Jak mnie postraszyła mloda lekarka, to od wczesnej wiosny zrzucilem circa 8 kg. Wyeliminowałem slodycze, wiekszość tłuszczy (masło), tylko czarny chleb i wziąłem się za rower !
W wakacje bylo trochę pokus, a bo to trzeba dokończyć lody, które wnukowi nie podeszły, a to jedzenie poza domem ma malo wspólnego ze zdrowym odżywianiem itp.
Teraz wrócilem do starego rytmu życia, ale waga jak zaczarowana stanęła na 82 i ani drgnie.
A Ty jaki masz patent na gubienie kg ?