-
Content Count
137 -
Joined
-
Last visited
Community Reputation
25 PoczątkującyRecent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
-
To jeszcze jako ciekawostka, a propos żenującego poniżania się, przypomniało mi się, że ten amerykański aktor z tego filmu, John Cena, to przecież ten co jakiś czas temu, przy promocji jakiegoś filmu w którym występował, na Taiwanie, użył spontanicznie słów "Taiwan" i "Państwo" w jednym kontekście :D Tak się rząd chiński oburzył, że publicznie postraszyli bojkotem filmu. A on pewnie dostał burę od swoich producentów i prawie "na kolanach" wydeklamował przeprosiny na youtubie i innych takich, za to że użył tego określenia :/ Wytresowali go po chińsku. Nauczył się całej długiej wypowiedzi. Tak żałośnie to wyglądało gdy taki niby silny mężczyzna, twardziel, a prawie 'płakał' jak przepraszał :/ I jeszcze to wytresowanie się w języku tego komu się chce jeszcze bardziej lizać odbyt. To potem widziałem coś takiego tylko u Tuska i jego lizanie jaj niemcom :D No jeśli jest coś takiego jak "homage" to raczej nie zaskarży. Ja po prostu nie wiedziałem, że coś takiego formalnego jak "homeage" istnieje. Ale ten przypadek jest WYJĄTKOWY. Jak pisałem na początku. To już nie tam, że tylko zagłębiający się w temat o tym wiedzą. Tutaj za pomocą filmu, z aktorami sławnymi na "całym świecie", przekaz trafił do mas. Wielka, gigantyczna reklama firmy "SMAEL" dzięki temu, że zerżnęła atrakcyjny wygląd wymyślony przez firmę CASIO :)
-
A jakie to ma znaczenie? No teraz to już nie przesadzaj. FUNDAMENALNE. Rzeczywistość i fakty fizyczne mają znaczenie fundamentalne. To już wyjaśniłeś w prosty sposób na samym poczatku - aspekt prawny - czyli, dlaczego nie ma pozwów gdy w wysokobudżetowym filmie z aktorami rozpoznawalnymi "globalnie" jest jakaś podróba znanej marki. No i ja słowa "podróba" używam bo to jest chyba pojęcie potoczne, a nie prawne (?) - czyli udawanie czegoś czym się nie jest. I jest 'zaawansowany' poziom podrobienia, że nie zauważasz podrobienia albo, że starają się zrealizować dane fukncje ale nie potrafią na takim poziomie jak oryginał. A tutaj, mamy do czynienia z żenującą podróbą! :D Groteskową! Karykaturalną! Jak czołg z tektury :D Masa czołgów z tektury, postawiona w takiej pozycji, żeby z daleka nikt nie widział, że to tylko malunki na płaskiej tekturze :D Bo onie nie będą strzelać, nie będą jeździć mają tylko na chwilę wyglądać na czas parady czy czegoś tam :D To siara! To jak domalowana broda albo pisakiem zamalowane zakola na głowie! :D Taka desperacja. I ci tutaj w wysokobudżetowym filmie, który pójdzie w świat - nie dali jakiś swoich najlepszych chińskich zegarków, czy nawet najlepszych chińskich podrób - tylko te najbardziej wsiurskie?! :D Tym bardziej, że ten drugi główny aktor, (John Cena) to świeci tam zegarkiem Panerai. I TAKI KONTRAST?! To Chińczycy w kontrze dali 'zegarek z bazarku' za 60 zł?! :D To tak chcieli zareklamować światu swoją... "potęgę", klasę, poziom? :D No nie... ogarniam braku zażenowania u nich! To chyba jest dla mnie bardziej szokujące niż na początku było to, że nikt z Casio ich nie zaskarżył :)
-
Po pierwsze, ja o tych innych nie słyszałem, a o SMAEL usłyszałem (chociaż nie robiłem nic w kierunku żeby usłyszeć), więc niech da ci to do myślenia, dlaczego akurat o SMAEL tu piszę, a nie o tych innych. Po drugie, jeśli chodzi o te inne, to rzeczywiście robią takie podróby, w których są elementy, które - nic nie robią? Czyli są tak jakby... facet, który ma słaby, rzadki zarost - domalował sobie pisakiem czarną gęstą bródkę i wąsik :D Co z tego, że nie prawdziwy i nie zachowuje się jak prawdziwa broda i zejdzie na deszczu! Wygląda? Wygląda! :)
-
Rhotax started following Bezczelna reklama "podróby"?!
