Cenię Eposa i sam posiadam, ale niezbyt rozumiem strategię marketingową. Chyba, że chodzi o liczbę gawiedzi, która powinna zobaczyć logo, ale chyba nie tak dobre firmy z tej branży powinny powinny budować wizerunek. Chodzi o sponsoring zawodów Drift Masters. Epos to nie G-Shock. Przyjemnie byłoby zobaczyć logo Eposa na zawodach jeździeckich, które są na coraz wyższym poziomie. Mamy również kilka klubów polo w Polsce. Tam pasowałby jak ulał. To przecież dość prestiżowe i eleganckie dyscypliny sportu. Nie chcę dyskredytować driftingu, bo każdy sport ma swoich fanów, ale nie podoba mnie się takie połączenie. Co do pana Lindy, jak najbardziej ok. Tymczasem dziś u mnie poniższy zegarek.