Czas zapakować GPW do paczki i odesłać go do Tomka.
Marnotrawny zegar wraca do właściciela. 😁
Bedzie mi przykro rozstawać się z nim, przyzwyczaiłem się do niego i widziałbym Gravitymastera u siebie.
Kilka moich przemyśleń o GPW:
- jest spory ale nie przytłacza rozmiarem, dobrze układał mi się na nadgarstku, brakuje "skrzydełek" przy pasku,
- czuć jakość wykonania
- czuć jego wagę, w porównaniu do GWG1000 to zawodnik z wyższej kategorii wagowej,
- bardzo dobra czytelność wskazania godziny,
- rewelacyjnie synchronizuje się po radiu (nie ma znaczenia jak leży w nocy, zawsze łapie sygnał, GWG1000 tylko w pozycji "pionowej" synchronizuje się u mnie)
- GPS, tę funkcję powinny mieć wszystkie "poważne" G-Shock-i,
- Podoba mi się dekiel z grawerem,
- w porównaniu do GWG1000 jest mega śpiochem, rano musi być sporo światła żeby sekundnik ruszył. Możliwe, że jest to spowodowane mniejszą powierzchnią panela słonecznego w GPW. Nie ma też czujnika ruchu/położenia i noszenie nie powoduje wybudzania go w nocy.
- fajna koronka
Wielkie podziękowania dla Tomka za możliwość obcowania z tym zegarkiem.