Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
desmo

Dylemat wielozegarkowca

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nakręcam raz na 2-3 tygodnie nawet jak nie zakładam ale tak poza tym rób to co Cię cieszy ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Ja nakręcam raz na 2-3 tygodnie nawet jak nie zakładam ale tak poza tym rób to co Cię cieszy ;-)

Mam 10-cio dniowca. Nakręcam jak się kończy rezerwa, czyli jest w ruchu cały czas. Jak w rotomacie. Projektowali ten mechanizm, żeby chodził non stop, więc raczej nie powinno mu to szkodzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We Francji byłoby to szczególnie ciekawe doświadczenie :)

Bedac we Francji- nie znając francuskiego,( co jedyne rozumialem „coca-cola” jak dobrze zaakcentowali)chcialem kupic papierosy. Wiec po angielsku jako jezyku miedzynarodowym grzecznie poprosilem o Camele. W odpowiedzi uslyszalem „ fucking Americano”.....tego wieczoru nie paliłem :-)))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 10-cio dniowca. Nakręcam jak się kończy rezerwa, czyli jest w ruchu cały czas. Jak w rotomacie. Projektowali ten mechanizm, żeby chodził non stop, więc raczej nie powinno mu to szkodzić?

Nie chodzi o to że chodzenie nonstop szkodzi zegarkowi, pytanie po co ma chodzić nonstop jak go nie noszę? Ewentualny dylemat dotyczy wielozegarkowców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to że chodzenie nonstop szkodzi zegarkowi, pytanie po co ma chodzić nonstop jak go nie noszę? Ewentualny dylemat dotyczy wielozegarkowców.

A może go nie nosisz, bo właśnie nie jest nakręcony, ustawiony, czyli gotowy od razu do założenia na rękę. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może go nie nosisz, bo właśnie nie jest nakręcony, ustawiony, czyli gotowy od razu do założenia na rękę. ;)

No „niestety” nie noszę go bo noszę akurat inny ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No „niestety” nie noszę go bo noszę akurat inny ;-)

Zawsze możesz po radziecku, czyli dwa na łapę ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój automat generalnie odpoczywa, raz na miesiąc/dwa jak mam go założyć to ustawiam godzinę/datę. Nigdy nie zajmuje to aż tyle czasu, żebym się zastanawiał nad kupnem rotomatu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ustawiam daty bo jest mi niepotrzebna w zegarku a nie żeby wydłużyć interwały między serwisami ale świadomość że przy kilkunastu zegarkach będę je serwisował co 5 -10 lat a nie co 3-4 bo nie żyłowałem je dzień w dzień w rotomatach jest mi miła. Dla mnie wystarczającymi faktami jest opinia zegarmistrzów zgodna z moimi odczuciami - nie wiem czego więcej oczekujesz - badań naukowych ?

 

 

 

Tak, chętnie zobaczę testy porównujące zużycie mechanizmu po x latach przy ciągłej pracy w porównaniu do tego co leżakował na przykładzie jakiejś tam grupy sampli w obrębie tego samego modelu werku. Na razie czegoś takiego nie widziałem, więc Twoje argumenty o żyłowaniu mechanizmu poprzez jego ciągłą pracę można sobie włożyć w bajki ;)

 

Aktualnie żadna ze stron nie ma twardych argumentów (a za takie nie uznaję opinii kilku Panów co sobie powiedzieli, że tak jest i basta) i jest to zwykłe gdybanie. Owszem może mieć to jakiś wpływ, nie przeczę. Ale jak znaczący?

Kolekcjonuję zegarki vintage, w większości Omegi, sporo z nich to mechanizmy z tej rodziny:

http://www.ranfft.de/cgi-bin/bidfun-db.cgi?10&ranfft&&2uswk&Omega_30_0

Są to zegarki z naciągiem manualnym.

Bez problemu rozpoznaję te które były intensywnie użytkowane i te które większość czasu spędziły w szufladzie.

Te pierwsze z powodu zużycia części elementów mechanizmu i luzów chodzą "jak chcą", trudno je wyregulować, natomiast te drugie, po serwisie i regulacji zachowują prawidłowy chód.

 

Nie bez znaczenia jest też utrata, szybsza właściwości smarnych w mechanizmach pracujących "non stop"

 

Proponuję również zapoznać się z zagadnieniem zjawiska  zużycia kół zębatych.

Edytowane przez Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ temat ciągle aktualny, pozwolę sobie też parę słów dodać.

Mianowicie, zauważyłem (dawno temu), że w salonach zegarki automatyczne mają wyciągnięte koronki. Wczoraj będąc w sklepie zapytałem dlaczego tak robią.

