Voit

Ja na takich Yokohamach już dwie zimy zaliczyłem, w tym jedną z bardzo obfitymi opadami śniegu i... Prawie polubiłem zimę.

...No cóż, może faktycznie poszukaj w przepisie na dżem z pigwy. Skoro sam nie możesz znaleźć, to podpowiem. Na stronie, do której podałem link jest zakładka KONTAKT, w której znajdziesz dane firmy. Jeśli to za mało, to skorzystaj z formularza kontaktowego i zapytaj o co chcesz, np. o numer buta właściciela... ...Dalej nie wiem co TY masz na myśli pisząc gotowiec o moim poście i powoli tracę nadzieję, że się dowiem. Mógłbyś pokazać mi gdzie znalazłeś informację, że firma sprzedaje niemieckie produkty? Może nieuważnie szukałem, ale nigdzie nie znalazłem takiej informacji. Wręcz przeciwnie, sądzę że wyciskarki powstają w tej samej fabryce co wyciskarki Kuvingsa. Tylko z nieznanych mi przyczyn Kuvings kosztuje dwa razy więcej. Nie podoba ci się nazwa firmy? Nie mój problem. Kuvings bardziej? Kup Kuvingsa i bądź szczęśliwy.

...Naprawdę? Nie znalazłeś danych firmy, nazwiska właściciela, adresu siedziby i numeru NIP? Wszystkie dane są podane na stronie, do której wkleiłem link. Co masz na myśli pisząc, że wkleiłem gotowca?

Od września ubiegłego roku używam wyciskarki Berlinger MAX 400W. http://berlinger.com.pl/pl_PL/p/Wyciskarka-do-sokow-MAX-400-W/166 Wyciskarka wygląda jak Kuvings, ma identyczną konstrukcję, jest wykonana z takich samych materiałów (Ultem, BPA/Free). Jakość wykonania na tym samym poziomie. Działa dokładnie tak samo jak Kuvings, tylko kosztuje połowę ceny Kuvingsa. Używam codziennie prawie od roku i nigdy nie miałem jakiegokolwiek problemu. Radzi sobie zarówno z burakami, jak i szpinakiem czy jarmużem. W zestawie są trzy sitka, ale do tej pory nie robiłem jeszcze musów i lodów. Gwarancja 5 lat. Moim zdaniem wystarczająca. Części zapasowe dostępne w sklepie. Jeszcze rok temu zakup wyciskarki Berlinger MAX 400W był sporym ryzykiem, bo opinii o tym urządzeniu było bardzo mało - np. jedyny film dostępny na YT zamiast dźwięku pracy urządzenia miał podłożoną muzykę. Obawiałem się, że wyciskarka jest głośna, ale okazało się że nie, pracuje bardzo cicho. Teraz opinii użytkowników Berlingera jest zdecydowanie więcej. Kilka moich przemyśleń na temat mitów krążących na temat wyciskarek: - Dobra wyciskarka musi kosztować dwa tysiące. Nie, nie musi. To sprzęt z kategorii "drobne AGD". Składa się z kilku elementów i to naprawdę nie lata w kosmos... Nie widzę powodu, żeby za drobne AGD płacić tyle co za lodówkę i zmywarkę średniej klasy łącznie Wyciskarka może kosztować dużo mniej i również wyciskać soki. Przykładem są np urządzenia Zelmera, które maja bardzo dobre opinie. I teraz uwaga, największa herezja - nawet wyciskarki z Biedronki wyciskają soki! Oczywiście, inne materiały, inna jakość wykonania, gwarancja tylko dwa lata, ale cena - około 300 zł. Sok z takiej wyciskarki i tak będzie sto razy zdrowszy i smaczniejszy od wody z cukrem i koncentratem z kartonika. - Dobra wyciskarka zostawia suche wytłoczyny. Suche nigdy nie są. Wilgotność wytłoczyn zależy od tego, co wyciskamy. Z jednych jabłek są bardziej suche, z innych jabłek bardziej wilgotne. A co się stanie, jeśli w wytłoczynach pozostanie pięć kropli soku? Nic się nie stanie. Kompletnie nic. Naprawdę. Oszczędni z wytłoczyn pieką ciasta i wykorzystują je na różne sposoby. - Dobra wyciskarka ma dziesięć lat gwarancji. Albo sto. Typowy chwyt marketingowy mający uzasadnić wysoką cenę urządzenia. Owszem jakość drogich wyciskarek jest dużo wyższa, niż tych tanich, marketowych, ale to w dalszym ciągu jest mało skomplikowane urządzenie. Nie wiem jak porównać wyciskarkę za 2000 zł z telewizorem podobnej wartości, albo z lodówką, czy choćby z ekspresem ciśnieniowym. Firmy sprzedające wyciskarki za taką cenę mogą spokojnie dawać dziesięć lat gwarancji. Albo nawet sto. Tak naprawdę postęp technologiczny sprawia, że wszystko tanieje. Nie wiemy, jakie urządzenia, z jakich materiałów i za jaka cenę będą dostępne za dziesięć lat. Uważam, że zakup wyciskarki za 300 złotych z dwuletnią gwarancją jest zupełnie sensownym krokiem. Jeśli ktoś chce spróbować, nie wie czy soki będą smakować, nie chce wydawać worka pieniędzy, bo woli np. kupić lepsza lodówkę, to spokojnie może kupić wyciskarkę z Biedronki. Oczywiście, taka osoba musi liczyć się z tym, że w towarzystwie raczej nie będzie się czym pochwalić i sprzęt Zapewne zużyje się szybciej (gorsze materiały), ale 300 to zdecydowanie mniej niż 2000. A sok z jabłek zrobi. Oczywiście, powyżej przedstawiłem moje opinie, jeśli ktoś ma inne zdanie to fakt ten przyjmuję z pokorą. Nikogo nie zmuszam, żeby się ze mną zgadzać, ale zachęcam do przemyślenia tematu.

