Zatem: pod względem obiektywnym – większe osiągnięcia klubowe ma Robert Lewandowski.
Bardzo ciekawa analiza i zasadniczo patrząc tylko na suche liczby, trudno się z nią nie zgodzić. Tylko nie uwzględnia ona faktu, że np. teraz liga mistrzów to rozgrywki grupowe i potem dopiero faza pucharowa, a w latach 80-tych PEMK to było maksymalnie 9 meczów ( 1, 2 runda, ćwierćfinał, półfinał i finał). Również kwestia długości kariery piłkarskiej jest nieporównywalna - w latach 80-tych 30 letni napastnik był u schyłku kariery. Oczywiście, wiele rzeczy miało na to wpływ, chyba nadal można znaleźć w necie filmiki z MŚ w Hiszpanii, gdzie widać naszych zawodników z papierosami. Czy wyobrażamy sobie dzisiaj, że drużyna narodowa walcząca o medale MŚ mieszka w hotelu bez klimatyzacji?
Natomiast Roberta bardzo cenię jako świetnego piłkarza, który znakomicie zarządza swoją karierą i uważam, że co najmniej raz zasłużył na złotą piłkę, ale według mnie przegrał ze względów marketingowych - Messi, czy Ronaldo są (a przynajmniej byli) zdecydowanie popularniejsi w necie. W porównaniu z Bońkiem miał niestety dużo większego pecha jeśli chodzi o reprezentację Polski - nawet ta w 2016 niestety nie zdobyła medalu na ME, a potem było już tylko gorzej
A i jeszcze Boniek zagrał też w finale PEMK w 1983, w któym Juve przegrał z HSV 0:1