-
Zaczynam oglądać sobie film (w miarę nowy) z Jackie Chanem i Johnem Cena - "Hidden Strike". I już gdzieś na początku filmu rzuca mi się w oczy zegarek. Rzuca się bo jest jakby 'specjalnie' eksponowany. No jak nic wygląda na jakiegoś G-Shocka z serii Mudmaster. Aż w końcu jest zbliżenie, jak Jackie wciska na nim stoper, i tam się LCD podświetliło zupełnie inaczej niż się podświetla w G-shockach. W filmie zegarek wyglądał tak: Sprawdzam po internetach, a tam się okazało, że ten film, z tak znanym aktorem reklamuje podróbę Casio wykonywaną przez firmę "SMAEL"!? Pierwsza kwestia to aspekty prawne. Czy rzeczywiście to już takie czasy, że gwiazda światowego kina może 'reklamować' podróbę znanej marki i niczego się nie obawiać?? Czy rzeczywiście komunizm w Chinach jest tak silny (a to film produkcji chińskiej), że może nakazać filmowcom i ekipie reklamować chińską PODRÓBĘ? A druga kwestia - to godność i poczucie obciachu tych aktorów. Bo chodzi o to, że ja rozumiem gdyby to była podróba KONKRETNA, czyli próbowała naśladować FUNKCJONALNOŚĆ zegarka. Ale ten zegarek przecież ma UDAWANE PRZYCISKI I ELEMENTY NA TARCZY ZEGARKA! 😕 Przecież to jest najgorszy wstyd, obciach, siara, poniżenie! Niech już ma te funkcje co oryginał ale nieudolnie zrealizowane. Niech ma kompas, który nie pokazuje precyzyjnie, niech ma termometr który pokazuje temperaturę nie wiadomo czego... Ale żeby mieć jakieś elementy, które sugerują jakieś funkcje, a są tylko... "sterczącym kikutem"?! Przecież ta mała wskazóweczka czerwona co się obraca pokazując różne funkcje w oryginalnym Casio, tutaj jest chyba... po nic, nieruchoma?! A ten duży przycisk pod zegarkiem na pasku...Wielgachny przycisk, który w podróbie jest tylko drugim przyciskiem do włączania podświetlenia?! I tak patrzę, że to jest zegarek za 60 zł. Czyli światowej sławy aktor, symbol, pewnie w przyszłości postać historyczna i kultowa - tendencyjnie obnosi się w filmie z zegarkiem kupionym "na ryneczku" chińskim????????????????????? Podróba znanej marki, na dodatek tania, na dodatek żenująca z udawanymi funkcjami - bezczelnie promowana w filmie, przez najbardziej znanego na zachodzie aktora chińskiego? Czy tym chinolom już całkiem odwaliło? Czy oni naprawdę nie mają w swojej... mentalności, jakiegoś takiego wstydu, godności itd. 😕
-
A propos patologii stosowania negatywnych wyświetlaczy w zegarkach typu analogowo-cyfr. Myślałem, że pewnym panaceum na to będzie — podświetlenie. Ale tu znowu, "inżynierowie" zrobili coś... na złość, wbrew pragmatyce i logice :/ Chodzi o to, że włączam podświetlenie, które mam ustawione na dłuższy czas trwania, ale każde wciśnięcie inneg przycisku — GASI to podświetlenie od razu :/ Ja rozumiem, że nie da się inaczej gdy jesteś w trybie ustawiania, bo przycisk od podświetlenia przejmuję funkcję zmiany wartości. Ale nie musi gasnąć przy przełączaniu się między trybami lub przy wciskaniu start/stop :/ Zresztą są też takie które mają specjalny, osobny przycisk na podświetlenie, czyli nie zostaje przejęty podczas przestawiania, a mimo to, wciskanie innych przycisków — GASI podświetlenie (sprawdziłem to tylko w jednym zegarku z takim osobnym przyciskiem). CZY TO JEST STANDARD I TAK JEST W KAŻDYM CASIO? Bo daję sobie rękę uciąć, że kiedyś w jakimś zegarku cieszyłem się, że "oszukałem system" i zdążałem coś poprzełączać zanim mi zgasło. Potem znowu światełko na chwilę i znowu kilka kliknięć i ustawień zanim zgasło. A w tych teraz: światełko — zerknięcie jaki jest stan — a potem jak niewidomy klikanie po omacku — i znowu światełko i kontrola co nawciskałem :D Czy rzeczywiście Casio ma tylko wersję?
