dodając głos w dyskusji, wg mnie najciekawszym walorem zegarków Vratislavii (poza realną limitacją (a nie jak w innych markach 3.000 szt.) , starannością wykonania i ogólnym value for money) była wizja Pana Marcina i Zespołu aby nawiązać do polskiej historii. Bez restauracji jakichś marek z przeszłości, bez naśladowania heritage brandów ze Szwajcarii czy Glashutte, bez dorabiania pustego pseudo-luksusowego marketingu aby podnieść cenę. Stad imho VIS, Pro-militari, Rocznicowy, Arctowski to dla mnie prawdziwie kolekcjonerskie zegarki, mimo braku skomplikowanych mechanizmów, etc.
Moim skromnym zdaniem nawiązanie do historii Polski/Wrocławia jest czymś, czego żadna inna marka nie jest w stanie dać polskim kolekcjonerom zegarków. I dotychczasowe projekty pokazują, że Pan Marcin jest w stanie przetłumaczyć takie historyczne motywy na język zegarków bez niezręcznego patosu czy na siłę wmawianej opowieści.
Pomysły, które przychodzą mi do głowy to np. nawiązanie do historii wojskowości (np. obrona Westerplatte?), militariów (np. przytoczony Glauberyt?), ale też osobistości (np. Paderewski?) lub osiągnięć na arenie międzynarodowej (np. nagrody nobla M. Curie-Skłodowskiej?).
Co do specyfikacji technicznych czy designu nie wypowiem się bo Pan Marcin i Zespół są w tym świetni i zakładam że wymyślą po raz kolejny coś dobrego. Oby tylko bez kwarcu;)
Jeśli będzie dobry motyw storytellingowy i tak kupię
Trzymam kciuki za ten projekt!