Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Angelo

Wedkarstwo-moja pasja

Rekomendowane odpowiedzi

Gość breslauer

jak mam trochę czasu to lubię sobie u nas we Wrocławiu na muszkę porzucać

najchętniej na rzece Slęza ,ale i na Odrze na główkach ładne klenie biorą i pstrągi się też trafiają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

No to cofnij sie do pierwszej strony, bo mam cos ekstra  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Razem ze szlamem to z 2m :) karasie nawet tanie były, a wydaje mi sie ze odporne jak każde inne. Do oczka przed dom kupiłem Koi, tylko nie zdążyłem zdjęcia zrobić i bardzo żałuje bo piękne są, normalnie chodzę co chwile je oglądać :)


Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

to niejest tak plytko... myslalem, ze mniej.

niewiem jak jest z tymi kolorowymi... ale zawsze myslalem, ze to ,,slabe,, i ,,chorowite,,

ciekawe jak bedzie na zime? jesli wytrzymale jak brat ,,szkodnik,,, , to sie utrzymaja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

mam jedną muchówkę i na razie daje radę , bo to tak rekreacyjnie a najbardziej lubię łowienie karpi też w zasadzie głównie w Odrze .po powodziach ryby wyrosły i na zasiadce nie jest trudno złapać amura czy karpia powyżej 10 kg .łowię na wędki Tandem Baitsa model Executor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

we Wrocławskiej fosie widuje takie kolorowe ,powyżej 15 kg to lekko mają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

Gdyby ktos chcial, to napewno sie dogadamy... zegarki na wymiane, tez wchodza w gre  :ph34r:

Edytowane przez Angelo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lowicie z przyponem (stalka), czy moze bez... ja mam zawsze stracha, ze szczupak zaatakuje  ;)

acha...smarujecie czyms gume?

Łowiąc ze stalką tracimy wiele kapitalnych sandaczy, a zyskujemy czasami na przynęcie, ale podczas łownia sandaczy (podbijanie, opad) mnie szczupaki biorą bardzo rzadko.

 

A ja klenie na wisnie łapałem :-)

Sandacze 'targalem' na zwyklą blache ze skladnicy harcerskiej..( opaski na Wiśle)

A ja klenie ostatnio na wątróbkę drobiową. :-P

Nie wiem co znaczy u Ciebie targałem, ale nawet w "starożytnych" czasach sandacz na Warcie nie brał na zwykłe blachy, trzeba było samemu je robić z taj części łyżki, którą trzyma się w ręce.

 

Na spinning (przeważnie Gnom 3) jeszcze mi się nie zdażyło przecięcie żyłki. Za to "na żwyca" - owszem i stosuję przyponik kiedyś stalowy, teraz keblarowy.

 

Po zakończeniu łowienia wypuszczam je - za dużo ości nawet w większych okazach, a ryba i tak kulinarnie niezbyt aromatyczna.

Gdy łowimy małe szczupaczki na dużą blachę, to zazwyczaj nie przecinają żyłki czy plecionki, duże szczuble (+/- 1m) zazwyczaj przecinają bez względu jaką przynętę stosujemy.

 

Nie wiem co dla Ciebie znaczy większy okaz przy leszczu, ale mnie zupełnie nie przeszkadzają ości o grubości  ponad 1 mm, a z tą wartością kulinarną i aromatem to chyba żartujesz, duży tłusty leszcz z jeziora w galarecie nie ma sobie równych, albo wędzony, a i mniejsze leszcze w occie to paluchy lizać. Z ryb mniej smacznych to wymieniłbym klenia i bolenia, ale smak dania zależy przede wszystkim od kucharza, a nie od produktów jakie używa i mogę podać przepisy, które i te ryby czynią smacznymi.

 

ja ze slodkowodnych to sandacz, taki kilogramowy karp, pstrag.

sandacza jadam rzadko, bo nawet jak nam sie cos trafi, to wraca do wody...

czasami w jakims lokalu.

czesto na nocnych wypadach wpadaja wegorze... ale raczej tez ich nie jem.

nie lubie malych... za suche ;)

szczupak tez ,,suchy,,

A czemu złowionego sandacza wypuszczasz z powrotem, a w lokalu go jesz?

