Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość Unsu

Dlaczego tak drogo ?

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Unsu

Witam,

 

Mam proste pytanie - dlaczego zegarki takie jak JLC Patek IWC itd. są tak drogie ? Niby proste a odpowiedź trudna oczywiście chodzi mi o wszystko oprócz logo, tradycja itd. - same zegarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość andree

Bo robią je sliczne skapo ubrane szwajcarskie pstereczki przy akompaniamencie melodyjnego pogwizdywania swistaków a pracy ich dogladaja starsi panowie co cenia sobie czas..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
odpowiedź trudna

 

Hmm... To proste - bo są ludzie, którzy chcą tyle zapłacić. :grin:

Cenę kształtuje w dużym stopniu rynek. Zegarki tych firm, są oczywiście znakomite, nienaganne techniczne i lepsze od innych, ale sama wartość materiału i robocizny nie odzwierciedla ich ceny. A jakby nie było chętnych do takiej zapłaty klientów, to albo byłyby tańsze, albo nie byłyby produkowane.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się dlaczego ropa jest taka droga jak leży pod ziemią zupełnie za darmo !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MariuszG

A dlaczego te marki są aż tak drogie akurat w Polsce?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego te marki są aż tak drogie akurat w Polsce?!

 

Hmm... Na przykład 100 000 € za Patka, to jest drogo nie tylko w Polsce, a tylko ludzie w Polsce odczuwają tę drożyznę bardziej, bo zarobki są tu na dodatek niskie...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo mając na przegubie patka za 100.000E czujesz się lepszy, niż kiedy czas odmierza ci no name zrobiony w Chinach za 5E :-)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety Patek jest poza zasięgiem - jak już coś wybiorę i potem sprawdzę cenę to po prostu nokaut - przekracza to moją percepcję i imaginację razem wzięte. Zostanę więc przy Roleksie, te 4-5 tys euro to wręcz darmocha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te zegarku muszą byc tak drogie, bo tylko wówczas znajdują się chętni gotowi tak wiele za nie zapłacić :)

 

Wbrew pozorom powyższe zdanie to nie masło maślane :smile:

 

PS. Oczywiście, zazwyczaj :grin: są to też bardzo dobre zegarki...


zegarek> 1.000 $ =podatek od snobizmu;-)
Noszone m.in.GP,IWC,Zenith,SeikoGQ,GP,Movado,Omega,Longines,Eterna,Vulcain,Rado,Wittnauer,Bulova,Hamilton,Cyma,Doxa,Gruen,Tissot,Helvetia,Onsa, itd.,Polacy,Niemcy,sowieci itd..>200

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ArtiW

Dobra luksusowe, w myśl wszelkich zasad marketingowych, im są droższe, tym lepiej się sprzedają. Znaczy więcej jest chętnych do zakupu.

Podobnie z super-hiper samochodami, alkoholami, biżuterią, kieckami, etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecie jaki alkohol osiąga na świecie najwyższą cenę?

 

Wino - unikatowa mieszanka wielu czynników, dzięki którym powstaje, powoduje że za butelkę płaci się dziesiątki tysięcy euro !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MariuszG

OK, jeśli mówimy o unikatach. Ale dlaczego IWC Portofino kosztuje u nas 8800 a gdziekolwiek indziej o 15 - 20% mniej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tessio

...bo lepiej zarabiamy :cool:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
OK, jeśli mówimy o unikatach. Ale dlaczego IWC Portofino kosztuje u nas 8800 a gdziekolwiek indziej o 15 - 20% mniej?

 

No pomyśl, przecież to drogie zegarki, więc nie sprzedaje się ich u nas w dużych ilościach, dlatego nasi handlowcy nie kupują w hurtowniach, a tylko po kilka sztuk w normalnych tamtejszych sklepach, no a żeby zarobić to dokładają do tego swoją marżę. :grin:


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
OK, jeśli mówimy o unikatach. Ale dlaczego IWC Portofino kosztuje u nas 8800 a gdziekolwiek indziej o 15 - 20% mniej?

