyśl, kiedy postraszyłem ją złożeniem skargi w odpowiedzi na maile odmawiające przeprowadzenia przez nich odprawy.

To wymagałoby od nich zbyt dużego zachodu. Podają po prostu standardową listę potencjalnych przyczyn. Próby dodzwonienia się lub maili standardowo spełzają na niczym.

Napisałem do serwisu Breitlinga w Austrii. Odpowiedzieli, że sama wymiana mechanizmu to ponad 1000 euro, plus wszystkie pozostałe koszty serwisowe. Sumarycznie, to przekracza wartość zegarka.

Mam Breitling Aerospace F65062 z ~98 roku. Na zagranicznych forach piszą, że przy okazji serwisu (wymiana uszczelek, ewentualnie baterii) Breitling wymienia w nim mechanizm z B65 na nowszy B75. Pisałem do Strojnego, jednak jedyne co mogą mi zaoferować to wysyłka zegarka do Wiednia i dopiero w Wiedniu podaliby wycenę serwisu. Czy ktoś ma pomysł gdzie można by to przeprowadzić bardziej lokalnie, lub np. w Niemczech? I czy lepiej samemu wysłać zegarek do Wiednia? Jak wygląda taka procedura?

To nie perlon, tylko pleciony nylon, który większość sprzedawców nieuczciwie/ignorancko nazywa perlonem ze względu na wygląd splotu. Tymczasem perlon to nie splot, tylko materiał - zupełnie inny materiał i jego właściwości. Jedyny znany mi producent pasków z faktycznego perlonu, to Eulit. A testowałem chyba wszystkie znane marki.

Panama to następca Kristall. Cieńszy materiał i drobniejszy splot.

Z Polski: https://www.olx.pl/oferta/paski-eulit-prawdziwy-perlon-pasek-do-zegarka-CID87-IDokhWa.html

Mam Eulit Palma, która jest grubszym paskiem z asortymentu Eulit. Nie jestem w stanie zauważyć różnicy wysokości zegarka pomiędzy nim, a dwuczęściowym paskiem.

1. Tak, o ile jest to oryginalny Eulit. 2. Palma Pacific. 3. Jednoczęściowe mają większy wybór modeli, szerokości i kolorów. Są też tańsze. Plus, jednoczęściowe paski chronią przed awarią teleskopów.

Stale używam kilku modeli Eulita. Cieńszy Eulit Kristall po dłuższym zanurzeniu w wodzie (gorąca kąpiel!) bardzo delikatnie się wydłuża, przez co zegarek robi się na ręce trochę luźniejszy, ale perlon szybko schnie (kwestia minut) i pasek wraca do pierwotnego rozmiaru. Grubsze paski typu Eulit Palma rozszerzają w jeszcze mniejszym stopniu. Dla porównania w paskach z plecionego nylonu udającego perlon po pływaniu/kąpieli czuję się jakbym miał na ręce kawałek mokrej szmatki, w dodatku taki pasek resztę dnia potrafi być wilgotny. Dlatego też jedynymi paskami w których regularnie pływam lub biorę prysznic są perlony Eulita i metalowe bransolety.

Eulit ma różne modele. Jeśli jest to Palma, to ten grubszy pasek ładnie wypełnia nawet szersze rozstawy. Czyli do 21mm ja brałbym 20mm Palma.

Prawdziwy perlon (czyli Eulit) nie może układać się jak cienka szmatka, czy natowski nylon, bo taka natura materiału, że musi mieć w sobie pewną dozę sztywności. Natomiast nie znaczy to, że ma odstawać. Nic podobnego. Modele z cienkiego perlonu (Eulit Kristall) dopasowują się idealnie do kształtu zegarka pod wpływem nawet lekkiego naciągu paska. Nie ma wtedy mowy o odstawaniu od teleskopów, czy ręki. Gubsze wersje, np. Eulit Palma - wystarczy włożyć pasek do ciepłej wody, przytrzymać chwilę zgięty, i po problemie. Ma wiele pasków z różnych materiałów i nie ma wygodniejszego, bardziej komfortowego i lepiej układającego się materiału, niż perlon Eulit. Rozmiar taki, jaki ma zegarek. Ale jeśli weźmiesz o 2mm szerszy lub cieńszy - tragedii nie będzie. Perlon Eulitu bardzo dobrze dopasowuje się do węższych rozstawów, natomiast perlon udawany (czyli pleciony nylon) bez problemu się "rozłazi" po szerszych teleskopach zapełniając szczeliny. Ale jeśli masz wybór, to bierz rozmiar taki, jaki w zegarku.

Wątek trochę stary, ale pozwolę sobie napisać odpowiedź, ponieważ jest ona dość istotna dla tematu. Koledzy, paski o których tutaj rozmawiacie, to NIE JEST PERLON, a tylko pleciony nylon. Wielu sprzedawców używa słowa "perlon" dla określenia pasków z plecionego nylonu, ale jest to wprowadzający w błąd zabieg marketingowy. Perlon nie określa stylu paska, tylko materiał. Pleciony nylon ma zupełnie inne właściwości, niż prawdziwy Perlon. Wszystkie zastrzeżenia, które w tym wątku się pojawiły względem pasków perlonowych dotyczą właśnie plecionego nylonu. Nie występują one w paskach Perlonowych. Jedynym producentem wytwarzającym paski z prawdziwego Perlonu jest Eulit. Wynika to chyba z patentu. Polecam nabyć jeden na próbę, żeby zobaczyć jak wielka jest to różnica. Paski Eulit niestety w Polsce generalnie są niedostępne, ale widzę że na OLX można w tej chwili znaleźć kilka wzorów.