Mnie osobiście linia SeaQ też nie do końca przekonała. Natomiast Sixties to dla mnie cud miód malina.
Co do uwag Desmo, to może coś w tym jest. Myślę, że to problem, wielu teoretycznie niezależnych, marek należących do dużych korporacji. Wiadomo, że w Swatch Group marka nr 1 to raczej Bregeut, potem chyba jednak Blancpain. Myślę też, że chyba jednak fakt, że są marką niemiecką wpływa trochę na minus wewnątrz korporacji. Ale to tylko moje przemyślenia.
Jeśli chodzi o możliwość ich zobaczenia na żywo, to poza Niemcami fajną alternatywą jest ich butik w Wiedniu. A jak się nic nie spodoba, to zaraz obok można wejść do Breguet i zostawić trochę więcej kasy 😀