Dwa słowa do kolegi SzlonegoPirata: Piękny, szlachetny kolor, magiczny blask. Reputacja złotego zegarka (a szczególnie z bransoletą) została zepsuta w latach 80/90tych przez drobnych cwaniaczków/dorobkiewiczów bazarowych. Błędnie! kojarzy się nam obecnie z prostactwem, nieuctwem i brakiem dobrego smaku. A przecież ten szlachetny metal w poprzednich pokoleniach kojarzył się w najwyższej klasy biżuterią. Wyroby wykonane ze złota odznaczały się mistrzowskim wykonaniem a co za tym idzie wysoką ceną. Przemysłowe pozyskiwanie złota spowodowało jego większą dostępność z której właśnie my wielbiciele czasomierzy mamy okazje obecnie korzystać a czego nie czynimy powszechnie. Osobiście kocham złoto. Złoty zegarek to coś więcej niż zegarek. To kontynuacja wspaniałej sztuki jubilerskiej praktykowanej od tysięcy lat. Najpiękniejsze przedmioty które zdobiły nadgarstki naszych przodków były wykonane właśnie ze złota. Magiczny blask tego metalu pobudzał serca kobiet które jak powszechnie wiadomo nie kochają tylko bogatych. Z tego co ja wiem obecnie rozpoznane złoża złota są w stanie zaspokoić popyt ludzkości na ok 15-20 lat. Potem ? Trzeba będzie szukać nowych pokładów, kopać głębiej ? Nie wiem. Raczej pewne iż nie da się go zastąpić w przemyśle. Może już czas przeprosić ten błyszczący kowalny metal i docenić jego walory. Pozdrawiam kolegę SzlonegoPirata życząc radości z posiadanego złotego (na razie koloru) czasomierza/zegarka/budzika/sikora, zaznaczając przy tym iż prawdziwy pirat nie musi się wstydzić złotego koloru. Ten kolor to skarb.