Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Jacek.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Jacek.


  1. Dziękuję za informację i pozdrawiam serdecznie.

     

    Och, znalezzienie naprawdę nie było trudne.

     

    Podpis dajemy w sygnaturce.

     

    Voila - w obrębie swojej sygnaturki jesteś panem i władcą

    Pozostaję z szacunkiem,

     

    J.


  2. No pierwszy raz widzę zdjęcie zegara z Łosia, ciekawe czy w Polsce ma ktoś coś podobnego. A wie ktoś, jak wyglądał zegar w P-11c, o ile był tam jakiś?

     

    Taji zegar jest do obejrzenia w Muzeum Techniki, w ekspozycji przedwojennych polskich przyrządów precyzyjnych.

    mwp1606200607csc2sc.jpg

    A w P-11 fabrycznie nie montowano zegara. Ogólnie PZL stosował przyrządy, produkowane przez G.Gerlach na licencji znanej francuskiej wytwórni Aera (wzglednie oryginalne).

    http://img152.imageshack.us/img152/5664/dscn0886sh9.jpg (zajumane z http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=678701 )

     

    J.


  3. Niech się wypowiedzą fachowcy, ale z doświadczenia wiem, że bez pajączka też można, tyle że łatwo krawędź szkiełka uszkodzić. :)

     

    Da się :)

    Zasadniczo pająk był uważany za narzędzie z serii "wot tiechnika", bo pozwala założyć szkiełko bez wyjmowania mechanizmu z koperty. Metoda klasyczna polegała na użyciu praski do szkieł: szkiełko było podparte pierścieniem bliżej obwodu i naciskane w środku tłoczkiem. Oczywiście kopertę trzeba wcześniej "nawlec" na tłoczek. Oprzyrządowanie zastępcze: kieliszek i palec wskazujący :)

    Byli (i są) twardziele, robiący pająka z palców. W 80% wypadków sztuczka wychodzi, w pozostałych 20% twardziel zakłada szkło o 0,2 mniejsze i udaje Greka.

     

    J.

     

    edit: oczywiście kielonek na być systemu "literatka" - bez nóżki ^_^


  4. Można powiedzieć, że awarie ćwiertnika w Slavach z werkami kal. 24xx to typowa usterka - winny tu jest zły dobór materiału i grubości mosiężnego (?) koła, które jest połączone z ćwiertnikiem. Co najgorsze możliwość naprawy tego jest ograniczona - zmniejszanie wewnętrznej średnicy koła osadzonego na ćwiertniku jest skuteczne tylko przez krótki okres czasu - później znów pojawia się poślizg na ćwiertniku.

     

     

    Bo należy zaciskać przyrządem - w 3 lub 4 punktach.

     

    J.


  5. ... i ja tam byłem, ale miodowego piwa nie piłem (a szkoda).

     

    U nas serwowano między innymi Kasztelana. Za to jedzonko, które koledzy zamawiali, wyraźnie patrzyło na obecnych z wyrzutem.

     

    Przypomina mi się mina tych 3-ga ludzi z Konferencji Klimatycznej, którzy pewnie po powrocie do siebie będą opowiadać, jak to obserwowali spotkanie poznańskich paserów zegarkowych :rolleyes:

    Taką przynajmniej mieli minę, tym bardziej, że zaproszeni do dołożenia swoich zegarków zwyczajnie stchórzyli... :rolleyes:

     

    Gdy telefoniliśmy z Majowym koło 20, rejwach u was był straszeczny. To ci klimatyczni tak wrzeszczeli?

     

    EDIT: Fajna też była dekoracja stołu (stoi przed Piotrem), która okazała się być jadalnymi paluszkami grissini <_<

     

    Pięcioma paluszkami Grissini, żeby być ścisłym C7.gif

    Ale - gwoli uczciwości - u nas żadnych gratisów nie podano, mimo, że towarzystwo napędziło knajpie tak z 80% obrotów tego wieczora.

     

    J.