 

No pomyśl, przecież to drogie zegarki, więc nie sprzedaje się ich u nas w dużych ilościach, dlatego nasi handlowcy nie kupują w hurtowniach, a tylko po kilka sztuk w normalnych tamtejszych sklepach, no a żeby zarobić to dokładają do tego swoją marżę. :grin:

 

 

To ja im współczuję jak sprzedają zegarki na 15-20% marży i to współczuję szczerze :mrgreen:

No ale Polak potrafi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej napisałem, że wysoka cena tych zegarków poprawia samoocenę i poczucie wartości (albo próżności) właściciela. Osąd podtrzymuję, ale pozwolę sobie rozwinąć rozważania o cenach i wartościach :-)

Moim zdaniem ceny pewnych zegarków nie mają żadnych racjonalnych przesłanek. Po prostu jeśli znajdują się ludzie, którzy tyle płacą, to dlaczego nie? To też niby racjonalna przesłanka, tylko racjonalizm jakby inny :-)

Na zdrowy rozum, naręczny zegarek produkowany seryjnie (nawet jesli ta seria jest niewielka) w fabryce przystosowanej do produkowania właśnie zegarków, nie może kosztować tyle co średniej klasy samochód, a niektóre zegarki kosztują duuuużo więcej. W ostatnim katalogu Chronosa najdrozszy (w tej chwili nie chcę strzelać marką, a katalogu nie mam pod ręką) kosztował 460.000E!

Nic nie uzasadnia takiej ceny. Ani wartość użytego kruszcu i pozostałych materiałów, ani proces wytwarzania, ani myśl techniczna, ani precyzja... Być może wkraczamy w obszar dzieł sztuki, gdzie wszelkie logiczne wyceny biorą w łeb, ale - o ile mi wiadomo - dzieł sztuki nie wytwarza się seryjnie. Przynajmniej ani Leonardo, ani Salvador, ani Vincent czy Pablo nie malowali serii tego samego obrazu :-)

Jeśli uwzględnić wszelkie możliwe koszty produkcji, dystrybucji itp wydaje mi się, że żaden naręczny seryjny zegarek nie powinien kosztować więcej niż 10.000zł. A żeby nie było aż tak skromnie i siermiężnie - przebijmy dwukrotnie. Niech kosztuje 20.000.

A co z resztą ceny?

A może jest tak:

Spotyka się dwóch nowych ruskich i jeden chwali krawat drugiego.

- Piękny masz krawat! Ile załaciłeś?

- Ot,drobiazg taki - 1000 dolców!

- Ale cię oszukali! W tym nowym butiku widziałem taki sam za 2000!...


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

460.000euro?To taniocha!

Vacheron Constantin Tour de I'lle Mens Wristwatch

Model: 80250.000R.9145

W dobrej ofercie za oceanem:) 2,570,000$.Dwa i pol miliona dolarow.Tylko 7 sztuk wyjdzie spod "młotka".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość yarx
nie może kosztować tyle co średniej klasy samochód, a niektóre zegarki kosztują duuuużo więcej

 

A dlaczego nie? Dlaczego to samochód czy dom ma poprawiać [jak to ładnie ująłeś]: "samoocenę i poczucie wartości (albo próżności) właściciela"? No i co w sytuacji kiedy nie posiadam ani prawa jazdy ani samochodu, ani nawet nie mam zamiaru go nabywać? Czy w tej sytuacji mam nie kupować sobie "drogiego" zegarka gdyż w ten sposób mógłbym znieważyć czyjąś [jak to ładnie ująłeś]: "samoocenę i poczucie wartości (albo próżności) właściciela"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na zdrowy rozum, naręczny zegarek produkowany seryjnie (nawet jesli ta seria jest niewielka) w fabryce przystosowanej do produkowania właśnie zegarków, nie może kosztować tyle co średniej klasy samochód, [...] Jeśli uwzględnić wszelkie możliwe koszty produkcji, dystrybucji itp wydaje mi się, że żaden naręczny seryjny zegarek nie powinien kosztować więcej niż 10.000zł.

 

Koszt produkcji najwypaśniejszego seryjnego Mercedesa to kwota rzędu 10 000 €...

Kup go gdziekolwiek za taka cenę.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu sie Piotrze nie zgodzę. Tajemnica nie jest, ze produkcja samochodu to nie jest to na czym producenci aut zarabiaja najbardziej. W takim najwypaśniejszym Mercu to system audio, skóra uzyta do obszycia elementów tapicerowanych pewnie tę wartość przekroczą.

