A ja z ciekawości kupiłem takiego pacjenta
TOZ 8-01
Poobijany, obraz nędzy i rozpaczy ale lufa z gwintem wyraźnym, wszytko działa, strzela i to chyba dość celnie (sprawdzałem na 25 i 50 m) , łuski wyrzuca.
No to trzeba go reanimować 😁
Na początek rozłożenie pacjenta i czyszczenie osady - usunięcie wieloletniego syfu - zwykle mycie a później usunięcie starego lakieru - tu wystarczył aceton i szmatki.
Ale oczywiście tyle oleju drewno przyjęło że aż się klei. No to wycieranie acetonem, suszenie, przecieranie papierem ściernym i ponownie wycieranie, suszenie i tak do za.... Dwa dni oczywiście po kilka razy dziennie żeby uzyskać taki efekt
Mniejsze wgniotki zeszły pod papierem ściernym, kilka większych zostało ale to już były spore ubytki. Ale da się z tym żyć 😉
Następny etap to wodowanie - przetarcie na mokro żeby "wstaly" włókna i znowu papier ścierny- tym razem 400
Oczywiscie w międzyczasie czyszczenie lufy, zamka itd 🙂
Nastepnie bejcowanie - ja położyłem trzy warstwy.
Po wyschnięciu wosk twardy olejny - dwie warstwy i taki jest efekt końcowy 🙂