Miałem stary, zabytkowy zegar kominkowy. Bardzo cenna pamiątka rodzinna. Pokazywałem go kiedyś na Forum. Niestety, różne koleje losu, jakie przechodził spowodowały, że stracił kilka części. Przede wszystkim tubus (tulejkę) w której umieszczona była metalowa puszka zawierająca mechanizm. Drugą stratą były ozdobne słoniki umieszczone na górze obudowy. Słonica zaginęła, a słoniątku ułamały się ogon, uszy, kły.
Pomyślałem sobie, że możne za pomocą druku 3D uda się odtworzyć te brakujące części.
Wypatrzyłem w internecie firmę, która reklamowała się:
„Twoja produkcja z wykorzystaniem druku 3D. Profesjonalna analiza i konsultacja projektów.
Skontaktuj się z nami, aby uzyskać natychmiastową, bezpłatną wycenę usług druku 3D, skanowania, obróbki lub modelowania 3D.”
Napisałem maila, przedstawiłem problem, dołączyłem zdjęcia, wypełniłem stosowny firmowy formularz. Od przedstawiciela firmy otrzymałem odpowiedź, że jak najbardziej podejmą się rekonstrukcji brakujących elementów.
Trochę będzie kosztowało i trochę to potrwa.
Zegar wysłałem w styczniu. Od miłego pana otrzymałem potwierdzenie i informację, że opracowują plan działania.
Po upływie około czterech miesięcy wysłałem maila z zapytaniem, czy w sprawie coś się dzieje.
Odpisał mi inny pan podając informację, że tamten pan już u nich nie pracuje, a zegara nigdzie nie może znaleźć; zaginął. Ale będzie szukał. Niestety zegar przepadł. Udało mi się porozmawiać z tym panem, z którym prowadziłem korespondencję, i który zegar przyjmował. Powiedział, że zostawił go „na regale”, potem odszedł z firmy. Tak się złożyło, że w czerwcu odwiedził jeszcze firmę, bo coś załatwiał. Zadzwonił wtedy do mnie i powiedział, że szukali, ale zegara nie ma, wyraził żal i bardzo przepraszał.
Napisałem do zarządu firmy. Odpowiedzieli, że jest im bardzo przykro, że to się nie powinno zdarzyć, i że proszą o określenie w jaki sposób mogą zrekompensować stratę.
Nie bardzo wiem, co mam robić. Chciałbym po prostu odzyskać ten zegar.
Piszę, bo może ktoś, kto go sobie przywłaszczył pojawi się na którymś z bazarów staroci, a ktoś z Forum przypadkowo też tam będzie. Szansa oczywiście bliska zeru.
A może ktoś z Forum zechce podpowiedzieć jakąś inną radę.
Pozdrawiam. Waldek