Po ponad 100 lat, pięciu pokoleniach i trzech właścicielach, myślę że może warto odświeżyć kieszonkowiec po dziadku. Zegarek swoje przeżył, od codziennego użytku we wczesnym okresie miedzywojennym, do zerwanego łańcuszka kiedy złoto trzeba było sprzedać na żarcie, a pierwotny właściciel zegarka miał wczesną emeryturę w Dachau, zostawiajac dzieci, do leżenia w szufladach i sejfach przez pół wieku.
Mechanizm działa całkiem nieźle (po dwóch dniach stracił ok. minutę do mojej omegi) i może nie warto w niego ingerować. IWC montowane w Wiedniu jednak trzyma poziom. Zegarek nie będzie też używany częściej niż raz na rok. Pięknie jednak wyglądał na łańcuszku kilka lat temu przy pełnym ubiorze galowym.
Głównie zależy mi na wyprostowaniu i poprawieniu uchwytu, który odkąd pamietam jest wygięty, oraz na dodaniu trochę oleju do kluczowych elementów mechanizmu.
Gdzie w Europie mogę to zrobić najlepiej. Zegarek ma ogromną wartość sentymentalną, więc wolę zapłacić równowartość nowego Bamforda za serwis, niż mieć ‚BAM!’ i uszkodzić tą pamiątkę.
Załączam zdjęcia dla kontekstu i krótki filmik z chodu. Może ktoś oceni czy warto ingerować (ryzyko nieudanego serwisu zawsze istnieje).
IMG_9198.MOV