Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

cij

co grozi za handel podróbami w Niemczech

Rekomendowane odpowiedzi

przegladajac net natrafilem na apel faceta o pomoc, który ma spore kłopoty zwiazane z handlowaniem przez niego podróbami w necie na terenie niemiec. Jezeli robil ludzi w balona to sam sobie winien ale jezeli mowi prawde, ze informowal, ze sprzedawane przez niego zegarki to podróbki to wymiar kary jaki mu grozi jest przegięciem( w mojej opini )

 

Dzien dobry,

 

jak wyzej nadmienilem, szukam pomocy lub ewentulanie prawnika, ktory bylby w stanie zalatwic moja sprawe, proponuje nawet 20000 PLN honorarium , oto krotki opis wydarzen...

 

w okresie od stycznia 2004r. do lutego 2005r. sprzedawałem na terenie Republiki Federalnej Niemiec, za posrednictwem sklepu internetowego repliki zegarkow roznych znanych producentow.Chciałbym nadmienic iz nie dopusciłem sie oszustwa lub wyłudzenia pieniedzy, poniewaz od samego poczatku informowałem kupujacych, o fakcie, ze sprzedawane przeze mnie zegarki nie sa oryginalne. Sprzedawałem srednio dwa zegarki dziennie, głownie dla kolekcjonerow.

 

Zegarki nabywałem w Warszawie na bazarze „Stadion X-lecia” gdzie sa one dla kazdego ogolnie dostepne na wiekszosci stoisk. W sprawie sprzedazy kontaktowalem sie w tamtym okresie rowniez z niemieckim prawnikiem, ktory zapewnil mnie, ze po umieszczeniu w sklepie informacji iz „sprzedawane zegarki sa nieoryginalne, i nie stanowia jakichkolwiek powiazan do produktow, oferowanych przez producentow oraz takze, ze sprzedawane sa do celow kolekcjonerskich”, nie groza mi zadne konsekwencje karne. Tak wiec kontynuowałem przedaz do lutego.2005. W tym dniu zostałem prez niemiecka policje zatrzymany, ale nastepnego dnia zwolniono mnie, pod warunkiem dozoru policyjnego. Poniewaz przedaz zegarkow była moim jedynym zrodłem dochodow, po zwolnieniu zostałem bez srodkow do normalnego zycia, łacznie bez mieszkania. (zabrano mi wzystko co posiadałem). Zostałem przez niemiecka policje potraktowany, jak „przestepca na skale globalna”a nie jak czlowiek, ktory probowal zarobic pieniadze w miare normalnym handlem, ktory w niemczech okazał sie wielkim przestepstwem, ktorego do dzis nie moge zrozumiec, zwazywszy fakt jeszcze, ze zostałem przez niemiecka policja wulgarnie obrzucony wyzwiskami typu: „Polski bandyta i przestepca” itp.

 

Konsekwencja wszystkiego był powrot do polski. Tak wiec w przyjechałem do Polski, gdzie przebywam do chwili obecnej, uczac sie i pracujac. Niestety w lipcu.2006 zostałem zatrzymany w mieszkaniu , na podstawie europejskiego nakazu aresztowania (ENA) wydanego przez sad grodzki w NIEMCZECH. Dwa dni pozniej Sad Okregowy wyraził zgode na przekazanie mnie niemieckim organom scigania.

 

 

 

W niemczech sa to czyny karane bardzo surowa kara od 3 do 5 lat pozbawienia wolnosci.

 

Prawnik, ktory zajmowal sie ta sprawa na terenie Niemiec, po skontaktowaniu sie z prokuratura w NIEMCZECH poinformował mnie o tym, ze decyzja niemieckich organow scigania jest jednoznaczna i nieodwołalna. Cytuje: „Nie widze mozliwosci zastosowania kary mniejszej niz od 3 lat pozbawienia wolnosci lub wiecej, nie widze takze okolicznosci łagodzacych. Tym samym wiec nie podlega oczywiscie poddania kary w zawieszeniu.”

 

zwracalem sie juz w ministerstwie sprawiedliwosci o:

 

-przejecie i przekazanie postepowania karnego do polski na podstawie art.509 kpk * odpowiedz negatywna

 

-o niewydanie mnie niemieckim organow scigania, gdyz konstytucja tego zabrania * odpowiedz byla takze negatywna

 

No i chyba jeszcze jedna wazna informacja:

 

Po zatrzymaniu w lipcu na podstawie ENA, zostalo wydane postanownie o wydaniu mnie (juz prawomocne), lecz zostalo ono uwaronkowane w 2 pkt.

 

1. Wyraza sie zgode na wyadanie, pod warunkiem iz prowadzone aktualnie postepowanie w Polsce (drobna sprawa za szarpanine w pubie) zostanie prawomocnie zakonczona, i ze (ja)odbede ewentualna kare pozbawienia wolnosci w tej sprawie

 

2. Wyraza sie zgode na wyadanie, pod warunkiem ze po prawomocnym zakonczeniu postepowania w niemczech, zostane zwrocony do polski

 

I tu wlasnie jest problem, poniewaz posiadam 2 obywatelstwa, dla niemieckich oraganow scigania, jestem niemieckim obywatelem, i (juz sie dowiedzialem) nie zostane zwrocony do polski !!! Wiec chyba nie jest spelniony warunek, ktory istnieje w 2.pkt prawomocnego postanowania ?

 

W zwiazki z ta sprawa, prosze naprawde bardzo i serdecznie o kazda pomoc, jak juz wspominalem, jestem w stanie zaplacic duza kwote dla prawnika ktory zalatwilby ta sprawe.

 

Z gory bardzo dziekuje.

 

P.S Sprawa w polsce juz sie skonczyla, czekam tylko na odpowiedz z apelacji, wiec mam malo czasu, bo w momecie prawomocnego wyroku, bedzie moja ekstradycja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedmiotowego "bohatera" potrakowano tak jak powinno- jak złodzieja...

 

U nas sprzedaż podróbek jest trakowana jako "dobro dla lumpen proletariat"... powoli to jednak zaczyna się zmieniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się widzi, że walka z podróbami będzie jeszcze łatwiejsza po tym "nieludzkim akcie bezprawia".

 

:twisted:

 

Przydałoby się nagłośnić sprawę w jakimś tabloidzie typu SE czy Fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość BLF
I tu wlasnie jest problem, poniewaz posiadam 2 obywatelstwa, dla niemieckich oraganow scigania, jestem niemieckim obywatelem, i (juz sie dowiedzialem) nie zostane zwrocony do polski !!!

Moim zdaniem obecnie ta konkretna sprawa nie ma z Polską wiele wspólnego.

W przypadku osób z podwójnym obywatelstwem obowiązuje zasada powszechnie szanowana na niemal całym świecie: na terenie kraju, którego masz obywatelstwo nie są honorowane Twoje inne obywatelstwa.

Skoro ten miłośnik podróbek jest teraz na terenie Niemiec to dla Niemców jest Niemcem. No i ten delikwent nie ma prawa zwracać się do polskich władz konsularnych o pomoc, gdyż będzie traktowany jak Niemiec, do czasu przekroczenia polskiej granicy. Bo... w Polsce będzie traktowany jak Polak.

Zatem oceniając zachowanie władz niemieckich miejcie na uwadze, że formalnie sądzą oni Niemca, nie Polaka. Zaś to, że tak po ludzku jest on dla nich takim "farbowanym Niemcem" to już jest nieformalne i pewno wcale mu w tej sytuacji nie pomaga.

Oczywiście ciekawa byłaby odpowiedź na pytanie co grozi obywatelowi polskiemu za sprzedaż "repliki" zegarka. Jakie prawa i jakie zagrożenie karą ma Polak z wyłącznie polskim obywatelstwem, który przez internet sprzeda "replikę" do Niemiec. Może ktoś z Was zna odpowiedź na to pytanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to wymiar kary jaki mu grozi jest przegięciem

 

Dlaczego uważasz, że 3-5 lat za kradzież jest przegięciem?.


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

No i jeszcze to stwierdzenie, że sprzedawał zegarki dla celów "kolekcjonerskich"... dziwne, bo prawdziwy kolekcjoner podróby nie chciałby nawet wziąć do ręki. Poza tym, nie ulega wątpliwości, że sprzedaż podróbek jest przestępstwem tylko, że w Niemczech taki proceder traktowany jest surowo, a w Polsce patrzy się na to przez palce. I doprawdy trudno to zrozumieć. Tak samo jest na przykład z oprogramowaniem. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy korzystają z pirackiego Windows (bo oryginalny za drogi), a nie podejmują minimum wysiłku żeby skorzystać z dobrodziejstw Linuksa. Tak samo trudno jest mi pojąć to, że ktoś woli nosić podróbę Roleksa, Panerai czy Patek Philippe za 500 zł niż kupić sobie oryginalnego Tissota. Dziwny jest ten świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony jest to kradzież, z drugiej dodatkowe psucie wizerunku, prestiżu firmy.

Przykładem może być, jak postrzegana jest marka Rolex w Polsce.

 

Trochę czasu upłynie aż taka świadomość wyrobi się w Polakach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony jest to kradzież, z drugiej dodatkowe psucie wizerunku, prestiżu firmy.

Przykładem może być, jak postrzegana jest marka Rolex w Polsce.