De Gustibus Non Est Disputandum!  ale:

Karpie złowione w naturalnej wodzie (nie te ze stawu hodowlanego pasione paszą) to najsmaczniejsze są te duże moim zdaniem.

Węgorze najlepsze wędzone, ale mam również przepis na wyśmienite węgorze pieczone.A to "suche" to już zależy od tego jak przyrządzone, najbardziej "suchy" (bez tłuszczu) jest sandacz, ale za to smakiem wszystko nadrabia.

 

Blachy nie obgryzie  :)

Taka obiegowa opinia dla laików. Mały zacięty odpowiednio szybko nie obgryzie, duży obgryzie wszystko.

 

jak mam trochę czasu to lubię sobie u nas we Wrocławiu na muszkę porzucać

najchętniej na rzece Slęza ,ale i na Odrze na główkach ładne klenie biorą i pstrągi się też trafiają

mam jedną muchówkę i na razie daje radę , bo to tak rekreacyjnie a najbardziej lubię łowienie karpi też w zasadzie głównie w Odrze .po powodziach ryby wyrosły i na zasiadce nie jest trudno złapać amura czy karpia powyżej 10 kg .łowię na wędki Tandem Baitsa model Executor

We Wrocławiu na Odrze pstrągi biorą, karpie i amury, hmm... Dziwna to rzeka, albo dziwne te ryby. Narzekasz na powódź, a to tylko dzięki powodzi właśnie, bo jeżeli z zarybień to ktoś tu powinien trafić do czubków.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka obiegowa opinia dla laików. Mały zacięty odpowiednio szybko nie obgryzie, duży obgryzie wszystko.

Żyłkę, gumkę, grot/ramię kotwicy - tak, ale nie słyszałem żeby szczupak obgryzł trzydziestogramową blachę.

Edytowane przez pływak_wodnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

to też ryba wyłowiona w Odrze

we Wrocławiu płynie 5 rzek na pewno do Wisły nie podobnych ale dla nas nie są dziwne bo i czapla na brzegu przysiądzie , wcześnie rano bobra można zobaczyć i to w granicach miasta

z tymi czubkami to przesada

zasada złap i wypuść też zatacza coraz większe kręgi , na szczęście

post-41858-0-34879800-1435387246_thumb.jpg

Edytowane przez breslauer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja klenie ostatnio na wątróbkę drobiową. :-P

Nie wiem co znaczy u Ciebie targałem, ale nawet w "starożytnych" czasach sandacz na Warcie nie brał na zwykłe blachy, trzeba było samemu je robić z taj części łyżki, którą trzyma się w ręce.

"Targałem"-lokalne nazewnictwo:-) od łapałem.

" Zwykle' -male wahadlówki ( Wisla)

Wszystkie zlowione ryby zjadam:-)

A najbardziej mi smakowala sielawa wędzona zlapana nad jeziorem Roś.....:-)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

To co zlowil @breslauer, to tolpyga?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lowicie z przyponem (stalka), czy moze bez... ja mam zawsze stracha, ze szczupak zaatakuje  ;)

acha...smarujecie czyms gume?

 

@Seiken, jaka waga koguta na rzeke?

i jak wyglada ,,podbijanie,,.. czy tak samo jak przy gumie?

chyba nie? bo guma raczej tak szybko nie opada jak kogut...

???

To zależy od kija te z foty to 25 gram ale mam i 30 gramowe

możesz łowić z opadu na gumę 

Co do przyponów ja robie sam 

a z kupowanych to polecam tytanowe , nie zalecam wolframowych bo się szybko skrecają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

to nie ja złowiłem niestety

ale za to gatunek się zgadza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyłkę, gumkę, grot/ramię kotwicy - tak, ale nie słyszałem żeby szczupak obgryzł trzydziestogramową blachę.

To zależy jak rozumiemy słowo obgryźć, ale na pewno nie znaczy to to samo co przegryźć. W tym przypadku dla mnie to znaczy tyle samo co oddzielić błystkę od reszty zestawu i tak rozumiane jest używane przez wszystkich wędkarzy, których znam. A ja już łowiłem szczupaki, którym taka błystka wisiała u pyska.