-
To jeszcze taka ciekawostka "formalna", my nie przechodzimy na czas "zimowy", my przechodzimy na czas "normalny" (wynikający z naszego położenia geograficznego i stref czasowych) 😆 To ze względu na "lato", powstała modyfikacja czasu "normalnego" - DST (Day Saving Time). A z osobistych uwag, jak dla mnie, to ja bym naprawdę wprowadził czas zimowy 😆 Tzn. poszedł w zupełnie drugą stronę, czyli jeśli teraz koniec dnia (zachód Słońca) jest o 16:30, to ja bym chciał, żeby dzień kończył się o 18:00
-
No to teraz "technicznie", inżyniersko. Ten zegarek to w sumie zlepek cech "złego projektu". Po pierwsze, jak robią zegarki, które mają coś więcej niż wskazówki i indeksy - to powinni robić WIĘKSZE. Bo potem są problemy z czytelnością. I nie obchodzą mnie czyjeś wizje "a ja to widzę dobrze"... a ja mówię o podejściu "logicznym, obiektywnym, inżynierskim" i jeżeli SĄ JACYŚ ludzie, którzy mówią, że z danym zegarkiem są większe problemy z czytelnością niż z innymi zegarkami - TO ZNACZY, ŻE SĄ. Przez to, że jest mały jest też problem z wciskaniem przycisków, bo są za małe albo przez to, że są źle "zaprojektowane/wkomponowane w obudowę". Nie można ich wcisnąć palcem, trzeba kombinować i trafić brzegiem 'pazurka'. I znowu NIE OBCHODZI MNIE, że są jacyś tacy co mają tak małe, dziecięce paluszki, że udaje im się wcisnąć palcem. Jeśli przy, np. GA-800 ludzie nie narzekają, że nie można wcisnąć palcem przycisku (a mają taki sam styl jak te z GA-2100), a przy GA-2100 narzekają - tzn. że JEST PROBLEM. A najgorsze jest to, że Timex zrobił "podróbę" tego GA-2100 :D I zrobił go LEPIEJ (z punktu widzenia inżynierskiego, logicznego, itd.) Bo np. potrafił zaprojektować przyciski tak, że nie ma problemów z ich wciskaniem :) Dodatkowo Timex okazał się "inteligentniejszy" i poprawił jeszcze inny drobiazg. W GA-2100 ten półksiężyć z dniami tygodnia jest po prawej stronie, w Timexie jest po lewej. Zgadnijcie jaki to ma wpływ na funkcjonalność, efektywność, czytelność itd.? W GA-2100 są momenty, że te dni tygodnia zasłania duża wskazówka, są momenty, że zasłania mała wskazówka, a co gorsze są momenty, że nawet TYLNE CZĘŚCI tych wskazówek zasłaniają te dni tygodnia. A w Timexie - TYLKO DUŻA WSKAZÓWKA mam momenty, że zasłania dni tygodnia! :D Jedna, prosta decyzja czy ten półksiężyc dać po prawej i czy po lewej stronie i TIMEX okazał się.... mądrzejszy (a może po prostu miał szczęście, że CASIO było pierwsze, zrobiło źle i Timex mógł się nauczyć na ich błędach). Niestety Timex zgapił też ten pitolony, będący wrzodem na.. pie ... "negatywny wyświetlacz" ;/ Zgapił też inny pomsysł cechujący "zły projekt", który występuje w wielu zegarkach - chodzi o umiejscowienie tego ekraniku LCD. Bardziej "efektywnym", "inteligentniejszym", itd. umiejscowieniem tego ekraniku jest dół tarczy, po środku (w osi Y), nad indeksem z godziną 6. Dlaczego? Gdy np. data składająca się z kilku cyfr (np. miesiąc i dzień) jest umiejscowiona w tej pozycji obok indeksu z godziną 3 (jak w tym Casio i Timexie) to gdy pojawia się tam długa wskazówka... większość czasu zasłania WSZYSTKIE CYFRY. Bo cyfry są ułożone prawie RÓWNOLEGLE do wskazówki, czyli wskazówka WIĘKSZĄ SWOJĄ POWIERZCHNIĄ zasłania te cyfry. Natomiast gdy ta data wyświetliłaby się w ekranie nad indeksem z godz. 6 (jak np. w GA-800), wskazówka NIGDY nie zasłoni dwóch cyfr. Bo zasłania ten ekran mniejszą