Cześć. Od wielu lat jestem userem ekosystemu Apple. Telefon, komputer, tablet i też zegarek. Są to sprzęty bardzo pomocne w mojej codziennej pracy i nie zamierzam się z nimi rozstawać. Ale co do samego zegarka, to jakby korzyści widzę mniej, choć pożytek też jest. Na końcu oczywiście pozostaje miłość do tradycyjnych zegarków. Do rzeczy. Apple Watch ogarnia mi mierzenie czasu, jak chronograf, odlicza czas jak gschock, pokazuje czas po zmroku jak Ball z trytem. Poza tym mierzy aktywność sportową, robi za latarkę w nocy (mam małe dzieci) i pozwala sterować multimediami. Funkcjonalnie spoko, wyglądowo gorzej. Najgorsze chyba to są męczące powiadomienia. Niby używam trybów skupienia (focus) ale co chwilę korci mi by ręcznie sprawdzać powiadomienia. FOMO? Natomiast jak mam je włączone, to zawibrowanie zegarka powoduje automatyczne uniesienie nadgarstka, a wiadomość na telefonie czasami musi sobie poczekać aż ją odczytam. Z jednej strony AW pomaga mi szybko sprawdzać powiadomienia na nadgarstku, z drugiej zaś strony reaguję niczym pies Pawłowa na każdą wibrację.
Pytanie jest takie: czy używaliście kiedyś AW lub innego smartwatcha i czy udało się go Wam porzucić i wrócić to tradycyjnych zegarków? Jak to zrobić? Ja już trzy razy sprzedawałem AW i po jakimś czasie wracałem.