Gratuluję pomysłu i realizacji. Lepiej późno niż wcale, w moim przypadku, dotarłem do Twojego reportażu, opowiadania. Wiele faktów jest mi nieznanych, chociaż z Ameryką poprzez dotychczasowy okres życia spotykam się pośrednio. Tudzież nieżyjących już krewnych, znanych mi z mojego pokolenia żyjących tam osób i świetnie radzących sobie znajomych. Zwiedzane przez Was rejony wielokrotnie są widziane poprzez filmy, reportaże, opowieści. Są osoby, które podróżują podobnie jak Ty z Rodziną, samotnie , do pracy. Z książek o Ameryce przytaczam 3. Grona gniewu Steibecka, Jacka Kerouaca W drodze i Doroty Warakomskiej Droga 66 , dla mnie żelazna trójca. Z Twojego reportażu, w którym często przywołujesz filmy, zabrakło mi odwołania do filmu Północ Północny Zachód, to tylko moja pierwsza myśl przywołana, gdy opisywałeś Mount Rushmore. Jest jeszcze pierwsza książka, którą chłonąłem w młodości Asfaltowy Salon Waldemara Łysiaka. Nie bez kozery. Przedstawił w niej na jednej ze stron warsztat samochodowy Pana Walowskiego. Miałem przyjemność znać tą postać,a właściwie jego małżonkę i dzieci. Pochodzimy z tego samego miasta Namysłów. To była historia łączenia rodziny za czasów gomułkowsko/gierkowskich, których byłem świadkiem. Dużo jeszcze innych historii związanych z Ameryką, ale przejdę do pytań.
Czy możesz podpowiedzieć jakim aparatem fotograficznym się posługiwałeś, tak z ciekawości. Oglądamy zrzuty za aparatu, czy postprodukcję.
Czy codziennie robiłeś notatki i miałeś w pamięci wszystkie sceny z filmów, bo jestem pod wrażeniem szerokiej wiedzy tu i teraz. Osobiście musiałbym odszukiwać porówania
Czy może to był efekt wcześniejszego przygotowania, zaplanowania?
Czy z sentymentu posiadasz modele zegarków, które Ci towarzyszyły, oczywiście już inne.
Wspominałeś o Ameryce jako kraju skrajności, dla kogo jest to kraj? Z mojej wiedzy od kolegów, dla lubiących pracę i tylko pracę,tą pracę, którą lubią i się w niej odnajdują.
Gratulują szerokich pasji, planów i pięknego spędzania czasu z rodziną.
Pozdrawiam.Piotr