Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Burns napisał(-a):

Przy poprawnym ustawieniu, na stendach, odsunięciu od ściany jedne i drugie potrzebują / zajmują tyle samo miejsca.


Sprawa jest bardziej złożona. Chodzi o wypełnienie pokoju dźwiękiem, efektywność kolumn, "zszycie" poszczególnych zakresów brzmienia w kontekście dopasowania przetworników, obudowa głośników też "gra". Zmiennych jest wiele, a kierunki różne. Na przykład firma Harbeth w ogóle nie bawi się w kolumny podłogowe, a w kontekście prezentacji barw, średnicy, zostawia zdecydowaną większość konkurencji daleko w tyle. I np. Harbethy "trzydziestki" nie potrzebują subwoofera, a brzmią znakomicie, a w kontekście średnicy wręcz fenomenalnie. Nie słyszałem podłogówek, które w barwie zagrałyby równie dobrze, no może poza Wilson Audio, MBL i ewentualnie Audio Physic z górnej części cennika.

Edytowane przez McIntosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

przemysł i tyle, tylko  konsumenci dorabiają ideologię

Sonus-Faber.jpg

Oczywiście to całe G musi być popychane przez marketing np taki jak ten.

 

https://www.forbes.pl/life/odtwarzacze-cd-z-wyzszej-polki-co-oferuja/0s4xdjc

 

Dobrze, że nie mam żadnego z nich bo by lasery płyty spaliły 😂

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwestia współpracy kolumn z pomieszczeniem. Niekiedy podłogówki naprawdę nie wytrzymują małego pokoju. A kiedy swego czasu słuchałem nowych Guarneri (w moich 25 metrach, gdzie owszem, większe by zagrały też), to mi cycki opadły z wrażenia i wreszcie zrozumiałem co mają na myśli ci, którym wystarczy głośnik 15 cm. To było coś niezwykłego, jak te cholery zagrały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Sierżant Julian napisał(-a):

Kwestia współpracy kolumn z pomieszczeniem. Niekiedy podłogówki naprawdę nie wytrzymują małego pokoju. A kiedy swego czasu słuchałem nowych Guarneri (w moich 25 metrach, gdzie owszem, większe by zagrały też), to mi cycki opadły z wrażenia i wreszcie zrozumiałem co mają na myśli ci, którym wystarczy głośnik 15 cm. To było coś niezwykłego, jak te cholery zagrały.

Jednak @mariusz9a miał rację że @Sierżant Julianczyta po łebkach i wpada do wątku, żeby pokazać, że jeszcze oddycha.

Wyskakujesz z kolumnami obecnie za 70k, które schodzą do 40Hz, ważą pół tony i potrzebują pół hektara miejsca.

Czy ja napisałem, że się nie da ? I nawet Cię wyprzedziłem, że w każdym przedziale cenowym znajdzie się kontra czyli przywołane przez producenta czy recenzenta SF Elipsa.

Chodzi w jakim celu i jakim kosztem, bo sztuka dla sztuki to nie sztuka. A one w pokoju 2x3m wstawione w regał, tam gdzie wszyscy upychają mini wieżę za 700zł zagrają tak samo jak ona czyli nijako i nie pokażą potencjału na 70k.

Więc o co Ci chodzi ?

 

IMG_20241117_205346.jpg

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem. Nic nie wspominałem o kolumnach ważących pół tony. Przeczytaj ponownie. A co mnie obchodzi jakiś tajemniczy mariusz9, to już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak rynek prywatnych konsumentów tego typu głośników wygląda w PL, ale śmiem przypuszczać, że kolumn podstawowych za 70k nie kupuje student z kredytem na kawalerkę. Może inaczej jest w Amsterdamie czy Londynie gdzie mieszkania w kamienicach są stosunkowo małe.

Natomiast wiem w jakich miejscach publicznych takie kolumny potrafią stać od kancelarii, lobby hotelowych, przez wernisaże i inne restauracje przy loftach. Są to powierzchnie gdzie spokojniej zmieszczą się SF Aida wyższe i większe od człowieka. Takie "małe" podstawki są mniej przytłaczające i rzucające się w oczy, nie kują. Po prostu pasują do wystroju. Jest tak bardziej kameralnie a muzyka robi tylko za obraz w cichym tle, poniżej poziomu głosu ludzkiego...