Same opony to koszt ok kilkaset euro w kosztach produkcji, bez zysku producenta opon.

Producenci zarabiaja za to krocie na częściach zamiennych.

Gdzies kiedyś czytałem takie wyliczenie. VW golf golas - cena ok 50 tysięcy zł. Taki sam golf złożony z części zamiennych w salonie (tylko podstawowych bez drobnych detali) kosztowałby ok 300 tysięcy zł.

Za 10 000 euromając maszyny i surowiec - nie masz szans nawet nie licząć kosztów pracy złożyć jakiegokolwiek porządnego auta. Gdybys ożenił jako surowce wtórne taki wóz to minimum 2000 eurasów bys dostał.

Awiec brak zgody w szczegółach - ogólnie jednak - pewnie seryjna produkcja wiele nie kosztuje. Tyle że, surowiec, projekt, obliczenia, praca człowieka, amortyzacja sprzetu, postęp, podatki, inne koszty finansowe - akurat w motoryzacji to nie pozwala za wiele zarobic na gotowym produkcie + wyścig i walka konkurencyjna.

np za 10000 euro sprzedaje się DAcie Logan. Rumuni zarbiają na niej (Francuzi :mrgreen: ) Ale aby kosztował te 30 tysiaków zł oszczędności sa takie, że to najbardziej tandetny pojazd jaki widziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tu sie Piotrze nie zgodzę.

 

No oglądałem program na ten temat w niemieckiej telewizji, więc kwota nie jest wzięta całkiem z kapelusza, tylko oni podali dokładną kwotę, a ja zaokrągloną, bo dokładnej nie pamiętam. Weź pod uwagę, że oni nie płacą za tapicerkę, radio, opony czy inne poszczególne części od kooperantów, tyle samo co Ty musisz zapłacić w sklepie...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na zdrowy rozum, naręczny zegarek produkowany seryjnie (nawet jesli ta seria jest niewielka) w fabryce przystosowanej do produkowania właśnie zegarków, nie może kosztować tyle co średniej klasy samochód, [...] Jeśli uwzględnić wszelkie możliwe koszty produkcji, dystrybucji itp wydaje mi się, że żaden naręczny seryjny zegarek nie powinien kosztować więcej niż 10.000zł.

 

Koszt produkcji najwypaśniejszego seryjnego Mercedesa to kwota rzędu 10 000 €...

Kup go gdziekolwiek za taka cenę.

To jest Panie Piotrze absolutnie niemozliwe.Albo Pan zle uslyszal albo program do bani.Poza tym co te koszty zawieraja?Reklame rowniez?Najdrozsze mercedesy kosztuja grubo ponad 100tys euro wyprodukowanie takiego za mniej niz 1/10 nawet nie uwzgledniajac promocji reklamy etc jest niemozliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrzed - ja pisąłem o np o złomie - oni kupuja np felge drożej niż jej cena jako surowiec wtórny. Tak samo elementy np magnezowe. Koszt wytworzenia opony ciut znam - kwotę Piotrze rzeczywiscie zaokrągliłeś - mocno w dół.

Wiem Piotrze, że np mercedes nie zaopatruje sie w części do produkcji w sklepie za rogiem. Mój kolega właśnie odziedziczył zakład produkujacy wydechy. Koszt wyprodukowania samego końcowego tłumika do starego mercedesa 190 to ok 20-40 euro. Teraz policz resztę, rury, mocowania i katalizator (z platynowa siatką), a to dopiero wydech. Piotrze - bujali ostro w tym programie. Ja ogladałem inny - gdzie była mowa o tym, ze niektóre firmy, na niektórych modelach wcale nie zarabiają. Efekt skali nie jest tak wielki. Kupując podzespół u producenta w iloścoi 10 szt masz jakąś cenę, kupując 100, może i masz pół tej ceny, ale kupując kilkadziesąt tysięcy cena jest juz niewiele niższa niz przy 100. Pewnych kosztów nie niweluje efekt skali.

Z zegarków przeszło na samochody :mrgreen:

Zegarków nigdy nie "produkowałem" a samochody prawie :twisted: . Nie ma szans wyprodukowac samochodu sprzedawanego za 400 - 600 tys zł za 30 tysięcy.

