Cześć! nie jest upolowany, a był wygrzebany z dna szuflady lata temu, pamiątka po znaleziskach wojennych mojego dziadka. Niesprawny, uruchomiony dzięki staraniom mojej najbliższej! dotoczone i wyprodukowane brakujące uszkodzone koła (ah te specjalistyczne znajomosci), fanatyczny majster i finalnie cyka przepięknie!
Jest źle, a nawet gorzej. Balans ma krzywy włos i nie "odbija", koronka lata luźno, wskazówki stoją do tego brakuje sekundowej, szkło pokaleczone tragicznie. Finansowo na pewno sie nie opłaci, a ja nie kojarzę żadnej rodzinnej historii z nim związanej, więc sentymentu też brak. Może jednak w wolnej chwili albo przy braku innych zegarków na tapecie...
Odziedziczony, znaleziony podczas porządków domowych. Zupełnie sie nie znam na szwajcarach i nie mam pojęcia co to (poza tym, ze to NIDOR, marka należąca do Buser Frères.) nie na chodzie. Warto to uruchomić, czy do szuflady i wyjąc za kolejne 50 lat?
Dziś rano niespodzianka: bliska osoba podrzuciła mi wygrzebaną z głębokiej szuflady Slave. Szybkie czyszczenie, mała polerka (oryginalnego) szkiełka, et voila, całkiem fajny zegarek. Tarcza, wskazówki w stanie 10, koperta 8,5. Zegarek prawdopodobnie nigdy nie był otwierany. Ta sama osoba nosiła kiedyś tego wostoka, ten jednak nieco znoszony.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.