swoją powierzchnią. Czyli GENERALNIE - tracimy mniej powierzchni zasłoniętej przez wskazówkę - zawsze. A jak ktoś powie "ale to nie taki problem, bo jest funkcja odchylania wskazówek", to owszem, nie jest taki problem w Timexie :> Ale jak wspomaniałem wcześniej, w Casio wciskanie JEDNEGO przycisku może być upierdliwe, a do odchylania wskazówek trzeba nacisnąć DWA :D Nie wiem czemu tydzień u nich zaczyna się od niedzieli :/ Światowa norma ISO mówi prosto, że poniedziałek jest pierwszym dniem tygodnia https://en.wikipedia.org/wiki/ISO_8601#Week_dates A Bóg, też podobno ZACZĄŁ OD PRACY (tworzenie świata) i dopiero NA KONIEC odpoczął, a nie odwrotnie :> To tyle OBIEKTYWNYCH faktów odnośnie ergonomii, funkcjonalności itd. Czyjeś kwestie estetyczne mnie tu nie interesują. A jeśli miałbym wymślić, tak... dla rozrywki jakiś estetyczny zgrzyt...to ja lubię jak indeks na godzinie 12 jest "wyjątkowy". Żeby podkreślić "magiczność" tej godziny Jest "dualizm", gdzie jest na raz końcem dnia i początkiem dnia Gdzie może być na raz końcem roku i początkiem roku. I gdy inne godziny mają tylko dwie wersje (np. 1:00 i 13:00) to ta ma aż 3 wersje (12:00, 24:00, 0:00) I np. dwa indeksy obok siebie - podkreślają "dualizm" tej godziny. Ale również inne symbole, które WYRAŹNIE odróżniałyby tę pozycję od indeksów innych godzin - są dla mnie czymś obowiązkowym. W CASIO... to jest "ledwo, ledwo" jak by chcieli, a nie mogli :/ W Timexie - trochę lepiej. A to też pewnie wymuszone oszczędzanie miejsca, przez tę ułomną tendencję do robienia zegarków "męskich" w rozmiarach nie dla mężczyznych tylko dla dzieci klub kobiet :/
-
Mężczyzna — to określenie płci. I pytanie "czy mężczyzna może" nie ma sensu. Bo nikt NIE ZABRONI jakiemuś mężczyźnie ubierać co mu tam do łba strzeli. Jak chce nosić czapeczkę baseballową z daszkiem do garnituru — NIKT MU NIE ZABRONI, ani nie jest nigdzie w standardach bycia mężczyzną napisane - że mężczyzna tak może albo nie. Ale... WSZYSCY mogą oceniać albo nie, 'estetycznie', wybory jakiegoś mężczyzny, w kontekście ich zgodności ze standardami i skojarzeniami z pojęcięm "męskości". I np. dla mnie, mężczyzna z malutkim, przyciasnym, ściśniętym na przedramieniu zegareczkiem... wygląda jak pi... plastuś. Jak mężczyzna w ciasnych, obcisłych, rajtuzach Albo gdy np. przypakowany gościu ubierze obcisłą sportową koszulkę, tak że widać mu wszystkie mięśnie - wygląda jak "facet". Ale jak mężczyzna chudzinka, na dodatek jeszcze ubierze się w obcisłą lajkrę (jak ten wyżej przypakowany) - wygląda jak karykatura "faceta" Jeszcze inaczej. Ja zauważyłem, że w kontekście estetyki, geometrii i proporcji to nie chodzi o grubość nadgarstka/przedramienia tylko o WIELKOŚĆ DŁONI. Mały, chudy zegareczek, przy szerokiej dłoni... wygląda jak.... gościu z WIEEELKĄ GŁOWĄ, a chudziutką resztą ciała i ... dla podkreślenia sylwetki... wcisnął się w obcisły golf Czyli wygląda tak, jak zazwyczaj rysuje się... karykatury Nie pytaj "czy mężczyzna może" jakoś wyglądać czy nie. MOŻE WYGLĄDAĆ JAK CHCE. Ale jak pytasz czy przy takim wyborze "estetycznym" będziesz wyglądał jak facet czy jak... karykatura - to masz odpowiedź A jeśli NAPRAWDĘ nie interesuje cię co myślą o twoim wyglądzie inni - to wogóle nie powinno paść takie pytanie i nie powinno być tej rozmowy 😆 PS No taki humorystyczny temat
-
To irytujące obracanie się paska/zegarka na nadgarstku.