Odpowiedź sprzedawcy była taka, że takie maja zalecenia od producentów (większości). Podobno ma to związek z kwestią powolnego uszkadzania sprężyny, która leży rozkręcona. Odciągnięcie koronki powoduje, że sprężyna przestaje się rozkręcać i w jakieś części pozostaję skręcona. Myślę, że dotyczy to tylko zegarków ze stop-sekunda ale mogę się mylić.

Czyli jak widać producenci nie chcą aby zegarek długo leżał (a w salonie może leżeć dość długo - miesiące) z rozkręconą sprężyną.

Co z kolei sugeruje, że odkładanie zegarka na miesiące z rozkręconą sprężyna aby "odpoczął" wcale nie jest aż tak dobrym pomysłem.


"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bzdura, chodzi jedynie o kwestie wizualne prezentacji, zegarek najkorzystniej prezentuje się na ok. 10.10 (jak w większości reklam) i dlatego tak się ustawia (do czego potrzeba wyciągniętej koronki).


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bzdura, chodzi jedynie o kwestie wizualne prezentacji, zegarek najkorzystniej prezentuje się na ok. 10.10 (jak w większości reklam) i dlatego tak się ustawia (do czego potrzeba wyciągniętej koronki).

Dokładnie. Swoją drogą w którym „sklepie” wciskają taki kit?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W większości pojęcie mają mizerne.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sieciówka. Może zresztą nie zrozumieliśmy się, tak jak się nad tym teraz zastanawiam. Spore zamieszanie było.

W sumie o 10:08 chyba głównie mówili.

 

Czyli to czy sprężyna jest "nakręcona" czy też "rozkręcona" nie ma żadnego znaczenia? Technicznie może w obu przypadkach wyglądać tak samo.


"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie trochę odgrzać temat, może ktoś mądrzejszy zauważy i coś powie...

 

Robiąc wakacyjne testy rezerwy chodu zauważyłem, że wszystkie moje zegarki, które więcej czasu spędzają w rotomacie niż na ręku, miały dłuższą rezerwę chodu. Musiały być mocniej nakręcone, niż te które noszę częściej.

 

Pojawia  się więc pytanie, czy, z punktu niezawodności mechanizmu, lepiej jest aby zegarek był mocniej nakręcony, czy też mniej nakręcony? Czy też jest to obojętne?


"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie trochę odgrzać temat, może ktoś mądrzejszy zauważy i coś powie... Pojawia  się więc pytanie, czy, z punktu niezawodności mechanizmu, lepiej jest aby zegarek był mocniej nakręcony, czy też mniej nakręcony? Czy też jest to obojętne?

Były już na ten temat liczne dywagacje.

Jak zwykle wyszło że jest to obojętne :unsure:


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

"Pańskie oko konia tuczy" :) . Zawsze byłem zwolennikiem naturalnych procesów. Tym samym zarówno rotomatom, wibratorom,... mówię stanowcze nie.

Pierwszym i to podstawowym błędem było w ogóle "wywołanie wilka z lasu" czyli test. Po co?! Zgodnie z Prawem Murphy'ego i tak w najstosowniejszej chwili przetestowany i wypieszczony zegareczek zawiedzie.

Może robię to źle ale nie mam zielonego pojęcia jaką dokładnie mają rezerwę chodu wszystkie moje zegarki a jest ich naprawdę sporo? Skoro są na chodzie to mają, po ogólności, nie gorszą jak nominalna rezerwę chodu. I to wystarczy.

 

Podlansuje pewien pomysł :) . Skoro, dla przykładu moja skromna osoba, posiada "ileśtam" zegareczków w tym automaciki, to z jakiegoś konkretnego powodu je kupiłem a nie te stojące w gablocie tuż obok. A skoro tak to każdy znajduje ociupinkę mojej uwagi. Choćby pół dnia noszenia raz na 1-3 miesiące. To im w zupełności wystarcza, niczym rajd po kochankach :) .

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej późno niż wcale ale dopiero tutaj zajrzałem.

Więc parę słów gwoli wyjaśnienia.

Test rezerwy chodu był zupełnie przypadkowy i nic z niego nie wynika. Szczególnie, że nie znałem stopnia nakręcenia zegarków. Zrobiłem go ponieważ i tak zegarki zostawały w domu więc i tak się zatrzymały wszystkie. Jedyny efekt tego testu był taki, że zmniejszyłem liczbę obrotów w rotomatach. W sumie podzielam Twoją opinię.

 

A co do Twojego pomysłu - pewnie jest dobry i pewnie w odniesieniu do wielu się sprawdzi. Ale nie u mnie - ja lubię zegarki nosić, jak akceptuję, że zegarek leży to znaczy, że przestał się podobać i pora na sprzedaż. Stąd jest ich mało i stąd rotomaty.