 

 

to też ryba wyłowiona w Odrze

we Wrocławiu płynie 5 rzek na pewno do Wisły nie podobnych ale dla nas nie są dziwne bo i czapla na brzegu przysiądzie , wcześnie rano bobra można zobaczyć i to w granicach miasta

Hmm... Nie rozumiem co mają czapla i bobry do tego, że w rzece nizinnej można złowić ryby, których miejsce jest w stawie hodowlanym, albo i w górskiej rzece. Na teranie miasta Poznania przy rzece Warcie można zobaczyć wszystkie zwierzęta obecnie żyjące w naszych lasach, a przede wszystkim sarny i dziki, czaple i bażanty, a bobry to już nawet jest plaga, bo niszczą tyle pięknych i starych drzew, że żal patrzeć, ale jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, żeby iść łowić karpie do Warty, chociaż się zdarzają się całe szczęście bardzo rz\adko bo powódź też u nas była i pozabierała ludziom wszystkie ryby z przyrzecznych stawów. 

Amur i tołpyga to w ogóle gatunki inwazyjne w naszych wodach i to że je do nich wpuszczano to okazało się, że głupota była okropna, bo ich destrukcyjny wpływ na nasze wocy naturalne jest bardzo duży. A karp, hmm... gdy spytamy ichtiologa niezależnego od PZW to stwierdzi, że karp to też gatunek inwazyjny i z powodu tego że nie rozmnaża się normalnie w naszych wodach zamieniamy przy jego pomocy wody naturalne w hodowlę i zabieramy miejsce rybom, które tam powinny się naturalnie znajdować . Pierdzistołki z PZW robiące interesy na karpiach i "dziadki borowe" lubiące wyławiać kroczki zaraz po zarybieniu, twierdzą oczywiście inaczej.

z tymi czubkami to przesada

zasada złap i wypuść też zatacza coraz większe kręgi , na szczęście

 

Dlaczego uważam za czubka kogoś kto zarybiłby Odrę we Wrocławiu karpiem, amurem i pstrągiem wyjaśniłem powyżej, a co do metody złap i wypuść (c&a), to poważam i cenię wegetarian, albo ludzi, którzy nie jedzą ryb, ale wypuszczanie ryby złowionych przez siebie, a jedzenie ryby kupionych w sklepie, to hipokryzja w najczystszej postaci, łowię i wypuszczam bo taka moda. Rozumiem jeszcze karpiarzy, bo ich ulubione ryby się nie rozmrażają, ale moja generacja wędkarzy czerpie przyjemność z wędkarstwa taką samą jaką maja ludzie od setek tysięcy lat i liczy się tu całość: przygotowanie do łowienia, wyszukanie ryby, zasiadka (czasem ognisko), walka i zwycięstwo, sprawienie ryby i po powrocie do domu własnoręczne jej przyrządzenie. Oczywiście i ja wypuszczam ryby, bo przeważnie łowię więcej niż potrzebuję, no i w przypadku gdy łowię w wodzie ubogiej w ryby, kiedy to wypuszczam wszystkie. Natomiast łowienie ryby, po to tylko żeby zrobić sobie z nią pseudo-artystyczne zdjęcie, zupełnie nas nie kręci.

A biorąc pod uwagę tylko mnie, to łowię często na wodach, gdzie muszę wykupić pozwolenie od rybaka i teraz przypuśćmy, że złowione ryby wypuszczam, ale że lubię ryby jeść to jadę z powrotrem do w/w rybaka i kupuję od niego ryby na obiad (sprzedaje ryby również detalicznie), które on złowił wcześniej z tego jeziora do którego ja wypuściłem swoje. Czy to byłby objaw zdrowego rozumu?

A tak w ogóle to "złap i wypuść" ma sens np. w takiej Anglii, gdzie nie ma zupełnie rybactwa śródlądowego i kłusownictwo nie istniało do czasów przybycia tam Polaków, ale u nas to wygląda tak: ty wypuszczasz, a PZW czy inny dzierżawca odławia, a to co zostawi to trzebi kłuser.

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

@Piotr Ratynski

Wpuszczam do wody, bo na takie wypady ruszam prawie zawsze z wedkarzami, ktorzy zawsze to robia.

Zaszczepili we mnie taki odruch, by ryba wracal do wody...