Zirh Ikon po reformulacji zrobił się beznadziejny.

...Odnaleziona po latach, moja pierwsza piątka. Ten zegarek zakupiłem za jedną z piewszych wypłat. Długie lata przeleżał w kartonie z rzeczami po ktorejś z przeprowadzek. Na zdjeciu widać, że wiele przeżył. Ale dalej działa. ...Po kilku prostych zabiegach zegarek wygląda tak: Jak tu nie lubić piąteczek...

Jesli ktokolwiek ocenia (wycenia) czlowieka na podstawie zegarka na jego nadgarstku... ...To pozostaje tylko wspolczuc.

...Bardzo ciesza mnie tego rodzaju glosy, bo to oznacza, ze jeszcze zaglada tu ktos, kto ma olej w glowie... Pozostalym proponuje wziac "piramidke srestizu" i walnac sie nia tam, gdzie zwykle nosicie czapeczki. Szczegolnie kolega, ktory wyszacowal, ze spotkanie Prezydenta ze stoczniowczmi warte jest zegarka za 1000 pln.

...Seiko produkuje szkła okularowe, jedne z najlepszych na świecie. Gerlach to szczyt w Tatrach

...A tak właśnie: Myślę, że link do tego tematu można wklejać w odpowiedzi na zadane pytania użytkowników, którzy ewidentnie nie odrobili zadania domowego. Zamiast złośliwości. ...Ale nie wiem, czy to podniesie poziom świadomości i zmusi kogokolwiek do samodzielnych poszukiwań.

A widziałeś zegarki Tchibo? ...Te do nabycia w sklepach Tchibo są sygnowane TCM. Nie sądzę, żeby skojarzenie z fabryką sztućców było dominujące. Ewentualnie, po obejżeniu zegarka ktoś czasem może pomysleć, że to sztućce sztućce są gratisem. W dzisiejszych czasach skojarzenia to dość płynna sprawa. Np. szwajcarskie zegarki przez długie lata kojarzyły się z jakością. Dziś kojarzą się z ceną.

Szajmon, gratuluję. Wykonałeś kawał świetnej, nikomu nie potrzebnej roboty. ...Jak rozumiem, po podwieszeniu tego wątku przestaniemy być nękani opowieściami o darczyńcach, spadkach oraz innych cudach i nie będziemy kaleczyć wzroku widokiem pordzewiałych Breitlingów i Rolexów z krzywo przyklejoną żabią łapką. Niestety, ten wątek przeczytają tylko Ci, którzy szukają informacji o zegarkach. Tacy nie zadają zbędnych pytań. Radzą sobie sami. Zadają konkretne pytania, o rzeczy, które nie sa oczywiste. Ci, którzy chcą informację otrzymać, oczywiście zapytają. Ich poszukiwania ograniczą się do odnalezienia tego forum i zadania pytania. No i oczywiście handlarze, by sprawdzić jakość oferowanego towaru. ...Ale naprawdę uważam, że temat jest fajny i warto go podwiesić. Może się mylę.

