ja na Diunie 2 byłem jakieś 3 tyg temu a od tygodnia leci audiobook - w książce może nie ma wystawionych faktur ale mniej więcej wiadomo co i dlaczego - może nie na 100% ale na tyle żeby wszystko się kleiło. W filmie musiałby chodzić wszędzie lektor i jak Wołoszański tłumaczyć co jak i dlaczego.
Co do odczuć religijnych - też takie miałem ale taka jest po prostu książka. W filmie nic nie wspominali że Paul miał oddział komandosów-niemal samobójców bo w ogóle byłaby jazda, nie pamiętam czy w filmie pada słowo dżihad a książka się wokół niego kręci (przynajmniej na tym etapie na którym jestem)
Znajomy który był na Diunie przede mną mówił mi, że dużo polityki i rozkmin Paula czy jest już fremenem czy nie, jego 16 letni syn w ogóle nie załapał tej części - co by nie mówić była cięższa ale tutaj znowu - kręcą się wokół książki, film wyszedł nie najkrótszy a i tak połowę intryg wywalili. Mi film się podobał, to nie dokument żeby trzymał się prawdy i logiki. Diuna za to nie wieje takim patosem jak np Avatar gdzie nowoczesna kultura dostaje wciry od przeciwników o 1000 lat rozwoju w tyle. Fremeni w filmie może rzeczywiście są owiani zbyt dużą tajemnicą bo gdyby był czas żeby ich przedstawić to pewnie wytłumaczyliby skąd mają hajs (co by nie było żyją na Arrakis pełnej przyprawy - u nich pininiondz na prawdę leży na ziemi ) a Paul - w momencie gdy przybył na Diunę miał 15 lat, podobno tylko Chuck Norris urodził się z brodą