Czasmi z takiej ,,dzikiej,, wody zabiore jakas sztuke... ale raczej bialej ryby.

 

Co do polowu sandacza, to zdaje sobie sprawe, ze taka stalka zmiejsza szanse na sandacza.

Dla mnie sandacz jest trudna ryba i czesto, gensto mi ,,schodzi,,... moze wlasnie przez zestaw jaki montuuje.

 

Pisalismy w tym samym momecie...

Wlasnie dlaczego karp u nas sie nie rozmnaza?

czy chodzi  o temperature wody, ktora musi sie utrzymac przez kilaka tygodni?

Mam znajomego, ktory twierdzi, ze zdazy sie czasami, ze karp sie rozmnozy... ale rzadko co 5, 10 lat...

 

 

To zależy od kija te z foty to 25 gram ale mam i 30 gramowe

możesz łowić z opadu na gumę 

Co do przyponów ja robie sam 

a z kupowanych to polecam tytanowe , nie zalecam wolframowych bo się szybko skrecają

Acha. myslalem, ze mniejsza troche waga.. dobrze wiedziec.

Co do lowienia z opadu na gume, to wiem...

jak wyglada sam sposob ,,podbijania,,.

zdaje sobie sprawe,ze taki kogut inaczej opada.

np. guma w takiej sytuacji opada dosyc wolno i nie trzeba robic agresywnych podbic...

 

 

to nie ja złowiłem niestety
ale za to gatunek się zgadza

 

Nigdy nie zlowilem tolpygi..

U nas rzadko mozna zobaczyc tolpyge... a moze poprostu niechca brac...

 

@Plywak_wodnik, W ciekawym miejscu mieszkasz... Napewno lowisz tam ryby morskie.

Edytowane przez Angelo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie ma znaczenia czy kogut czy guma ,  rzucasz i czekasz aż przynęta opadnie na dno - widać to na szczytówce ,oczywista  kij musi być odpowiednio czuły 

i podbijasz jednoczesnie robiac 3-4 obroty korbką i znów opad do dna i czynność powtarzasz 

takie łowienie jest skuteczne ale trzeba się liczyć z zawadami dla tego ja wożę ze sobą taki wyczepiacz

5xk3yh.jpg

Edytowane przez seiken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisalismy w tym samym momecie...

Wlasnie dlaczego karp u nas sie nie rozmnaza?

czy chodzi  o temperature wody, ktora musi sie utrzymac przez kilaka tygodni?

Mam znajomego, ktory twierdzi, ze zdazy sie czasami, ze karp sie rozmnozy... ale rzadko co 5, 10 lat...

 

Nigdy nie zlowilem tolpygi..

U nas rzadko mozna zobaczyc tolpyge... a moze poprostu niechca brac...

Karp się u nas nie rozmnaża, bo to ryba z cieplejszych rejonów świata, a poza tym to ryba czysto hodowlana, stworzona przez człowieka, a nie przez naturę, tak jak i inne zwierzęta gospodarskie. Sazana, dzikiego karpia jeszcze mi się nie udało złowić, choć łowię już z 50 lat i podobno się u nas trafiają. To że karp się u nas rozmnoży jest teoretycznie możliwe, po wystąpieniu warunków pogodowych pozwalających rozwinąć się jego ikrze, naturalnie jest to praktycznie niemożliwe (może niebawem mamy przecież ocieplenia klimatu), chyba ze w wodach podgrzanych przez zrzuty z elektrowni.

A tołpygę trudno złowić, bo żywi się planktonem, jedynie naprawdę duże okazy biorą na małe błystki/gumki/żywca.

 

No nie ma znaczenia czy kogut czy guma ,  rzucasz i czekasz aż przynęta opadnie na dno - widać to na szczytówce ,oczywista  kij musi być odpowiednio czuły 

i podbijasz jednoczesnie robiac 3-4 obroty korbką i znów opad do dna i czynność powtarzasz 

 

Jakieś znaczenie pewnie ma, praca koguta w opadzie jest zupełnie inna i na koguty łowią przeważnie w jeziorach, na rzekach podobno też, ale ja nie widziałem.

 

takie łowienie jest skuteczne ale trzeba się liczyć z zawadami dla tego ja wożę ze sobą taki wyczepiacz

 

Również polecam...

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

Angelo bądźmy dobrej myśli że C&R przyjmie się na dobre w naszym kraju

bo ja uważam że ma to sens , ale nie miejsce tu na wywody

amury w Odrze mają się dobrze i wykonują robotę dla której je wpuszczono

Odra i Wisła to rzeki nieporównywalne

Edytowane przez breslauer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

Karp się u nas nie rozmnaża, bo to ryba z cieplejszych rejonów świata, a poza tym to ryba czysto hodowlana, stworzona przez człowieka, a nie przez naturę, tak jak i inne zwierzęta gospodarskie. Sazana, dzikiego karpia jeszcze mi się nie udało złowić, choć łowię już z 50 lat i podobno się u nas trafiają. To że karp się u nas rozmnoży jest teoretycznie możliwe, po wystąpieniu warunków pogodowych pozwalających rozwinąć się jego ikrze, naturalnie jest to praktycznie niemożliwe (może niebawem mamy przecież ocieplenia klimatu), chyba ze w wodach podgrzanych przez zrzuty z elektrowni.

A tołpygę trudno złowić, bo żywi się planktonem, jedynie naprawdę duże okazy biorą na małe błystki/gumki/żywca.

 

Jakieś znaczenie pewnie ma, praca koguta w opadzie jest zupełnie inna i na koguty łowią przeważnie w jeziorach, na rzekach podobno też, ale ja nie widziałem.

 

Również polecam...

 

Czyli temperatura ma znaczenie...

Dziekuje za odpowiedz.

 

No nie ma znaczenia czy kogut czy guma ,  rzucasz i czekasz aż przynęta opadnie na dno - widać to na szczytówce ,oczywista  kij musi być odpowiednio czuły 

i podbijasz jednoczesnie robiac 3-4 obroty korbką i znów opad do dna i czynność powtarzasz 

takie łowienie jest skuteczne ale trzeba się liczyć z zawadami dla tego ja wożę ze sobą taki wyczepiacz

 

 

Acha dzieki wielkie.

Ale mysle podobnie jak Piotr, ze troche tchnika sie rozni.. ale zasada praktycznie ta sama...

 

 

Angelo bądźmy dobrej myśli że C&R przyjmie się na dobre w naszym kraju

 

 

Zwlaszcza , ze nasze wody sa dosyc ubogie w rybe... nie oszukujmy sie...

Z tego co mowia znajomi, to w Polsce przewaznie zdazaja sie leszcze...

 

 

 

a tu narazie rekordowy karp z naszego stawu.

niebylo mnie akurat wtedy, ale kumpel zlowil takiego karpia.

moze niema tam duzo ryby, ale sa niezle sztuki.

chlopaki wpuscili tam nawet jesiotra (20cm)   :ph34r: (kupili go za 50euro!!! :blink: ) 

 

Dziasaj jade karmic...

moze zlowie wiekszego  ;)

post-66955-0-22316700-1435402425_thumb.jpg

Edytowane przez Angelo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 A karp, hmm... gdy spytamy ichtiologa niezależnego od PZW to stwierdzi, że karp to też gatunek inwazyjny i z powodu tego że nie rozmnaża się normalnie w naszych wodach zamieniamy przy jego pomocy wody naturalne w hodowlę i zabieramy miejsce rybom, które tam powinny się naturalnie znajdować . Pierdzistołki z PZW robiące interesy na karpiach i "dziadki borowe" lubiące wyławiać kroczki zaraz po zarybieniu, twierdzą oczywiście inaczej.

 

Nie jestem "dziadkiem borowym" i gwarantuje Ci ,że karp się u nas rozmnaża gdy są ku temu spełnione określone warunki 

np u mnie na Wiśle na zbiorniku zaporowym jest masa płycizn i płytkich dużych zatok gdzie woda osiaga temperature powyżej 25 stopmi

sam zreszta wielokrotnie widziałem jak sie karpie tarły i nie jednokrotnie łowiłem sztuki ok 15 cm 

chyba nie sadzisz ,że ktoś zarybia karpiem wisłę lub ,że non stop uciekają ze stawów i dostają się do rzeki