Rhotax replied to Rhotax's topic in PASKI i AKCESORIA ZEGARKOWE
"Kropelką". To pierwsze to wyszło jako gruz, głównie przez to, że najpierw wygrzałem w wodzie, a potem drugi raz wygrzewałem już w piekarniku. A poza tym, jak już to ma "akceptowalnie" gładką powierzchnię, to potem przykrywasz to skórą - tak, że tego elementu tu już nikt potem nie widzi. Nie wiem dokładnie jakie krzywizny masz na myśli, ale dla mnie, najtrudniejszą i najważniejszą (dla użytecznego działania) jest ta... ta... "stopka" pod spodem. To coś co hamuje/blokuje cały ten telement przed obracaniem się na teleskopie - w dół. Ten jakby 'schodek' który opiera się o dekiel/krawędź dekla. Na moim 3. zdjęciu to ta taka krawędź na dole. Tam się wydaje być wymagana precyzcja do 0,5 milimetra. Nie przylega jak trzeba i zaraz się obraca w dół na tyle, że wtedy na górze (tam gdzie pasek ma się stykać z obudową zegarka) robi się taka paskudnie, nieestetyczna szpara :/ Ale... hmm... Mógłbym zrobić w programie 3d, sam prosty element, a potem, gdy już go zamontuję i będzie wymiar jak trzeba, to wtedy dopiero dorabiać tę "stopkę/podpórkę" pod spodem z modeliny i dokleić. Tylko będę musiał posprawdzać czy ten materiał do druku 3d, można wkładać do piekarnika z określoną temperaturą... hmmm. A, właśnie, wiele lat temu, gdy próbowałem zrobić coś takiego, jeszcze do zupełnie innego zegarka niż ten teraz, to poszedłem na łatwiznę i 'wyciapałem' modeliną miejsce mocowania paska - bez teleskopu. No i... nie udało mi się potem wywiercić tej dziurki idealnie :) A to znowu, wydaje się, że ważne są ułamki milimetra. I potem był to brutalne wyginanie teleskopów, żeby się jakoś wcisnęło :) Albo jak otwór nie był 'prostopadły' jak trzeba, to próba ręcznego szlifowania tej 'przedniej ścianki' (tej która styka się bezpośrednio z obudową zegarka) i ... gubiła się już idealna krzywizna Ja, szukając sposobu na uzyskanie tego kształtu z jakiegoś 'sztywnego' materiału - trafiłem na dłużej na fora modelarskie :) Tam przez chwilę krążyła opcja - odlewu. Wsadzić tę część zegarka do gipsu, po zastygnięciu mieć formę, którą można wypełnić "czymś" i potem to ewentualnie doszlifowywać. Albo odwrotnie, wsadzić do czegoś co po zastygnięciu jest... 'gumowate' (zapomniałem jak to się nazywa), i robić w tym odlewy np. z gipsu (tam podawali inne wypełnienie, które oni używają do odlewania figurek). Tylko ten strach, że przy przygotowaniu formy, coś tam się "wleje", wciśnie w szczeliny zegarka :) Ale w końcu mnie strzeliło, że przecież naprawiam czasem coś w domu, np. przykrywka czajnika elektrycznego, która się nie domyka bo się wyłamał tam 'ząbek' — modeliną — po prostu wciskam w szczelinę, koryguję kształt, wypalam i przyklejam :) Mi kierunek, że to kwestia mocowania, zasugerował ten fakt, że nadgarstek mam ciągle ten sam, ale przy g-schockach mi się nie obraca. A tam nie ma specjalnej klamry, a jedynie ta sztywność paska przy mocowaniu (no i większy sam zegarek). -
To irytujące obracanie się paska/zegarka na nadgarstku.