 

Dla mnie marka Rolexa ma popsuty wizerunek nieodwołalnie przez to że Rolexa nosi R. Kalisz. :twisted:

 

Co do reszty: człowiek nie wiedział, że handel podróbkami jest zabroniony, jednak nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
Dla mnie marka Rolexa ma popsuty wizerunek nieodwołalnie przez to że Rolexa nosi R. Kalisz. :twisted:

 

Zenith też bo nosi go Lepper :?:. Nie dajmy się zwariować. Ja tam z chęcią pobiegałbym z Roleksem na łapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość SPORTURA 01

Mnie się wydaje, że na wizerunek firmy nie ma znaczenia kto go nosi, lecz to kogo firma z tych co noszą zechce wykorzystać do budowy swojego wizerunku.

W innym przypadku moglibyśmy dojść do działań polegających skrótowo do eliminacji tych co noszą, a przez to że noszą psują wizerunek firmy. Byłaby to totalna paranoja.

 

Faktem jest, iż niektóre firmy przy sprzedaży swoich "specjalnych" modeli stosują selekcję wśród potencjalnych nabywców. Są jednak to przypadki sporadyczne i jako takie potwierdzają regułę powszechnego dostępu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie marka Rolexa ma popsuty wizerunek nieodwołalnie przez to że Rolexa nosi R. Kalisz. :twisted:

 

Zenith też bo nosi go Lepper :?:. Nie dajmy się zwariować. Ja tam z chęcią pobiegałbym z Roleksem na łapie.

 

:shock:

W takim razie Zenith wypadł z mojej listy marzeń.

A pan Lepper już wszystkie długi pospłacał że taki zegarek sobie zafundował czy to może za jakieś weksle :?:

 

Dla mnie to jest powód żeby nie kupić Rolexa.

inna sprawa że mnie nie stać :oops:

 

Nie mówimy tu o dobru powszechnym tylko luksusowym.

Są firmy produkujące samochodu luksusowe których nie można kupić wchodząc od tak z ulicy do salonu i mając wystaczającą ilość gotówki. Innymi słowy jeśli jesteś nowobogackim burakiem to nawet jeśli było by Cię stać to i tak Ci nie sprzedamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
Innymi słowy jeśli jesteś nowobogackim burakiem to nawet jeśli było by Cię stać to i tak Ci nie sprzedamy.

 

Tylko, że firmy zegarkowe nie działają non-profit, a to niejedyny argument. Innym, równie istotnym jest podejście do klienta (każdego klienta :!:lol: i traktowanie go na właściwym (na miarę prestiżu marki) poziomie. Załóżmy, że do salonu Apart zawitałby Roman Giertych :twisted: i kupił sobie czasomierz Vacheron Constantin. Czy fakt ten sprawiłby, że marka ta przestałaby być moją ulubioną :?:, zdecydowanie nie. Doceniam firmę, która prezentuje sobą wysoki poziom, ma tradycję, wybitne dokonania, a przy tym nie prowadzi nachalnego marketingu co mnie akurat się podoba. A Giertychowi pogratulowałbym dobrego gustu i tyle. Zegarki to pasja, a poglądy polityczne każdy może mieć jakie chce. Wróćmy jednak do zegarków. I nie rezygnuj z marki Zenith, bo to świetna firma :D.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Bartek1977

Coz, albo prawnik tego Pana byl cienki, albo ten Pan go dobrze nie sluchal liczac juz profity. Handel replikami, podrobkami czy jakby tego nie nazywac jest w Niemczech zabroniony! I nie pomaga tutaj zadne informowanie potencjalnych klientow o tym, ze nabywane przedmioty nie sa oryginalne (a tym sam zabronione!). Moze to zbyt drastyczne porownanie, ale to tak jakby ktos w internecie oferowal narkotyki, i szczerze mowil co klient nabywa! Ma murowany wjazd policji na przyslowiowa "chate" i raczej nie ma co liczyc na dobrodusznosc sadow za okazanie tak ujmujacej szczerosci. Przeciez nikogo nie chcial oszukac ani wyludzic pieniedzy.

 

Poprotu "bohater" tego postu jeszcze sie do tego przyznal oglaszajac, ze POPELNIA PRZESTEPSTWO i to wcale nie male jakim jest, nazwijmy sprawe po imieniu...kradziez!

 

Widze tez troche koloryzowania i grania na emocjach. Typowym dodatkiem do opisow problemow z policja w Niemczech jest dodanie wskazowki, ze Ci zli policjani zwyzwali kogos uzywajac przykladowych slow "polski bandyta, polska swinia" i innych obrazliwych epitetow! Czarne owce sa wszedzie, jednak wiem, ze wielu ludzi naduzywa tego aby w jakims stopniu odwrocic uwage od popelnionego wykroczenia!

 

Czy dobrze rozumie? Zabrali mu nawet mieszkanie? Nie slyszalem jeszcze o przypadku gdy ktos kto ma konflikt z prawem traci....i to zaraz po wyjsciu z aresztu sledczego mieszkanie gdzie jest legalnie zameldowany i za ktore placi czynsz lub ktore do niego nalezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.