Znalazłem temat, jak szukałem czy jest już "klub ludzi, którzy nie lubią komplikacji datownika".
1. Nie cierpię datownika, bo zawsze trzeba pamiętać, żeby na koniec miesiąca zrobić korektę a do tego zwykle wygląda brzydko- psuje spójność tarczy przez dodatkowy indeks w prostokątnej "dziurze").
2. Ogromnych zegarów o rozmiarze budzika albo cebuli (zegarka kieszonkowego). Właściwie inaczej: braku możliwości wyboru modeli z mniejszą kopertą.
3. Fanatycznego trzymania się "klasycznego" układu koronki w zegarkach "użytkowych", gdzie przez rozmiar pasowałoby dać ją na 1. albo 5.
4. Biżuteryjnych (szczególnie złoconych) chrono, uważam, że taki zegarek przynależy do grupy "użytkowych", więc powinien mieć bardziej stonowane wzornictwo (a plasują go w grupie szpanerskiej, bo jest drogi). Niestety, bardzo lubię stare chrono, a one często są złocone, chociaż tarcze mają ładne
5. Chrono z upstrzoną nieuzasadnionymi kolorami tarczą.
6. Przeszklonych dekli, zwłaszcza przy mało atrakcyjnym wizualnie mechanizmie
7. Zegarków z lustrzanym połyskiem, jak kiedyś (a może i teraz?) Orienty, gdzie lśniło wszystko, od koperty po tarczę. Odbłyski utrudniają odczyt a wykończenie szybko i źle się zużywa.
8. Prostokątnych kopert.
9. Bransolet
10. Kopert okazałych, zbyt wystających poza obrys tarczy
Za to bardzo lubię, że nie lubię tylu rzeczy w zegarkach, bo wtedy mniej kupuję i nie zabieram tym, którzy mają inny gust.