Witam wszystkich w klubie miłośników TISSOTA! Chciałem przedstawić mój ulubiony zegarek: Tissot Visodate z roku 1962 (o ile dobrze zinterpretowałem tabelkę z wątku: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/26011-numery-seryjne-i-rok-produkcji-niektorych-marek/ Po lekturze 33stron tego wątku znalazłem egzemplarze podobne do mojego, są w postach #645 i #600 a prawie bliźniaczy w poście #454. Jeśli ktoś posiada dodatkowe informacje o tej konkretnej serii i zechce się nimi podzielić – będę wdzięczny. W porównaniu z innymi modelami i seriami z tego okresu, ten ma nietypowe logo: zamiast napisu Tissot z charakterystycznym "daszkiem" jest logo dwuwierszowe z przekreślonym "T" na górze... Średnica tarczy: 38mm. Grubość: 9mm (gdyby udało się dobrać mniej wypukłe szkiełko byłby naprawdę płaściutki). Werk: 782, siedemnastokamienny. Dokładność chodu: +3÷5s/24h Koperta: srebrna. Szerokość teleskopów: 18mm. Tarcza z fakturą drobnej krateczki, z godzinami w formie delikatnych wyfrezowań; trzy filigranowe wskazówki i pojedynczy datownik. Całość jak dla mnie to szczyt „wyrafinowanego, eleganckiego minimalizmu”. Zegarek posiadam od 20 lat. Jest to prezent od ojca-zegarmistrza za zdaną maturę (na dekielku od środka widać moją koślawą „grawerkę”). To mój ulubiony zegarek i chociaż mam kilka innych, i nie powinienem go tak traktować, to po prostu „przyrósł mi do ręki” i jest na niej praktycznie nieprzerwanie bez względu na to, co akurat robię.