cafedelmar

uffff... przebrnąłem i nie wiem o co Wam chodzi? o wyznacznik prestiżu marki, ceny czy tez komplikacji mechanizmu? bo czy kwarcowy dajmy na to Breitling jest tak samo prestiżowy jak mechaniczny Tag? w moim zjadacza chleba powszedniego mniemaniu prestiż to tylko marka wyznacza, pozostałe aspekty są dla znawców i pasjonatów. marka wyznacza możliwość określonego poziomu konsumpcji posiadacza.. a z drugiej strony, czy szczerozłoty mechaniczny Tissot z in housem to większy prestiż od stalowego kwarcowego Taga? czy na odwrót? trochę to pomieszane i podszyte nowobogackim kompleksem zasuwać na tygodniowe zakupy w markecie z Patekiem na ręku za kierownicą s-klassy i w garniturze od Zegni to chyba bardziej żałosne niż prestiżowe podobne do zasuwania po plaży z komórka przypiętą do kąpielówek:) moim zdaniem prestiż buduje się stosownym zegarkiem do okoliczności a nie sama marką łocza. ja po zakupie garnituru usuwam metkę z rękawa nawet jak napisane tam jest Armani, choć widywałem różne obrazki pozdrawiam wszystkich, miłego dnia Panowie

o, skąd?

tak sobie pomyślałem, że wrzucę zdjęcie mojego Eposa, bo ładny dobrej nocy

dzisiaj tak

dzisiaj na żółto

perlony, perlony....

może masz rację.... ale dodałbym jakieś barwne przeszycie

na żółtym albo czerwonym nato tudzież perlonie nie wyglądałby fajniej?

palców może nie zmieniał ostatnio...

dzisiaj babcia Vetta na perlonie lubię ten zegarek

ładna bestia gratuluję

testuję perlony.... pstrykam ajfonem

podobny fakt, ale to chyba nie to.... Whitewite buduje napięcie

na razie tak

ależ ja nie płaczę ani się nie skarżę... ja lekko ironizowałem. rozumiem, że nie każdy model jest popularny. i tyle.

ja też kilka razy pytałem o mojego Orisa i żadnej odpowiedzi poza jedną nt mechanizmu nie dostałem. może koledzy po prostu nie wiedza, nie znają się trudno.

nie masz zegarka dla leworęcznych albo chociaż na nogę?

piękny...

w klimacie poweekendowym...

dawaj stare

jak konkurs to dorzucę omegi oprócz seiko

"cokolwiek" brzmi intrygująco

dzisiaj będą na zmianę

niedawno też solidnie uderzyłem d*pą o sufit, ale jakoś się pozbierałem, Ty tez nie masz wyjścia i się pozbierasz, 3mam kciuki

a wieczorem zmiana