Rhotax replied to Rhotax's topic in PASKI i AKCESORIA ZEGARKOWE
To ograniczając temat do tej najtrudniejszej części, czyli jak zrobić tę plastikową wstawkę, która przylega do zegarka. Założyłem teleskop i potem zacząłem wypełniać tę przestrzeń - uwaga - modeliną :) No i tutaj wiadomo, taka robota w "głaskanie": żeby powierzchnia była gładka i równo, żeby było symetrycznie, wymyślić jaki chcę 'kąt' opadania końcówki (tam gdzie 'wstawka' przestanie istnieć i już będzie tylko pasek). I jeszcze inny, ważny aspekt (który "się okazał" po pierwszym wypaleniu modeliny), z góry, ta wstawka nie może być na równo z... z... 'widełkami' obudowy zegarka, musi być trochę poniżej, bo trzeba uwzględnić grubość skóry (nawet tej ścieniowanej). I takie tam, np. szczeliny żeby dało się wsadzić przyrząd do wyjmowania teleskopów. Ale najtrudniejszy etap to - wyjęcie tego elementu, żeby się nic nie ugięło, nie wgniotło. Nawet jak odczekałem kilka dni, żeby ta modelina trochę tam zaschła, to i tak trudno mi było to wyjąć "idealnie" prostopadle (mam ten taki 'chwytak' co łapie za dwie końcówki teleskopu na raz i ściska je symetrycznie), żeby czegoś nie zgnieść, nie przekrzywić. I jeszcze czasami zdarza się, że się 'przylepi' do tej obudowy zegarka (potem kombinowałem coś z olejem w tym miejscu, albo wymierzonym kawałeczkiem papieru). Potem palenie w piekarniku (u mnie w instrukcji to akurat było 10-13 min). Potem wciąż możemy gdzieś tam przyszliwować czy to papierem czy pilniczkiem (np. żeby tę górną część spiłować pod grubość skóry, tak żeby nie wystawała ponad wysokość 'widełek' obudowy zegarka). A jak bardzo są jakieś szpary (bo się za bardzo wygięło) to możemy zamontować w zegarku i dolepiać kolejne kawałki modeliny i potem to znowu wypiec. To poprzednie się nie rozlatuje, a to nowe jakoś zespaja się z poprzednim, nie wiem jaki jest limit takiego wielokrotnego pieczenia. Potem cieniujesz końcówkę skóry, najbardziej jak się da (u mnie tak prawie przezroczysta ;)), żeby ją zagiąć pod kątem chyba nawet większym niż 90 stopni i przykleić ją do elementu (to zagięcie widać na tym zdjęciu co podałem wcześniej). No i masz tak przyklejony od góry jeden kawałek skóry. Potem jest to zagadnienie przyklejenia dolnego kawałka skóry, tzn. czy przyklejasz go tylko do paska i on się kończy na równo z końcówką 'elementu' (czyli sklejony jest tylko ze skórą paska). Czy też jakoś cieniujesz końcówkę i chociaż fragmentem przyklejasz od spodu do powierzchni elementu. A możesz też robić z trzech kawałków skóry, jedna ta początkowa na wierzchu, druga środkowa dla masy (grubość taka jak grubość końcówki elementu), i trzecia znowu cieńka od spodu tak tylko żeby mieć równą powierzchnię. Aha, no i jeszcze kwestia boków. Jeśli będziesz malował krawędzie, to musisz uwzględnić jakoś grubość farby, która będzie między elementem, a 'widełkami' obudowy :) Czyli najprościej, przyszlifować boki gotowego już elementu (ale jeszcze przed przyklejeniem do niego skóry). Albo przy wariancie z trzech warstw skór, to górna może być dodatkowo na 'zakładkę na boki'. Ale generalnie, to robieniu pasków to się aż tak nie znam :) Ja ciągle robię JEDEN pasek, który ma być idealny. I ciągle wychodzi coś nowego co trzeba dodać przy następnej wersji Mam tu gdzieś zdjęcia jak wyglądało pierwsze podejście :D Jak gruz :) Jeszcze wtedy 'wypalałem' w gotującej się wodzie, bo nie miałem piekarnika, gdzie utrzymam jedną, stałą temperaturę. I to potem popękało, pokruszyło się, itd. Takie bez szlifowania, ale już widać dwa etapy "wypalania" (modelina była tego samego koloru, ale ten jaśniejszy to modelina