18 minut temu, Sierżant Julian napisał(-a):

Nie rozumiem. Nic nie wspominałem o kolumnach ważących pół tony. Przeczytaj ponownie. A co mnie obchodzi jakiś tajemniczy mariusz9, to już nie wiem.

No waśnie o to chodzi, że nie wiesz. Zestaw ma 2x50kg ! I jako taki należy go kupić i rozpatrywać przy odsłuchu.

  

W dniu 13.11.2024 o 14:08, Burns napisał(-a):

Po co o tym piszę ? Bo nie rozumiem i nie zrozumiem sensu kupowania podstawkowych, cena kolumn podstawkowych + subwoofer + cena podstawek(stendów) = się cena kolumn podłogowych, może być nieznacznie niższa, albo sporo wyższa. Czy słyszałem dobre podstawki ? Chyba tak, Sonus faber ELECTA AMATOR III tylko, że z nimi będziemy mieli tą sama bajkę jak zestawimy je z Sonus Faber MAXIMA AMATOR. Oczywiście mówię o zestawianiu podstawek z podłogówkami tej samej klasy i rozmiarów. Zrozumiał to chyba sam producent, który z podstawek się wywodzi. Wiadomo, że są kolumny podstawkowe jakieś tam 2,5 drożne kolubryny, które stoją na podstawkach, ale są większe i cięższe od niejednej pełnowymiarowej podłogówki.

Jeszcze bardziej chodzi o to, że czytasz po łebkach.

Gdybyś nadal nie rozumiał to tłumaczę, że 18kg to jest już waga ciężka na rozmiary (litry objętości) kolumny SF Guarneri.

Natomiast 30Kg na podstawę to już jest waga super ciężka i nie jest to zabieg taki, że producent nie miał co robić z drzewem to dał go jak najwięcej, albo żeby pies ich nie przewrócił. McIntosh napisał, że to obudowa również gra, a co gra całość łącznie z "nogą"  bo wysokość ma znaczenie i ciężar ma znaczenie, żeby żadne drgania nie przeniosły się, których w tak małej skrzynce może generować się więcej, więc trzeba ją jak najmocniej "uspokoić"

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Burns napisał(-a):

[...]

Jeszcze bardziej chodzi o to, że czytasz po łebkach.

Gdybyś nadal nie rozumiał to tłumaczę, że 18kg to jest już waga ciężka na rozmiary (litry objętości) kolumny SF Guarneri.

Natomiast 30Kg na podstawę to już jest waga super ciężka i nie jest to zabieg taki, że producent nie miał co robić z drzewem to dał go jak najwięcej, albo żeby pies ich nie przewrócił. McIntosh napisał, że to obudowa również gra, a co gra całość łącznie z "nogą"  bo wysokość ma znaczenie i ciężar ma znaczenie, żeby żadne drgania nie przeniosły się, których w tak małej skrzynce może generować się więcej, więc trzeba ją jak najmocniej "uspokoić"

 

Nadal nie rozumiem na czym polega mój błąd, że wspomniałem o tym, jak dobrze grają Guarneri. Tym bardziej że odnoszę wrażenie, ze co do tego się zgadzamy. Są to kolumny podstawkowe i to małe. Głośnik nisko-średniotonowy 15 cm. I kombinowanie, jakoby były dobre, bo w rzeczywistości to tak jakby podłogowe, jest nieco, hmm... niepoważne. One są dobre, bo są bardzo dobrze zaprojektowane. Ciekaw jestem jeszcze ich konkurenta w wykonaniu ś.p. Serblina, czyli jego modelu Accordo, ale kto mi toto pożyczy, nie wiem doprawdy.

 

U mnie pracują nieco od nich większe Opera Callas, również jestem z nich zadowolony. Wcześniej były to wielkie skrzynie polskiej firmy, której nazwy w tej chwili nie pamiętam, bardzo dobre, w międzyczasie na krótko były mniejsze ART Audio, które grałyby ślicznie, ale miały przewalony bas, miałem też duże podstawkowce Spendora. Obecnie mam Opery, które są z nich najmniejsze, zwyczajne średnie podstawkowce na dobrych standach, które sam im wybrałem, rezygnując z firmowych.

