Z tego co wiem, to kanał słuchowy u psa jest w kształcie litery "L" więc nie wciśniesz patyczka do końca - zaznaczam, tak słyszałem od mojego zaprzyjaźnionego weta. Ja zawsze stosowałem płyny wpuszczane do uszu(przy posokowcu - oklapnięte uszy) ale również teraz przy naszym miśku (5 kilo żywej wagi z palucha), ale także córka ma swój płyn do uszu - nie ryzykujemy wciskania patyczka