Przypomnij sobie aferę z ciagnikami Ursus do Pakistanu. Sprzedano je poniżej kosztów produkcji, a było to jakieś 80% ceny za którą mogłeś go kupic w Polsce jako P. R. - rolnik :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa dyskusja.

Jak do tej pory ,,chronofil" przeprowadził najciekawszy (czyt:najbardziej logiczny) wywód.

Pozdr.D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
... Jak do tej pory ,,chronofil" przeprowadził najciekawszy (czyt:najbardziej logiczny) wywód.

 

Dla mnie ten wywód jest jednak nie do końca logiczny i prawdziwy.

Naprawdę najdroższe zegarki są jednostkowe (jak dzieła artystów) a drogie małoseryjne. Nie wiem, czy oceniając litografie przywołanego Picassa też liczycie koszt farby, pracę nad wykonaniem pojedynczego egzemplarz itd. W końcu cała seria jest taka sama a kolejna nie wnosi praktycznie żadnych kosztów.

 

Zegarki cenimy za szereg konkretnych cech:

- mechanizm

Czy ktoś się zastanawia ile prób i błędów kosztuje zbudowanie oryginalnych zaawansowanych komplikacji ? Dla przykładu Spring Drive to podobno ponad ćwierć wieku prób, 600 prototypów i obecne modele składają specjaliści z unikalnymi wiedzą i umiejętnościami. Jakoś nie widzę tego w rachunkach

 

- wygląd

Tutaj zarówno aspekt biżuteryjny (na marginesie nie wiem czy jak kupujecie coś żonom czy kochankom to najważniejsza jest cena za gram kruszcu czy za karat) jak i samego wyglądu. Alan Silberstein powiedział że dla niego wspaniały zegarek to dzieło sztuki jaką jest ruchoma rzeźba która dodatkowo jest użyteczna (ciężko przetłumaczyć "wearable").

Przy pojedynkach czy w galerii najczęstszy komplement to "piękny". Dobry projekt kosztuje a gusta weryfikuje rynek. Czasem właśnie wygląd jest wręcz jedyną wartością (jak dla mnie zarówno wspomniany Silberstein jak i Jacob czy Panerai)

 

- atmosfera wokół zegarka

Jeśliby ktoś w Chinach zrobił idealną prodróbkę (załóżmy że nie do odróżnienia nawet przez producenta) to poniesie pełnie koszty wytworzenia (nie licząc prac badawczych i projektów) jednak nie będzie miał tej otoczki.

Zegarek niesie ze sobą historię firmy i wartości jakie wyznaje - i tak np. Rolex nie jest dla kogoś kto chce podziwiać piękno mechanizmu przez szklany dekielek - ale dla wymagających wyjątkowej jakości wykonania, czy historii (zwłaszcza marynistyczne). Na tej samej zasadzie nikt nie oczekuje wodo- czy wstrząsoodporności od VC. Nawet od tańszych zegarków oczekujemy identyfikacji z awiacją, militarnej (np. Bell & Ross) itp.

 

- unikalność

To polityka firmy decyduje, ile egzemplarzy ma pokryć koszty projektu i jeszcze przynieść zysk. To samo dotyczy garniturów, nart, czy innych dóbr. Unikalność/ wyjątkowość kosztuje. Oczywiście to sprawa gustu - jak dla mnie dopłacanie 10 tys zł żeby mieć zieloną szybkę w Milgaussie i mieć poczucie że się ma unikalny zegarek jest bez sensu zwłaszcza w sytuacji gdy tych "unikalnych zegarków" jest pełno w sprzedaży.

 

Tak na koniec to nie wiem czy stosunkowo bardziej przepłacamy kupując unikalny zegarek za ciężkie dzieisątki/ setki tysięcy EUR, czy np. polski za jeden tysiąc - jestem jednak przekonany że hasła typu że żaden zegarek nie powinien być droższy niż 10,000 zł są nieprawdziwe.

Nie mylmy psychologicznych barier (ile wydalibyśmy na zegarek zakładając dostępne środki) od weryfikowanej przez rynek wartości konkretnych czasomierzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.