 

A decyzję o szukaniu czegoś w rodzaju Guarneri podjąłem właśnie po ich odsłuchu w moim pomieszczeniu i tak trafiłem na Opery, które nie grają tak samo (byłoby to niezmiernie miłe, ale jednak nie), natomiast dla mnie brają bradzo dobrze, również jako głośniki w kinie domowym stereo. Pewnie zaraz się dowiem, ze u mnie ewolucja słuchu poszła z wiekiem w nietypową stronę, bo upośledziło mi odbiór basu.

 

A co mnie obchodzi jakiś tajemniczy mariusz, to jak wspomniałem, nie mam pojęcia. To zdaje się ten facecik, który rzuca niegrzeczne uwagi.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Sierżant Julian napisał(-a):

Tym bardziej że odnoszę wrażenie, ze co do tego się zgadzamy.

Niby tak,

A jednak nie. 

17 minut temu, Sierżant Julian napisał(-a):

Pewnie zaraz się dowiem, ze u mnie ewolucja słuchu poszła z wiekiem w nietypową stronę, bo upośledziło mi odbiór basu.

I w cale nie o to chodzi, żeby wchodzić w czyjeś indywidualne predyspozycje słuchowe czy portfel

Każdą kolumnę głośnikową, można zastąpić inną, mniejszą, większą, droższą, tańszą, grającą gorzej lub lepiej - po prostu inaczej. Można je też próbować poprawić lub zmienić kablami jak ktoś wierzy, albo lubi - najlepiej droższymi od samej kolumny.

Mi jednak nie o to chodzi i rozumie to nawet osoba, która kupiła sobie pierwsze audio (albo po jakimś dłuższym czasie)

  

W dniu 13.11.2024 o 23:22, Perpetuum Mobile napisał(-a):

Gdybym miał miejsce, to postawiłbym duże podłogówki, bo fizykę ciężko oszukać i większe kolumny w dużym pomieszczeniu po prostu sprawdzają się bardziej. No ale nie miałem miejsca na kolumny podłogowe a budżetu też nie chciałem podnosić kolejny raz. W końcu zaczynałem planować od 2,5k a skończyło się na 5,5k 😉 

 

Podsumowując, chodzi mi o kolumny w tym samym budżecie, najlepiej tego samego producenta (może być zawołany Sonus Faber), które to on sam w swoim portfolio pozycjonuje na tej samej wysokości.

Sierżant, to jeszcze raz: cena, nakład pracy, ciężar i miejsce, które potrzebują przytoczone przez Ciebie SF  Guarneri są takie, że spokojnie znajdą się w ich miejsce podłogówki też od Sonusa i raczej zagrają one lepiej (ew. tak samo).a zachodu z nimi będzie o 33% mniej, bo jak powiedział Perpetuum M, fizyki nie oszukasz. Gdyby była do oszukania, nie dociążali by ich tak, nie robiliby dwumetrowych kolosów. Takie moje zdanie, ale nie musisz się z tym zgadzać.

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Burns napisał(-a):

[...] bo jak powiedział Perpetuum M, fizyki nie oszukasz. Gdyby była do oszukania, nie dociążali by ich tak, nie robiliby dwumetrowych kolosów. Takie moje zdanie, ale nie musisz się z tym zgadzać.

 

Widzę tu jakąś sprzeczność, bo czym innym są te zabiegi, jak nie "oszukiwaniem fizyki", czyli (jak rozumiem) działaniem w celu uzyskania efektu większych kolumn z kolumn mniejszych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Sierżant Julian napisał(-a):

 

Widzę tu jakąś sprzeczność, bo czym innym są te zabiegi, jak nie "oszukiwaniem fizyki", czyli (jak rozumiem) działaniem w celu uzyskania efektu większych kolumn z kolumn mniejszych?

A ja się pytam po co ?

Bo jak tylko po to, że fajnie wygląda, albo że inaczej to OK, Bo jak nagłaśnia tą samą powierzchnię potrzebuje tyle samo miejsca to ja nie rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Burns napisał(-a):

A ja się pytam po co ?

Bo jak tylko po to, że fajnie wygląda, albo że inaczej to OK, Bo jak nagłaśnia tą samą powierzchnię potrzebuje tyle samo miejsca to ja nie rozumiem.

