Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Flieger

Stowa Flieger - skrobanka u Wojnara i naprawa u Dolińskich.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

po półtorej roku użytkowania mojej Stowy Flieger LE nadszedł czas na wymianę paska.
W komplecie posiadałem 2 oryginalne: jeden brązowy, drugi czarny.

Brązowy zużył się wiec postanowiłem wymienić dziś na czarny.
Podszedłem do pana Wojnara na Rynku, czekałem z 15 min bo miał jakiegoś klienta, nadeszła moja kolejka... NIESTETY

Poprosiłem o wymianę paska. Wymiana trwała 20 sekund. Tyle że mój Fliegerek został wyskrobany kur..a nożem !!! (Tak to sam mogłem). Być może pan Wojnar to zauważył i kiedy zapytałem ile się należy powiedział, że dziś wymiana bezpłatnie bo długo czekałem.

Na obydwu uszach znajdują się irytujące mnie rysy !!! Spieszyłem się i zauważyłem to dopiero po powrocie do domu.
Jestem bardzo wkurzony i zastanawiam się co teraz z tym zrobić.
Da się to jakoś wypolerować i gdzie to najlepiej w Krakowie zrobić?


The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

 

Pink Floyd, Time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z łatwością da się usunąć tego typu ślady. Ja też nieco zarysowałem swojego Fliegera podczas kilkunastokrotnej zmiany paska (dotąd nie mogę się zdecydować jaki zostanie na stałe), ale skoro rysy zawdzięczam sobie, jakoś mniej boli :D


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daj foto.


Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daj foto.

 

Jutro zrobię fotkę przy świetle dziennym w bardzo dużym makro.


The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

 

Pink Floyd, Time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w Poznaniu podobnie

kupowałem pasek, pytam czy ma może na sprzedaż przyrząd do zmian lub wie gdzie mogę kupić bo nie chciało mi się zamawiać przez internet

spojrzał popatrzył czego laik chce i odparł dając mi do zrozumienia, że śmieszny jestem bo prawdziwy zegarmistrz zmienia nożem do cięcia tapet

no sorry

a później jest jak jest

z tym usuwaniem to nie do końca takie proste - te cholerne teleskopy są ostre i robią głębokie rysy trudne do spolerowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam duży żal do Wojnara :D

Czy ktos zana naprawde dobrego zegarmistrza w Krakowie i cena usługi nie ma znaczenia jedynie solidność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam Kowala na Basztowej (w bramie, koło LOT)-tani, a ceny bardzo przyzwoite.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam Kowala na Basztowej (w bramie, koło LOT)-tani, a ceny bardzo przyzwoite.

 

 

Kowal odpada, byłem u niego bardzo przyjemny czałowiek jednak jestem stanowczo bardzo rozczrowny .

dałem mu z sumie kila zegarków i zawsze cos było nie tak .

ceny małe ale adekwatne do wykonanej pracy .

 

Chodzi mi o kogos kto robi czysto, starannie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisz szczerze dlaczego nie poszedłeś z tym problemem do F.Płonka. Jak ja bym był na twoim miejscu tak bym zrobił.

Chyba nie muszę Tobie tłumaczyć dlaczego. Dla mnie to oczywiste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego jeśli mogę spytać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fotki by się przydały. Bo pojęcie "wyskrobany" jest jednak dość enigmatyczne :)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fotki by się przydały. Bo pojęcie "wyskrobany" jest jednak dość enigmatyczne :)

 

 

Tak pan Wojnar zmienia paski w zegarkach.

 

IMG_0691.jpg

 

IMG_0693w.jpg

 

Napisz szczerze dlaczego nie poszedłeś z tym problemem do F.Płonka. Jak ja bym był na twoim miejscu tak bym zrobił.

Chyba nie muszę Tobie tłumaczyć dlaczego. Dla mnie to oczywiste.

 

Bo myślałem, że zmienić pasek nie uszkadzając zegarka potrafi nawet bateryjkomistrz z Reala.


The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

 

Pink Floyd, Time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, kiszka. I to w kiepskim, bo widocznym miejscu (myślałem, że partacze tylko od spodu zegarka rysy robią).

To musi się wypowiedzieć ktoś mądrzejszy, bo to jest szczotkowana stal i nieumiejętne próby usuwania rys mogą spolerować kopertę na lustro i będzie jeszcze gorzej, niż z rysami... Sam się chętnie dowiem, jak to robić przy stali szczotkowanej.

pzdr


pozdrawiam, Dominik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trudna sprawa, sam kiedyś próbowałem i szczotkowana stal trudno idzie, w każdym razie lepsze to niż satyna. Ja robiłem papierem ściernym bardzo drobnym, najlepsze jednak będą pewnie ściereczki polerskie, były na forum do kupienia niedawno, czasem sie gdzieś pojawiają takie. Można też zamówić za granicą.

