Jak znaleźliśmy małego kotka zwanego później Arnold, to wkrótce miał w ogrodzie "przygodę". Pod dzikim bzem była jakaś nora. I tak badał tę norę, że miał prawie odgryzioną przednią łapkę. Ledwo weterynarzom udało się kota zrewitalizować. Chodził potem wygolony i pocerowany niebieską nicią. Przy okazji pytanie - zagadka. Czy kot je musztardę ? . . . . . . Wszystko zależy od sposobu podania. Podasz mu na talerzyku, to nawet nie powącha. Jak tą samą musztardą wysmarujesz mu tyłek, to wyliże do czysta