doklejona potem i całość wypalana jeszcze raz). A tutaj, widać to zagadnienie, że nie robić na równo z "widełkami" tylko uwzględnić grubość skóry jaka będzie przyklejona A potem, pomyślałem o technologii druku 3-d :> No przecież takie są teraz 'ach i och', że to w końcu trafia 'pod strzechy'. Już jest 'dla ludzi', a nie dla 'bogaczy'. I patrzę - jest! W moim mieście! Aż 2 firmy, które nie dość, że orbią druk 3-d, to robią też tę ważniejszą i trudniejszą rzecz - SKAN 3-D :) Czyli zeskanują mi (wystarczy jedna strona), potem w domu w jakimś programie 3-d dorobię otwór na teleskopy i inne drobiazgi i tam im do 'druku'. Taki mały elemencik, taka mała powierzchnia, pewnie będzie jak na filmach, coś tam poświecą siatką laserów, albo zeskanuje się tak szybko jak skaner zdjęcia w klasycznym skanerze, no ile to może kosztować :) Paredziesiąt złotych?...No ile.... 1000 zł !!! :| Pan mi powiedział, że tyle kosztuje praca człowieka, który musi potem te dane ze skanera mozolnie przetwarzać, przerobić itd. żeby stały się używalne i stworzyły model 3-d, który można załadować w jakimś programie do grafiki 3-d. Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak mi opadł zapał na "druk 3-d". -
Od lat irytowała mnie ta wada pasków skórzanych, że zegarki przy nich obracają się na nadgarstku "na zewnątrz" (no.. w kierunku ziemi). Oczywiście można było tak zacisnąć, niczym grubas zaciskający pas tak mocno, żeby schować trochę brzucha. Ale potem jest to zagadnienie odgniecenia, zapocenia itd. No irytowało mnie to. A co gorsze, w zegarkach typu g-shock - mogłem mieć nawet luźno (bez przesady) zapięte, a i tak się zegarek 'nie staczał' w dół. Pomyślałem, że albo to przez to, że jest większy niż te na skórzanym, i ma przez to większy obszar... sztywny i płaski. Czyli przylega na tej płaskiej części nadgarstka, a te zaaokrąglenia nadgarstka na krawędziach jakby 'blokują' jego obrót. Dodatowo może to przez to mocowanie paska do zegarka ('plastikowego') które jest 'na szytwno' (czyli zegarek po zdjęciu ma te paski zawsze skierowane mocno w dół i nie da się ich wygiąć do poziomu czy wyżej) i może to też jakoś również blokuje obracanie na krawędziach nadgarstka. Bo skórzany pasek, przy takim 'swobodnym' mocowaniu (czyli po prostu owijka wokół teleskopów) przyjmuje swobodnie kształt nadgarstka i stąd to obracanie. No to zacząłem "ścierać się i robić pod siebie", żeby jakoś zrobić pasek z mocowaniem sztywnym, takim, które przylega do obudowy zegarka i przyjmuje jej kształt, i m.in. przez to nie można tego paska wygiąć ponad pewien poziom, ani nie można go zgiąć do środka. Ogólnie chodzi o ten typ mocowania: A jeszcze dodatkowo, gdy znalazłem ten temat (obracającego się paska na nadgarstku) na watchuseek, to tam ktoś powiedział, że znaczenie może mieć też klamra, zapięcie i jej pozycja. I zastosowałem u siebie klamrę motylkową typu tag heurer (jeszcze z kilku innych praktycznych powodów): I udało mi się ją tak wymierzyć, spozycjonować, że jej wygięcie jest spasowane z zaokrągleniami mojego przedramienia pod spodem. No i zrobiłem na razie - jedno - mocowanie przylegające do obudowy zegarka (z jednej strony), a drugą stronę na szybko zrobiłem tym prostym sposobem (zawijka wokół teleskopu), plus ta klamra motylkowa. I noszę to na próbę już 2 dni... I TO CHYBA DZIAŁA! Jest luz, jest przewiew - a się nie obraca!! Tylko nie wiem czy to zasługa klamry czy tego jednostronnego, sztywnego mocowania Ktoś ma pasek z taką konfiguracją 'fabryczną' (skórzany, ze sztywnymi mocowaniami pasków) i może potwierdzić, że też nie musi ściskać tego ja szynki, żeby się nie obracał?