Mam kolegę ichtiologa który monitoruje wisłę na zbiorniku i tez to potwierdza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angelo bądźmy dobrej myśli że C&R przyjmie się na dobre w naszym kraju

bo ja uważam że ma to sens , ale nie miejsce tu na wywody

amury w Odrze mają się dobrze i wykonują robotę dla której je wpuszczono

Odra i Wisła to rzeki nieporównywalne

Pewnie, że się przyjmie, tak jak i inne nowinki, życie pokazuje, że ludzie przyjmują bezkrytycznie wszelkie mody, a obecnie szczególnie dużo tego wszystkiego,  Ci co uważają ze to ma sens, jakoś nie mają ze mną ochoty dyskutować, a wystarczyłoby przytoczyć jakieś argumenty nie do odrzucenia, a takie tak bo ja tak uważam...

Amury w Odrze mają się dobrze, ale już niedługo, bo na zarybianie potrzeba specjalnego pozwolenia a może niedługo w ogóle nie będzie można zarybiać, a same się nie rozmnożą. Wiem że odnogi Odry we Wrocławiu czasem nie maja nawet charakteru rzeki i do Wisły, a szczególnie do Warty w Poznaniu tego porównać się nie da, ale to nie zmienia faktu, że tam dotyczą tej rzeki również ogólne prawa przyrody.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

Zwlaszcza , ze nasze wody sa dosyc ubogie w rybe... nie oszukujmy sie...

 

 

zbyt wielu uważa jeszcze że jak zapłacił te ponad dwie stówy to musi to odkuć

im szybciej tym lepiej

no ale podążajmy w dobrą stronę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem "dziadkiem borowym" i gwarantuje Ci ,że karp się u nas rozmnaża gdy są ku temu spełnione określone warunki 

np u mnie na Wiśle na zbiorniku zaporowym jest masa płycizn i płytkich dużych zatok gdzie woda osiaga temperature powyżej 25 stopmi

sam zreszta wielokrotnie widziałem jak sie karpie tarły i nie jednokrotnie łowiłem sztuki ok 15 cm 

chyba nie sadzisz ,że ktoś zarybia karpiem wisłę lub ,że non stop uciekają ze stawów i dostają się do rzeki

Mam kolegę ichtiologa który monitoruje wisłę na zbiorniku i tez to potwierdza

Jakoś wyniki tego monitoringu kolegi nie są ogólnie dostępne. Oczywiście, ze karp się wyciera, tylko, że woda jest ciepła zbyt krótko, żeby z ikry wylągł się narybek. A ok..15 cm to mają zwyczaj karpie, którymi u nas zarybiają.

Nigdy w życiu nie posadziłbym karpiarza, że jest "dziadkiem borowym" i nie o karpiarzach tu mówiłem. Dziadki borowe tylko czakaja na zarybianie i w chwilę później siedzą nad wodą wyławiając ogłupiałe i wygłodzone kroczki, jest to tak czyste, ze u nas zaraz po zarybieniu muszą wodę specjalnie patrolować.

 

 

Zwlaszcza , ze nasze wody sa dosyc ubogie w rybe... nie oszukujmy sie...

 

 

zbyt wielu uważa jeszcze że jak zapłacił te ponad dwie stówy to musi to odkuć

im szybciej tym lepiej

no ale podążajmy w dobrą stronę

Łowiłem od najmłodszych lat na gliniankach zwanych u nas szachtami, wszyscy mieszkający dookoła to byli kłusownicy a nad woda stale było pełno wędkarzy i ryb tez było pełno, az do czasu gdy niedaleko powstały osiedla i ścieki poszły do wody, zniknęły i ryby i wędkarze i kłusownicy. moim zdaniem tak na oko w 95% to nie wędkarze są przyczyną tego, że nie ma ryb, co najwyźej mogą dobić wodę wyrybiona przez kiepska gospodarkę rybacką.

Tekst o pieniądzach jest typowy, szczegolnie gdy brak argumentów, ale biorąc pod uwagę to, że za te dwie stówy kupiłbym dużo więcej ryby niż złowię w wodach PZW (raz, że mało na ich wodach łowie, a dwa, że mam coraz mniej czasu na wędkarstwo), to argument jest "ni z gruchy ni z pietruchy", bo jakby mi zależało na pieniądzach, to zamiast zapłacić składkę to kupił sobie po prostu ryby.  :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.