  6. Co do kłopotów z jakością produkcji Hampdena, to musiało coś być na rzeczy, skoro firma skończyła się w okresie prosperity innych producentów (takich chociażby jak Hamilton).

     

    Firma przetrwała tzw. Wielki Kryzys lat 20 tylko dzięki temu, że mieściła się w rolniczym i biednym Ohio. Koniec produkcji to rok 1927, kiedy przemysł powoli wychodził z zapaści.

     

    J.


  7. W poprzednim moim poście odnosiłem się do radzieckiego pomysły, jak uprościć konstrukcję zegarka przez zrobienie jednego "półmostka" zamiast dwóch. Wydał mi się on lekko siermiężny.

     

    Fakt, że osobne półmostki są ładniejsze, ale w niczym nie pomagają; to rtlko tradycja z czasów, gdy kaźde koło miało własny, ręcznie dopasowywany półmostek.

     

    Co do mocowania kamieni w półmostkach to, że tak powiem chatony były dalej stosowane tylko rzadziej i już niekoniecznie w wersji z wkrętami(chociaż to już może nie jest chaton vel koszyk).

    Oczywiście trudno mieć pretensje,że nie stosowali takich rozwiązań w popularnych zegarkach (bo już w chronometrach tak) radzieccy towarzysze.

     

    Nie żebym się czepiał, bo uwielbiam "chatonsy", ale naprawdę nie za bardzo wiem na czym miałby polegać wyższość osadzania łożysk w koszykach, oczywiście poza możliwością przygotowania kamieni dla produkcji małoseryjnej i wzgledami eststycznymi. Normalnie prawie gotowy mostek lub płytę mocuje się w przyrządzie, nawierca i fazuje otwór (lub dla kamieni zaciskanych wierci otwór specjalnym frezem), mocuje kamień - i gotowe. Przy koszyczku jest dużo więcej operacji, kazda ze swoją dokładnością, no i konieczna tolerancja na ostateczny montaż.

     

    Co do historii zakupu masy upadłościowej Hampdena, to paru, głównie amerykańskich "szpeców" (i spora grupka krajowych opoowiadaczy) lubuje się w klechdach na temat jak to słowiańskie półzwierzęta kupiły i niewolniczo odtworzyły fabrykę razem ze stołkami, żeby móc produkować zegarki. A nikt nawet nie beknie o ówczesnych realiach Rosji sowieckiej; oni miel dość specjalistów własnych i sprowadzonych z Niemiec, by tłuc mechanizmy z wychwytem szwajcarskim. Maszyny i tak sprowadzali, i wzorowali na nich swoje. BTW nie wiem co sobie wyobrażają znawcy, mówiącu o "skopiowaniu wszystkiego" - że mieli nowy rodzaj wychwytu wymyślić żeby było "dobrze"? Może nowe zazębienia? Bo krój mostków ma znaczenie ŻADNE. Wytwórniom niemieckim i szwajcarskim nikt nie zarzuca kopiowania, mimo, że wiekszość "inhousów" była składana z konfekcji.

    IMO terror w sowieckim przemyśle nie zaczął się w 1925 - to była obowiązująca od początku teoria walki klas. W rezultacie nikt nie chciał iść do pudła za byle drobne niepowodzenie; bezpieczniej było kupić fabrykę i dostosować do produkcji masowej. A jak na początki zrobili bardzo dużo; zmienili technologię, na początek uruchomili produkcję buksiaków i 7-kamieniowych dla Morfłotu i kolei - i to na tysiące egzemplarzy. A tego Hampden, przestarzały i mający kłopoty z jakością nigdy by nie potrafił.

     

    J.

     

    "legal notice": Wielu kolegów, mających lat ile tam mają, a znających komunizm jedynie z wiernopoddańczych agitek w jedynie słusznej prasie, uwielbia zaznaczać przy każdej okazji jak to nienawidzą komunizmu, jego symboli, czerownego koloru itd. Zatem zaznaczam, że dla ustroju socjalistycznego sympatii nie posiadam, ale w przeciwieństwie do wymienionych wiem dlaczego (to k..wa moje pokolenie, nie ich, hodowano jak nierogaciznę). Różnicę między gospodarką przedwojennej Rosji sowieckiej a zachodnioeuropejską staram się postrzegać z perspektywy historii techniki, a nie wierzeń ludowych..


