O Tomaliuszu, kiedyś miałem parcie na jakieś seiko z automatem, ale jak zacząłem drążyć temat o konserwacji, czyszczeniu mechanizmów, smarowaniu, naciągu sprężyn, wycieraniu się tulejek w rotatorze czy coś koło tego to zrezygnowałem. Dlatego poszedłem w g-shocka plus przerwa na garmina instincta, bo potrzebuje zegarków wytrzymałych, nie tyle na wodę, bo mi nawet 5 AT by wystarczyło. Co na uderzenia, wstrząsy, brud. Najdłużej miałem g-9000 mudmana, zamówiłem już nowy pasek bo stary po prawie trzech latach zaczął pękać. Los tak chciał, że zanim nowy pasek dotarł to zegarek zgubiłem w lesie, to był grudzień. Wtedy była mroźna zima temperatury schodziły poniżej -20 stopni Celsjusza. O zegarku zapomniałem kupiłem drugi taki sam bo w tamtym czasie ten model mi bardzo pod pasował. Pod koniec maja znalazłem starego mudmana (sprzączka od paska urwana dlatego się wypiął), ale działał, nic mu nie było. Trochę płynu do naczyń, szczoteczka i był jak nowy.