Tak, kiedyś to słowo klucz.
Ale skoro kiedyś wszyscy używali zegarków mechanicznych, bo innych po prostu nie było, i skoro kiedyś (albo wtedy) te zegarki były w stanie znieść wieloletnie, codzienne uzytkowanie w powiedzmy normalnych warunkach, to oznacza, że zegarki mechaniczne również dzisiaj są w stanie takie użytkowanie wytrzymać.
Odpowiadając wprost na pytanie autora wątku, powiem, że zegarek automatyczny powinien beż problemu wytrzymać przeciętne aktywności dnia codziennego.
Do prac, przy których mogą występować większe wstrząsy, czy uderzenia (wiercenie wiertarką udarową, wbijanie gwoździ, rąbanie drewna itp) proponowałbym zdjąć zegarek mechaniczny.
Żyje na tym świecie już na tyle dlugo, że pamiętam czasy, w których zegarków kwarcowych jeszcze w Polsce nie było, a jeśli nawet już były, to nie były dostępne dla zwykłego Kowalskiego.
Wszyscy mieli zatem zegarki mechaniczne i używali ich na codzień w różnych sytuacjach, a zegarki jakoś to znosiły i nagminnie się nie psuły.
Paski, które podlinkowałeś moim zdaniem niespecjalnie pasują do Twojego zegarka.
Osobiście wybrałbym czarny pasek z czerwonym akcentem (przeszyciem), które pasowałoby do czerwonych akcentów i czerwonego sekundnika zegarka.
Miałem kiedyś taka samą piątkę (sprzedałem i żałuje) i ponieważ nie lubię bransolet, dokupiłem do zegarka czarny skórzany pasek przeszyty na krawędziach czerwoną nitką.
Prawdopodobnie, jak to zwykle w życiu bywa, chodzi o pieniądze.
Zapewne ktoś w Casio doszedł do wniosku, że skoro zegarki ze słabo czytelnymi (i zapewne tańszymi wyswietlaczami) dostatecznie dobrze się sprzedają, to nie ma sensu stosować lepszych i droższych w produkcji wyświetlaczy, bo podniosłoby to koszty produkcji niekoniecznie podnosząc zyski firmy.
Jeśli ma to być prezent na 50 urodziny, to zastanowiłbym się, czy jasna tacza to dobry pomysł.
Sam skończyłem w tym roku 50 lat i powiem, że zdecydowanie łatwiej mi odczytać godzinę, gdy zegarek ma ciemną tarczę i jasne wskazówki.
W dobrym świetle problem nie występuje, ale wieczorem, gdy światła jest mniej a oczy są zmeczone, wskazówki zegarka na Jasnej tarczy są gorzej widoczne.
Też czasami mam takie wrażenie, że Swatch, mimo, że w wiekszosci przypadkow plastikowy, jednorazowy i względnie tani, jest bardziej szwajcarski, niż niektóre szwajcarskie, znacznie droższe marki.
Nie wiem jak współczesne modele, ale wspomniany swatch z połowy lat 90 był zaskakująco dobrze wykonany.
Gdy w 1995 roku, będąc na studiach, kupowałem chronograf swatch (swatch croccante), też wydawało mi się, że to wybitny, szwajcarski zegarkowy brand, tyle że stylizowany tak a nie inaczej I adresowany do młodych ludzi.
Ale ja wtedy byłem naiwny....
Inną sprawą, że polprzezroczyst koperta zegarka od tego czasu pożółkła, ale zegarek nadal działa.
Dziękuję za odpowiedzi. Jak widać sprawa nie jest prosta i każda z tych dwóch kostek ma swoich zwolenników.
Chciałbym jeszcze zapytać, czy DW-5600 to zdecydowanie starszy model, niż GW-M 5610, powiedzmy poprzedniej generacji, czy są to zegarki tej samej generacji i podobnego okresu.
Zamarzyła mi się ostatnio prosta, tania, klasyczna "kostka".
Doradźcie proszę, czy lepiej wybrać nowszą, synchronizowaną radiowo GW-M5610, czy bardziej klasyczną DW-5600.
ZA GW przemawia synchronizacja radiowa i solar, a za DW lepsze podświetlenie, 24 godzinny timer i wyświetlanie aktualnego czasu w trybie timera i stopera.
Fajnie, że przedstawiłeś swój punkt widzenia i napisałeś, jak to wygląda z Twojej strony.
To co nam cywilom wmówiono na temat wszelkiego rodzaju wyposażenia taktycznego ma zapewne niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.