Wydaje mi się, że nawet jeżeli ze względu na budowę pióra (inna długość stalówki, inaczej wyprofilowana sekcja) będziesz inaczej trzymał nowe pióro, nie powinno to mieć większego wpływu na sposób trzymania starego pióra. Stalówka i tak się jakoś "dotrze" i dostosuje do Twojego uchwytu i stylu prowadzenia. Ja np. piszę na zmianę starym MontBlanc 221, które trzymam dość nisko, blisko stalówki, która jednak w tym konkretnym jest stosunkowo długa (ma tak na oko 7-8 mm). Na zmianę używam starego komunistycznego Hero (kopia Parkera 51), które ma bardzo krótką, schowaną stalówkę i trzymam je też stosunkowo nisko - nota bene tak pięknej, wąskiej kreski i takiej gładkości pisania nie spotkałem do tej pory w żadnym innym piórze - muszę mieć jakąś bardzo szczęśliwą stalówkę - wybrałem ją spośród kilkunastu staroci, które znalazłem w zakrzonej szufladzie domu rodziców, chociaż z kolei złota stalówka MontBlanc z jej ogromnym flexem daje bardzo dużo frajdy z pisania. Trzecie używane przeze mnie pióro to Pilot 78G (stalówka taka sama jak w Pilocie MR - dosyć długa, bardzo gładko pisząca - jak po maśle, ale koszmarnie sztywna, bez cienia flexa). Z uwagi na budowę wygodnie jest mi trzymać Pilota 78G wysoko, w miejscu gwintowania korpusu, to jest może ze 2x dalej od stalówki niż MB i Hero. Mimo że pisze się inaczej, to wcale nie mniej wygodnie. A kiedy wracam do pozostałych piór, chwyt się zmienia, ale pisze się jak zwykle dobrze. I nie ma żadnych problemów ze stalówkami.