Przy okazji takie refleksje... Zegarek po zakupie miał problem z mechanizmem, 7 i więcej minut spóźnienia na nawet nie dobę, stawał mimo noszenia. Pojechał do polskiego serwisu ML, czyli Ray Center Trade. Tam pan oświadczył, że znalazł wgniecenie na uchu i zażądał 150 zł za otwarcie i definitywnie stwierdzenie, czy te pseudo uszkodzenie miało wpływ na mechanizm.. W tym stanie rzeczy i de facto odmowie naprawy pomimo gwarancji kazałem odesłać zegarek. Serwis główny ML w Niemczech po opisaniu im sytuacji kazał przesłać zegarek. Naprawiają go w ramach gwarancji. Można? Można... Zdjęcie jeszcze jak był w służbie ;-)