-
Rozumiem. W kwestii indywidualnych upodobań estetycznych nie ma co dyskutować. A w kwestii praktyki, efektywności, itd. — to zobacz, że nawet na tak wielkim przybliżeniu jak na twoim zdjęciu — to "SAT" jest prawie niewidoczne. A jeśli weźmiemy standardową odległość z jakiej widzi zegarek ktoś kto na niego zerka, to masz drugie zdjęcie podane przeze mnie (z tym Edifice) — i tam nie widać — nic. Dla mnie, koszt w obniżeniu funkcjonalności i użyteczności, za tę satysfakcję estetyczną — jest za duży. 🤔 A może również dlatego, tak cisnę z tymi wielkimi i rażącymi indeksami/wskazówkami, żeby zrównoważyć ewentualne zaburzenia i rozpraszanie postrzegania tarczy przez jasne wyświetlacze 🤔 A tak technicznie, to pewnie nie było by problemu, gdyby robili te negatywy z większym kontrastem. Wydaje mi się, że kolor cyfr w negatywie jest — ciemniejszy niż kolor tła w pozytywie? Czyli negatyw, prawdopodobnie powstaje przez "przykrycie" pozytywu jakimś filtrem przyciemniającym?
-
Szkoda, że stoper i minutnik tylko symboliczne 😕 Ale… nagle kontra z niespodziewanej strony - Casio EDIFICE i model ECB-20… Proszę bardzo: - indeksy grube, długie i białe, - wskazówki z tych grubszych, - podświetlenie; ... nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń do poświetlenia, - stoper i timer do 24 h - są odchylane wskazówki, żeby nie zasłaniać - cena poniżej 1000 zł WADY - no niestety negatywne wyświetlacze - powinni ich zakazać ;/ Widać na pierwszych dwóch zdjęciach, że są - bez sensu. No i nie wiem czy rozmiar nie za mały.
-
No na razie ogólnie, w świadomości przekroczyłem próg 1000 zł :) . Ale jeśli trafi się naprawdę 'idealny', to kto wie ile będę gotów zapłacić za… spokój, że wreszcie nie będę musiał się w..wiać, szukać i zapomnieć o tym zagadnieniu ;D Szerokość nadgarstka 60 mm, ale ja mam duże dłonie. I żeby optycznie nie wyglądać jak chłopczyk z zegarkiem dla dzieci, to wielkość typu ga-100 jest idealna.
-
Dobra, bo zacząłem się przyglądać szczegółowiej tym droższym. Zacząłem od GA-1100. 1) wskaźniki i wskazówka - jaskrawne aż "oczy bolą", wskazówki z tych grubszych, 2) mimo śnieżno białych indeksów - mają farbę fluo, 3) no ale patrzę na podświetlenie - tylko żaróweczka z boku 😕 noż ku....rna, 4) patrzę na stoper - tylko do 1 h 😕 noż ku...rna, 5) no i negatywne wyświetlacze. To za ile muszę kupić zegarek, żeby mieć porządne, te podstawowe funkcje Bo jak tak patrzę na to https://pancernemobilne.pl/casio-g-shock-gg-b100-test-recenzja/ to ten wspomniany wcześniej "gościu z kolejki w markecie" to miał chyba jakiegoś MudMastera — tak patrząc na czcionkę cyfr to wydaje mi się, że to ten typ.