 

Jeśli mówimy o miejscu na podłodze, czyli powierzchni,  to zajmuje dokładnie tyle miejsca, ile zajmują ewentualne płyty ustawione pod kolumnami (lub pod standami), u mnie to będzie z grubsza 40x40 cm. I rzeczywiście, jest bez znaczenia, jakie kolumny na nich staną, bo bo zajmują tak czy tak 3200 cm kwadrat łącznie. Natomiast jeśli mówimy o przestrzeni, to kolumny podstawkowe ze standami z reguły zajmują mniejszą objętość od podłogowych, a także ich głośnik niskotonowy nie jest narażony na obsikanie przez kota. Oba te czynniki mogą mieć znaczenie w pomieszczeniu mieszkalnym. Oprócz tego podstawkowce mają z reguły większy WAF od kolumn podłogowych, które niektóre panie lubią nazywać "tymi brzydkimi skrzyniami".

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Sierżant Julian napisał(-a):

 

Jeśli mówimy o miejscu na podłodze, czyli powierzchni,  to zajmuje dokładnie tyle miejsca, ile zajmują ewentualne płyty ustawione pod kolumnami (lub pod standami), u mnie to będzie z grubsza 40x40 cm. I rzeczywiście, jest bez znaczenia, jakie kolumny na nich staną, bo bo zajmują tak czy tak 3200 cm kwadrat łącznie. Natomiast jeśli mówimy o przestrzeni, to kolumny podstawkowe ze standami z reguły zajmują mniejszą objętość od podłogowych, a także ich głośnik niskotonowy nie jest narażony na obsikanie przez kota. Oba te czynniki mogą mieć znaczenie w pomieszczeniu mieszkalnym. Oprócz tego podstawkowce mają z reguły większy WAF od kolumn podłogowych, które niektóre panie lubią nazywać "tymi brzydkimi skrzyniami".

A to nie tak, że kot leci zawsze od góry więc bez znaczenia czy to podłogówka czy stend a pies od dołu, więc kolumna na stendzie może mieć wartość dodaną 🤣😜

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Burns napisał(-a):

A to nie tak, że kot leci zawsze od góry więc bez znaczenia czy to podłogówka czy stend a pies od dołu, więc kolumna na stendzie może mieć wartość dodaną 🤣😜

 

 

Nie, kot oprócz sikania to jeszcze wyciąga łapy do góry, zaczepia pazurami o dół zawieszenia głośnika, po czym (trzymając się w ten sposób głośnika) się przeciąąąga... Dwa razy mi się to przydarzyło.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i teraz musisz zmienić nicka kolego @Bose 😅


Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, eye_lip napisał(-a):

No i teraz musisz zmienić nicka kolego @Bose 😅


😄 Na pewno marka nie zniknie. McIntosh to firma legendarna i bardzo szanowana w USA. Ciekawi mnie natomiast w jakim kierunku to wszystko się rozwinie. W 2023 r. Bose Corporation wygenerowała roczne przychody ze sprzedaży na poziomie trzech miliardów dolarów. Jeżeli porządna kasa pójdzie w badania i rozwój McIntosh Group, to zarówno McIntosh, jak i Sonus Faber oraz Sumiko Phono Cartridges mogą na tym zyskać. Z opublikowanych informacji wynika, że Bose chce wykorzystać kompetencje firmy McIntosh, żeby mocno wejść w rynek car audio z ponadprzeciętnym dźwiękiem. Może być ciekawie. Fajnie by było, gdyby zasypali McIntosha kasą, bo w brzmieniu są jeszcze rezerwy. Wystarczy posłuchać zestawienia Boulder + Wilson Audio, żeby zrozumieć, jak McIntosh mógłby zagrać w zestawieniu z Sonus Faberem. Jak będzie, to czas pokaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo nadal zachowają autonomię, albo pójdzie to w nibiesko-zielone podświetlanie do samochodów, słuchawek i soundbarów, czyli to co księgowy zakreślił cyrklem jako najlepiej sprzedające się tylko w innych większych pieniądzach. Np. Bugatti z centralnie umieszczonym logo i lampą na środku, że tak prestiżowy samochód ma tak samo "prestiżowe" nagłośnienie a  pod maską wzmacniacz klasa D, na płytce od A-Z zrobionej w Chinach...za 20$

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Burns napisał(-a):

Albo nadal zachowają autonomię, albo pójdzie to w nibiesko-zielone podświetlanie do samochodów, słuchawek i soundbarów, czyli to co księgowy zakreślił cyrklem jako najlepiej sprzedające się tylko w innych większych pieniądzach. Np. Bugatti z centralnie umieszczonym logo i lampą na środku, że tak prestiżowy samochód ma tak samo "prestiżowe" nagłośnienie a  pod maską wzmacniacz klasa D, na płytce od A-Z zrobionej w Chinach...za 20$


McIntosh jest Made In USA. A co do klasy D, to MBL wytwarza wzmacniacze pracujące w klasie D i...
 