...Jacek Hugo-Bader, "Dzienniki kołymskie" Świetna pozycja. Wiem, że do tej książki będę wracał wielokrotnie.

...Nic nie stanowi lepszej zachęty aby zainteresować się bliżej jakimś zegarkiem, niż obiektywna, merytoryczna i odpowiednio umotywowana opinia Moderatora, oparta na opiniach osób, które osobiście zegarek trzymały w rękach... Uśmiałem się... :)

Pasta w puszcze jest łatwopalna. Faktycznie, rozpuszcza się i staje się płynna. Buty do takiego zabiegu musza byc suche jak pieprz i czyste. Pastę można nakładać tamponem ze szmatki. Pasta na gorąco faktycznie wsiąka w buty lepiej, ale nie ma co przesadzać, skóra nie przyjmie więcej pasty niż może. Po nałożeniu pasty buty odstawiamy na kilka godzin. Polerowanie butów jest pracą żmudną, ale satysfakcjonującą. To co pozostało w puszce można wywalić. Pasta po przestudzeniu traci właściwości - wysycha na wiór. Testowane na opinaczach, ale tak samo będzie w przypadku każdych skórzanych butów. Butom ze skór lakierowanych nie pomoże, szkoda czasu i paprania.

...O mało sobie żył nie otworzyłem podczas lektury tej książki. Ciężka i mocna rzecz.

Brawo, mój Sherlocku. Lubię-nie lubię. Samsung jest nudny i brzydki. ...A miało być merytorycznie. ...Tanio. EOT

Domyślam się, że nigdy nie trzymałeś w ręku telefonu z precyzyjnie działającym ekranem dotykowym. Bo to co ma HTC działa ledwie "tak sobie". Bez nakładki HTC Sense również bez najmniejszego problemu mozna skonfigurować telefon. Ekran Samsunga bardziej ułatwia obsługę telefonu, niż nakładka na Androida w HTC. A bez tej nakładki można się obejść.

...Najlepiej byłoby, gdybyś pobawił się jednym i drugim telefonem. Wtedy zobaczysz jaka jest różnica w precyzji i płynności działania ekranu dotykowego w Samsungu i HTC. Moim zdaniem różnica jest znaczna, na korzyść Samsunga. Samsung ma większy wyświetlacz niż HTC. I większą baterię. W temacie wpływu wielkości wyświetlacza na prądożerność telefonu ma to spore znaczenie. Dodatkowo wyświetlacz Samsunga jest zabezpieczony szkłem Gorilla Glass. Nie jest niezniszczalny, ale o wiele trudniej ulega zarysowaniu. Śmiać mi się chce jak czytam, że zaletą HTC nad Samsungiem jest "prawie nieograniczona możliwość personalizacji", bo akurat to nie jest zasługą HTC tylko Androida. Wygoda i funkcjonalność softu jest w tym przypadku identyczna. No i oczywiście jeśli nie posłuchasz rady Lestafa i wybierzesz lepszy, bardziej zaawansowany technologicznie aparat, to znaczy że gonisz za cyferkami i jesteś zwyczajnym gadżeciarzem.

..."O pólnocy w Paryżu" Woody'ego Allena. Świetny film, gorąco polecam.

...A i tak najlepszym nożem jest ten, który masz przy sobie właśnie wtedy, gdy potrzebujesz go użyć.

A ja z punktu "A" do punktu "B" przewożę tyłek Skoda Octavią 1,9 TDI I jestem zadowolony.

...Z prawdziwą przyjemnością dopisuję się do listy! Od kilku godzin posiadam Seiko SNZC97 K1 . Zdjęcie nadgarstkowe dodam jak zrobię. To moja druga "piątka", pierwszą zakupiłem za pieniądze z jednej z pierwszych wypłat, gdzieś w na początku lat 90 zeszłego wieku. Służył mi długo i wiernie. Mam nadzieję, że mój nowy nabytek będę wspominał równie dobrze. ...W zasadzie to byłem zdecydowany na zakup jakiegoś kwarca, ale jak zobaczyłem ruch balasu przez szklane okno w deklu, to wiedziałem już, że się z tym kwarcem nie polubimy...