  8. K... mać.

    Dziś łapką, ale nie tę futrynę co trzeba - musiałem naprawiać. I ogłaszam - najlepszym młotkiem świata jest Toya 250g za 10 zeta - bo był był pod ręką :rolleyes:

     

    J.


  9. Szczególnie ,gdy porówna się to z często misternie zdobionymi, rozdzielnymi półmostkami amerykańskiego pierwowzoru.

     

    Hampden był konstrukcją z innej epoki - w latach 20 już nikt nie stosował kamieni w koszyczkach. No, może glashuccy Niemcy, ale oni do dziś potrafią paradować w skórzanych gaciach z klapą :rolleyes:

     

    J.


  10. Dzis ode mnie cos takiego. Zegarek dostalem jako prezent. Po zdjeciu dekla pokazalo sie cos takiego. Bardzo dziwne kolo balansu. Czy to jest w ogole wychwyt kotwicowy?

     

    Tak - zdaje się że Niemiec albo Otero - lata 70, cylindrów na rękę już nie było :) - wychwyt szwajcarski W wolnej chwili poszukam. Ciekawa sztuka.

     

    Ten ma wychwyt kotwicowy, muszę sobie przypomnieć w któym jeszcze takie koło mam, to sprawdzę. W paru zegarkach Sicura miałem takie same.

     

    Oj, chyba "kołek" Bettlacha - ale kotwicowy - fakt :P

    I rzadki - niewiele ich ocalało. To były interesujące konstrukcje - mimo braku kamieni i sztancowanej konstrukcji działały nawet do 5 - 8 lat.

     

    J.


  11. Sorry .Teraz skojarzyłem,że Toczmech to pewnie póżniej również fabryka im. Kirowa.

     

    Dokładnie - Toczmech to było zjednoczenie mechaniki precyzyjnej, a fabryka im. Kirowa była jedyną wytwórnią zegarków - później zyskała prawo do wypuszczania wyrobów pod swoją marką.

    BTW na poprzedniej stronie masz fotkę odmiany Toczmecha z łączonym półmostkiem - tak naprawdę cholera wie kto to produkował.

     

    J.


  12. Nie twierdzę, że ich wtedy jeszcze nie było,

    może po prostu jako młody dzieciak wtedy jeszcze niewiele widziałem.

    Pamiętam tylko, jakie wrażenie zrobił na mnie kolega, który dostał Rakietę,

    a w niej mógł zmieniać datę, odciągając silniej koronkę. :D

    A pierwszego Sygnała zobaczyłem gdzieś około 1982, na pierwszych koloniach,

    chyba jakiś kolega miał, a może któryś z wychowawców.

     

    Fakt, w sklepach "Jubilera" leżały co najwyżej przykurzone Poljoty i Wostoki, raptem po dwa oklepane modele. Jak się pokazało coś innego, znikało dość szybko. Sygnały były bardzo rzadkie; mój egzemplarz (mam do dziś) został przywieziony przez ojca kolegi z Moskwy.

     

    Tak w ogóle, to trzeba było widzieć ten import. "Ekspres przyjaźni" przyjeżdżał na dworzec Gdański; jak ludność wypakowała na peron wszystkie przywiezione kojbry, ciężko było uwierzyć, że to wszystko weszło w ten pociąg: od zegarków do sporych maszyn do obróbki drewna.

    A najzabawniejsze było to, że wszyscy byli zorganizowani w "wycieczki", w związku z czym w tłoku uwijałó się kilkudziesięciu przewodników, którzy próbowali połapać swoich "turystów". Turyści w tym momencie mieli przewodników gdzieś i myśleli tylko jak z tym towarem dostać się do domu i nie dać się okraść :D

    Raz za zorganizowanie transpotru (dwa rejsy Syrenki z przyczepą) dostałem Elektronikę "pięściaka" :D

     

    J.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.