Ja mam DSa 4. Co prawda w analogicznym wypasie Citroen C4 byłby tańszy, przestronniejszy, dałoby się otworzyć szyby z tyłu i nie trzeba by się obawiać wybicia zębów podczas otwierania tylnych drzwi, ale na szczęście żona się dała przekonać, że takie pierdoły warto poświęcić dla satysfakcji posiadania auta ładnego W tej klasie z DSem to może się równać tylko Alfa Giulietta. Ale z zewnątrz, bo w środku - poza najwyższą wersją wyposażenia - to jednak trochę przaśna Może jeszcze Mazda 3, ale to jednak auto popularne, na dodatek taka mniejsza kopia Mazdy 6. A u mnie we wsi drugi DS to tylko w salonie stoi. No bo kto normalny będzie przepłacał tylko za to, żeby mieć samochód niepraktyczny, za to elegancki? Chyba tylko miłośnik zegarków