Cytat

Jürgen Reis, obecny szef działu projektowego i technicznego firmy mówi, że udało mu się zaprojektować wzmacniacz impulsowy, który ma zalety klasy D i nie wykazuje jej problemów. A te są rozliczne: niskie tłumienie wyjścia, duży wpływ zmiennej impedancji głośników na pasmo przenoszenia wzmacniacza, wpływ indukcyjności kabli połączeniowych oraz – to chyba najważniejsze – wyeliminowanie problemów związanych ze zniekształceniami THD. Te w klasycznym wzmacniaczu pracującym w klasie A lub AB rosną wraz ze wzrostem mocy. W klasie D odwrotnie – maleją wraz ze wzrostem mocy i są najniższe przy mocy maksymalnej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, McIntosh napisał(-a):

McIntosh jest Made In USA.

Nie ma to znaczenia. Komponenty mogą klepać w Chinach w tym całą elektronikę. Made In... to nic innego jak oznaczenie geograficzne produkcji końcowej :-) Czyli np może być tylko wkładane do obudowy w USA i juz można nanieść Made In USA. Takie prawo ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, McIntosh napisał(-a):


McIntosh jest Made In USA. A co do klasy D, to MBL wytwarza wzmacniacze pracujące w klasie D i...
 

 

Bose też, jak w takim razie mogli kupić włoskiego Sonusa ? A Sumiko to samo chyba nie wie czy identyfikować się z JP czy USA... Jak widzę na grupach McIntosh to wielu jest w szoku z tego przejęcia... Także ten tego tamtego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Burns napisał(-a):

Bose też, jak w takim razie mogli kupić włoskiego Sonusa ? A Sumiko to samo chyba nie wie czy identyfikować się z JP czy USA... Jak widzę na grupach McIntosh to wielu jest w szoku z tego przejęcia... Także ten tego tamtego...

Ale to nie pierwszy raz przecież, Mcintosh idzie pod „młotek” - od czasów Clariona, to będzie już z czwarty?

Także zawsze był w rękach a to Japończyków, albo Włochów - z USA mając wspólnego raczej niewiele.

Ale się marketingowo zgadza  

🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Osmodeusz napisał(-a):

Ale to nie pierwszy raz przecież, Mcintosh idzie pod „młotek” - od czasów Clariona, to będzie już z czwarty?

Także zawsze był w rękach a to Japończyków, albo Włochów - z USA mając wspólnego raczej niewiele.

Ale się marketingowo zgadza  

🤔


Nie tylko marketingowo, bo sprzęt jest wytwarzany w Binghamton.
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, McIntosh napisał(-a):

Nie tylko marketingowo, bo sprzęt jest wytwarzany w Binghamton.


No i wszystko fajnie … jedno ale 🤗

 

W 1990 firmę przejmuje Clarion, by w 2003 sprzedać ją D&M Holdings (również z Japonii). W roku 2012 firma Fine Sounds 

z Mediolanu odkupuje McIntosha by po dwóch latach … itd, itd …

Aż po dziś 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Osmodeusz napisał(-a):


No i wszystko fajnie … jedno ale 🤗

 

W 1990 firmę przejmuje Clarion, by w 2003 sprzedać ją D&M Holdings (również z Japonii). W roku 2012 firma Fine Sounds 

z Mediolanu odkupuje McIntosha by po dwóch latach … itd, itd …

Aż po dziś 😉


Lepiej tak niż w tę gorszą stronę czego przykładem jest firma Audio Research, która w ubiegłym roku ratowała się przed upadłością. Swoją drogą Audio Research jest jak płatek śniegu skoro dług 1,6 miliona dolarów właściwie ich rozłożył.
 

Cytat

Audio Research voluntarily agreed to assign its assets to a receiver, Lighthouse Management Group, Inc, on April 4th.


Tak było w 2023 r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.