"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Pańskie oko konia tuczy" :) . Skoro, dla przykładu moja skromna osoba, posiada "ileśtam" zegareczków w tym automaciki, to z jakiegoś konkretnego powodu je kupiłem a nie te stojące w gablocie tuż obok. A skoro tak to każdy znajduje ociupinkę mojej uwagi. Choćby pół dnia noszenia raz na 1-3 miesiące. To im w zupełności wystarcza, niczym rajd po kochankach :) .

Masz już zadatki na profesora. Takiego co to żonie mówi że idzie do kochanki, kochance mówi że idzie do żony, a sam ... myk - i do BIBLIOTEKI. :D

Zgadzam się z twierdzeniem, że rotomat to taki wibrator, czyli substytut. :o

No ale ... co kto lubi :rolleyes:


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo pracoholika - żona myśli, że jestem u kochanki, kochanka, że u żony. A ja w pracy siedzę.

 

Na temat wykorzystania rotomatów było już chyba nawet parę wątków. Jedni używają, inni nie. Trochę to chyba taka dyskusja o wyższości jednych świąt nad innymi.

Ja osobiście używam - z rana często nie wiem który zegarek, a sam proces ustawiania zegarka jest z reguły długi - pedantycznie lubię choćby jak wskazówki sekund i minut są idealnie zsynchronizowane. Co często wymaga paru prób.

 

Ale zastanawiałem się jeszcze nad tym co napisał kolega @Ritter o tych kilkunastu zegarkach. I doszedłem do wniosku, że fajnie byłoby mieć kilka w rotomatach, te co akurat używam w danym tygodniu. I kilka w pudełku, te co będą dopiero używane. Jak będą fajne to nie muszą być od razu sprzedane. I to jest chyba dla mnie najlepsza koncepcja. Tylko nad pudełkiem pomyślę.

 

Kolego @Ritter - Mądrego to zawsze warto posłuchać :)


"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Może, znów  to robię źle ale wiem jaki zegarek założę jutro, pojutrze i po pojutrze.

Jak już stosować zło konieczne czyli rotomat to wypada katować maksymalnie jeden automacik i to możliwie krótko. Ten, którego przyszła kolej. Choć istnieje skuteczna alternatywa by nie używając rotomatu być przygotowanym na wszelkie okazje. Wizytowy zegareczek z ręcznym nakręcaniem. Czas odpalenia i ustawienia 2min. A potem czas kupić do noszenia na co dzień z ręcznym nakręceniem. Potem jeszcze kieszonka na dewizce, również z klasycznym naciągiem i na początek będziesz całkiem przyzwoicie wstępnie zaopatrzony.

W ogóle to jakaś epidemia z tymi automacikami gdy tymczasem zegareczki z ręcznym nakręcaniem dostarczają wręcz hipnotycznej uciechy przy codziennym celebrowaniu.

 

p.s.

Rajd po kochankach to rajd po kochankach.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czas odpalenia i ustawienia 2min. ... W ogóle to jakaś epidemia z tymi automacikami gdy tymczasem zegareczki z ręcznym nakręcaniem dostarczają wręcz hipnotycznej uciechy przy codziennym celebrowaniu.

Racja ! To bezcenne dwie minuty, kiedy w pośpiechu dnia codziennego możesz się zastanowić nad nieubłaganym upływem czasu i transcendentalnymi zagadnieniami naszego bytu :o

Edytowane przez Jędrula.wawa

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
[...] Choć istnieje skuteczna alternatywa by nie używając rotomatu być przygotowanym na wszelkie okazje. Wizytowy zegareczek z ręcznym nakręcaniem. Czas odpalenia i ustawienia 2min. A potem czas kupić do noszenia na co dzień z ręcznym nakręceniem. Potem jeszcze kieszonka na dewizce, również z klasycznym naciągiem i na początek będziesz całkiem przyzwoicie wstępnie zaopatrzony.

W ogóle to jakaś epidemia z tymi automacikami gdy tymczasem zegareczki z ręcznym nakręcaniem dostarczają wręcz hipnotycznej uciechy przy codziennym celebrowaniu.

 

 

Przyznam, że już od jakiegoś czasu koncepcja eleganckiego zegarka z ręcznym naciągiem bardzo mi pasuje. Z założenia taki zegarek jest używany rzadziej. A ręczny naciąg pasuje tutaj idealnie.

Tylko co z tego?

Popatrzyłem po dość popularnym sklepie internetowym - męskich zegarków na rękę mają w ofercie

- ręczny naciąg 117

- automat  2193 # z grubsza policzyłem

 

Jak to napisałeś - epidemia automatów :)


"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.