Jak odbierałem swojego, to miał jeszcze trójkę rodzeństwa. Pewnie to samo widziałeś wczoraj. [emoji1] Pamietam, choć było to ponad 5 lat temu, ze jeden pod wpływem radosnego nastroju, próbował nawet "przeniknąć" na drugą stronę lustra! To był strzał! Płakałem ze śmiechu... Wyobrażam sobie radość, jaką wniesie do Waszego domu ten niepozorny malec! Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk