Ja ostatnio poszedłem ze swoim zegarkiem (angelus chronodato) do "renomowanego" zegarmistrza w luksusuwym salonie i okazało się, że po jego otwarciu pokręcił głową i stwierdził, że to nie dla niego, a dodam, ze na szyldzie widnieje napis o kilkudziesięcioletnim doswiadczeniu w serwisowaniu zegarków. Poszedłem więc do pasjonata i za 200,00 zł zrobił mi kompletny serwis i zegarek śmiga jak ta lala. Dodam, że na biurku obok mojego leżał piękny Patek, a warsztat wyglądał na wczesny PRL. Chyba zapłaciłem niedrogo??