Ja z p. Markiem Janasem z Alei Pokoju znam się już kilka lat. Można powiedzieć, że zostawiam mu do naprawy hurtowe ilości zegarków (przede wszystkim radzieckie, ale trafiały się też szwajcary, orienty, zegary ścienne, budziki) Jestem jak najbardziej zadowolony z jego usług. Zbyszke, co do sytuacji, którą opisałeś to mogło tak być. P. Marek, ma raczej klientów marudzących, że nie zapłacą tyle, bo za drogo (a jest jednym z tańszych częstochowskich zegarmistrzów). W każdym razie duża część z tych klientów po wizycie u p. Marka jedzie do centrum - po usłyszeniu tamtejszych o wiele wyższych cen, wracają na Aleję Pokoju. Większość ludzi myśli, że zegarek można naprawić za 10 zł, klienci którzy znają realną wartość pracy zegarmistrza trafiają się rzadko. Co do Twojego zegarka Zbyszke, to pewnie powiedział, że jak dobrze chodzi, to na razie nie ma co go ruszać - to z powodu tego, żeby klient mu potem nie powiedział, że naciągnął go na naprawę działającego zegarka - normalny klient ma inny sposób myślenia o czasomierzu niż kolekcjoner. W każdym razie ja z p. Markiem znam się już dość długo i wiem jak z nim rozmawiać, 99% zegarków jakie do niego zanoszę jest na chodzie, ale on już wie, że ja zegarka niewyczyszczonego do kolekcji nie dołożę.