 

Muszę przyznać że jestem bardzo rozczarowany podejściem zegarmistrzów do tematu, po to do nich idziemy żęby zrobili coś profesjonalnie, po czym okazuje się że zrobili byśmy to lepiej. Odnoszę wrażenie że większość z nich podchodzi do zegarków bez uczucia i bez wartości, tak samo patrzą na zegarek za 100 i 5000 zl. Dziwi mnie to zważywszy na ich zawód. Oczywiście nie uogólniam, są profesjonaliści godni polecenie jednak oni zwykle każą sobie za to słono płacić.

 

Najlepiej kupić podstawowe narzędzia, np od kolegi sikkensa (ściereczki też od niego) i samemu wymieniać, z uwagą a jak coś nie wyjdzie to pretensje możemy mieć tylko do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeźnik nie zegarmistrz.

 

A nie jest to satynowana powierzchnia? Wtedy jest najgorzej, praktycznie ręcznie nie do zrobienia...

 

Sam się chętnie dowiem, jak to robić przy stali szczotkowanej.

Szczotkowanie, teoretycznie można zrobić nawet papierem ściernym (o gradacji ok 1500-2500, trzeba dobrać) jeżeli zachowa się odpowiednio prostolinijny ruch.

Umiejętności manualne jednak trzeba mieć, żeby to zrobić perfekcyjnie.

 

Ja osobiście robię szczotkowanie gumowymi, twardymi kostkami ściernymi. Mam kilka o różnych gradacjach. Najpierw robię sobie próbne szczotkowanie na jakimś stalowym przedmiocie. Potem pod silnym szkłem powiększającym porównuję szczotkowanie na zegarku z próbkami szczotkowania, i wybieram tą kostkę która zrobiła identyczny szlif.

Bezpośrednio po wykonaniu szczotkowania widać różnicę pomiędzy miejscem "świeżo szczotkowanym" a powierzchnią obok. Jednak po kilkudniowym noszeniu, różnice się zacierają, i po jakimś czasie nie ma żadnego śladu ingerencji. Nawet w CSI pod mikroskopem się nie zorientują :)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że takiego partacza to wali, że uszkodził zegarek. Jakie uszkodził??? Panie - chodzi zegarek, no to o co chodzi?

Przypomina mi się jeden ze starych odcinków American Chopper, gdzie jakiś lokalny kowal pomagał naprawiać motor tuż przed prezentacją i walnął młotkiem po lakierze i Senior z coraz bardziej zaciśniętymi zębami tłumaczył gościowi ile tysięcy zielonych kosztuje jego stukanie. Ale nie zabił...

Może należałoby zapytać pana partacza czy wie ile tysięcy właśnie zadrapał (jestem przekonany, że nie wie ile kosztuje Stowa, więc można spokojnie 7 tys krzyczeć - niech mu zwieracz puści)

Wracając do Twojej Stowy - jakiś zegarmistrz z porządną autoryzacją by się przydał - taki, co w ramach przeglądu - jak serwis potrafi i kopertę przepolerować

współczuję i pozdrawiam,


Wasyl
Mam różne zegarki

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeźnik nie zegarmistrz.

 

A nie jest to satynowana powierzchnia? Wtedy jest najgorzej, praktycznie ręcznie nie do zrobienia...

 

 

W najgorszym wypadku odeślę do Schauera jak będę robił przegląd i smarowanie bo w Krakowie to już nie wiem komu zaufać.


The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

 

Pink Floyd, Time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W najgorszym wypadku odeślę do Schauera jak będę robił przegląd i smarowanie bo w Krakowie to już nie wiem komu zaufać.

Niby tak najlepiej, ale trochę szkoda, bo przegląd zwykłej ETY to mógłbyś zrobić na miejscu np u tego Płonki, chyba dużo taniej niż u Schauera. Ja bym na Twoim miejscu spróbował jakoś wyczaić czy Płonka jest w stanie porządnie wyszczotkować te uszy.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedyś myślałem że zegarmistrz to specjalista, że wie wszystko, że moge się od niego wiele nauczyć, zna mechanizmy, modele, a okazuje się że w większości przypadków umie jedynie wymienić baterie i pasek. A jak widze jak sie chwyta ze mój ulubiony zegarek.... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby tak najlepiej, ale trochę szkoda, bo przegląd zwykłej ETY to mógłbyś zrobić na miejscu np u tego Płonki, chyba dużo taniej niż u Schauera. Ja bym na Twoim miejscu spróbował jakoś wyczaić czy Płonka jest w stanie porządnie wyszczotkować te uszy.

 

Płonkę lubię ale miałem z nimi jedno niemiłe doświadczenie.

Oddałem do przeglądu i smarowania Poljota de luxe 29jewels i po dwukrotnych poprawkach dalej nie nakręcał rotorem mimo, że twierdzili, że wszystko jest ok a zegarek mieli na testy przez ponad 3 tyg.

 

Strojny - słynna skrobanka Sinna naszego kolegi Dareckiego (podobnie jak w moim przypadku i również przy wymianie paska)

 

Wojnar - bez komentarza...

 

Mimo wszystko najwięcej zaufania mam do Płonki bo jednak obchodzą się z zegarkami najdelikatniej. Reszty nie znam. Kowala jedni chwalą inni niespecjalnie.

 

Póki co dochodzę do siebie po traumie z Fliegerem :)


The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

 

Pink Floyd, Time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... a okazuje się że w większości przypadków umie jedynie wymienić baterie i pasek.

 

Okazuje się, że nawet paska nie potrafi wymienić.


The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

 

Pink Floyd, Time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. bo zamiast narzędziami to on od razu nożem.. f*ck. To samo zotwraniem... zawsze rysują dekle!

Ale nie ma co wylewać frustracji, róbmy sami co potrafimy. Teraz już podchodzę ostrożnie do zegarmistrzów i oddaje tylko w przypadku zupełnego braku umiejętności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie można generalizować. To krok to populizmu.

To usługi, błędy się zdarzają, jesteśmy tylko ludźmi. Ja też prowadzę usługi. Wydaje mi się, że na dość wysokim poziomie jak na moją branżę, ale i nam błędy się zdarzają - a tu rysa się pojawi, a tam łeb śruby zerwie. To najnormalniejsze w świecie, bo nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Sztuką jest dojście do konsensusu i najlepszego rozwiązania. Można w zamian za krzywdę zrobić dobry rabat, mozna (co się zdarza najczęściej) naprawić rzecz uszkodzoną, w końcu - w przypadku większych spraw - korzysta się z ubezpieczenia. Po to się płaci kilka tysięcy złotych rocznie OC i AC od wykonywanej działalności, aby w razie "W" z niego korzystać.

Niemniej, trzeba umieć powiedzieć przepraszam i starać się naprawić szkodę.


pozdrawiam, Dominik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Póki co dochodzę do siebie po traumie z Fliegerem :)

Rozumiem, trauma jest. Ale z drugiej strony, trzeba też trochę nabrać dystansu do takich rzeczy jak rysy na przedmiotach użytkowych. Rany nie są na tyle grube, żeby się nie dało tego naprawić. Czasami sama świadomość tego wystarcza (że kiedyś tam, przy okazji..) :)

Z jednej strony, zegarmistrz to nie jest klęska żywiołowa, i taka rzecz nie powinna się zdarzyć. Z drugiej strony, zegarmistrza-partacza można potraktować właśnie jako klęskę żywiołową. Równie dobrze mogło się to zdarzyć przy niespodziewanym kontakcie ze ścianą betonową, albo przy upadku z roweru... To jest flieger, toolwatch, pomyśl sobie że został ranny podczas lotu bojowego.. :) z czasem polubisz te rysy, przyzwyczaisz się do nich... każdej rysie nadasz pieszczotliwe imię... pewnego dnia pójdziesz do zegarmistrza i on Ci zaproponuje wyszczotkowanie tego. Wtedy z oburzeniem krzykniesz "Nie, nieeee.. nie ma mowy.. te rysy to cenna pamiątka, proszę zostawić tak jak jest" :)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie można generalizować. To krok to populizmu.

To usługi, błędy się zdarzają, jesteśmy tylko ludźmi. Ja też prowadzę usługi. Wydaje mi się, że na dość wysokim poziomie jak na moją branżę, ale i nam błędy się zdarzają - a tu rysa się pojawi, a tam łeb śruby zerwie. To najnormalniejsze w świecie, bo nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Sztuką jest dojście do konsensusu i najlepszego rozwiązania. Można w zamian za krzywdę zrobić dobry rabat, mozna (co się zdarza najczęściej) naprawić rzecz uszkodzoną, w końcu - w przypadku większych spraw - korzysta się z ubezpieczenia. Po to się płaci kilka tysięcy złotych rocznie OC i AC od wykonywanej działalności, aby w razie "W" z niego korzystać.

Niemniej, trzeba umieć powiedzieć przepraszam i starać się naprawić szkodę.

 

Generalnie zgadzam się z Tobą.

Ale jak naprawiając cokolwiek nie używa się narzędzi do tego przeznaczonych, to już już igranie

z losem cudzego mienia. Zupełna amatorka i brak profesjonalizmu być może nawet pycha ("Co to ja paska nożem nie wymienię?")

A najgorsze jest ukrywanie tego przd klientem i liczenie na to że klient nie zauważy...


The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

 

Pink Floyd, Time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.