i to jest najlepsza metoda na przechowywanie zegarków w kolekcji, przy czym nakręcane powinny być częściej - raz na miesiąc. Przy takim comiesięcznym nakręcaniu i przy oliwach, jakie obecnie się stosuje mogą tak leżeć kilkanaście lat. Oczywiście oliwa dłużej zachowa swoje właściwości w szczelnej amfibii, a krócej w nieszczelnej pobiedzie, ale na ponad 10 lat masz spokój. Mam w kolekcji sporo zegarków nowych nieużywanych z końca lat 80 i większości nie trzeba było ich czyścić - oliwa w kamieniach jest w stanie płynnym i zegarki te sprawdzałem pod względem długości i precyzji chodu. Nie zauważyłem żadnych objawów, które kwalifikowałyby zegarek do czyszczenia. To samo potwierdził zegarmistrz.
Te rakiety pochodzą z obecnej produkcji, a napis wyprodukowano w zsrr to taki chwyt marketingowy, po to żeby zegarki lepiej się sprzedawały. Moim zdaniem nie warto ich kupować. Lepiej poszukać oryginalnych starych radzieckich rakiet zachowanych w stanie idealnym - trafiają się jeszcze takie.
Mechanizm tego Wostoka to 2209. Na tych werkach nie była umieszczana informacja o dacie produkcji. Co do wieku zegarka, to nie jest on taki stary jak piszesz. Pochodzi z lat 70, oglądając mechanizm można ocenić (po rodzaju wykończenia) czy to pierwsza, czy druga połowa lat 70.
Jeśli ta uszczelka jest miękka i nie widać na niej uszkodzeń mechanicznych to na pewno będzie dobra. Specyfik, który stosują zegarmistrze tzw. "płynna uszczelka" natłuści ją i można spokojnie z zegarkiem wejść do wody.
Uszczelki w Amfibii nie trzeba zmieniać; uszczelki w komandirskich i amfibiach są z takiego materiału, który nie twardnieje, wystarczy ją nasmarować specjalnym specyfikiem do uszczelek.
Mam takiego Łucza, ale używanego, ten w stanie NOS wygląda powalająco Krzysiek, jaka w nim jest bateria - stara radziecka, czy już ktoś zmieniał ? Jeśli jest stara to pewnie się wylała - trzeba dobrze wyczyścić styki z zielonego nalotu, bo będą rdzewieć.
Krzysiek, gratuluję Lip'a, tym bardziej że to nówka ! Gdyby naszło Cię kiedyś, co by go sprzedać, to jestem pierwszy w kolejce. Mnie też ciągnie w kierunku Lipów, z powodu tego, że pierwsze radzieckie masowo produkowane zegarki miały mechanizmy na licencji Lip'a. Piękny jest ten Lip !
To chrono było tylko jedno, a zachowało się w takim stanie dzięki awarii, tak sobie leżało zepsute 30 lat aż trafiło do mnie. Mała ingerencja zegarmistrza i wszystko jest ok
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.