Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ajan73

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ajan73

  1. Co racja to racja.. Ale jak kwadrat to tylko G! Jak widzę square np. Atlantica - coś mi tu nie pasuje. Niby to ładne, niby eleganckie...ale jakieś takie...hmmm... sam nie wiem.. za delikatne? Wiem, wiem.. po iluś tam latach z G nawet młotek może wydawać się za delikatny..:-))
  2. To może kup 3 zegary i będzie spokój: 1. W góry Riseman 2. Na narty biały 6900 3. Na motor GW-056 - dedykowany chyba amatorom Kawasaki z tego co pamiętam. :-))
  3. Co do zgrabności czy też "niezauważalności" podczas noszenia pod kurtkami swetrami tudzież innymi pałatkami nic chyba nie przebije staruszka z serii 5600 (np. GW-M5600)
  4. Z sensorami mam tylko T77862 z kompasem. Raz nawet wyprowadził mnie z lasu. Jest dość kapryśny (+- 10 stopni), wrażliwy i wymaga częstych kalibracji. Na azymut to bym z nim nie poszedł. Raczej alarmowo, w środku nocy i w środku lasu..;-)
  5. Timexy dostają chyba lepsze qwarce od Casio. Ja też dobrze wspominam ich dokładność. Miałem dwa. Każdy "robił" ok. +1s na miesiąc. I wszystko byłoby dobrze... ale później pojawił się wirus... G-SHOCK... i Timexy musiały udać się na rekonwalescencję..:-))
  6. Wg mnie inżynierom Casio bardziej chyba chodziło o zabezpieczenie zegarka przed skutkami upadku z wysokosci. Tak ukształtowany pasek (szczególnie zapięty) przy upadku moze działać jak sprężyna i przejmować częsć energii kinetycznej zegarka.
  7. No chyba, że się ma dzieciaki, które bardzo szybko "zaopiekują się" nadwyżkami :-)). Córa (14 lat) przytuliła już GW-M5600, a synek (3 lata) timexa T77862. Ale już tęsknie spogląda na mojego Ryśka...:-)
  8. He,he... Uwielbiam patrzeć na te uśmiechnięte mordki... G - takie małe, a cieszy.. Niech dobrze służy.
  9. W 9200 zamiast tradycyjnej baterii jest akumulator ładowany przez panel słoneczny. Zegarek w ciemności się rozładowuje, a po wystawieniu na światło (nie tylko słoneczne) się ładuje. Akumulator po pełnym naładowaniu (H-na wskaźniku) zapewnia ok. półroczne funcjonowanie bez dostępu światła. Ponadto zegarek ma funkcje oszczędzania energii (Power Saving), która po włączeniu może jeszcze wydłuzyć ten okres. Jeszcze nigdy wskaźnik naładowania nie spadł mi poniżej H, a nie wystawiam go "specjalnie" do ładowania na światło słoneczne. W ogóle o tym nie myślę (w GW-M5600 było podobnie). Zalecam się tym nie martwić, no chyba że wybierasz się na pół roku (lub dłużej) do piwnicy
  10. Po dwuletnim użytkowaniu GW-M5600 (czarny ze zwykłym wyświetlaczem) mogę o nim mówić tylko w samych superlatywach. Żadnych problemów technicznych. Zegarek z Tajlandii, pasek z Indonezji - całkiem miękki i przyjemny. Co prawda po dwóch latach pojawiły się na pasku pierwsze pęknięcia, ale można się było tego spodziewać. Codzienna orka plus parę poligonów nie pozostało bez wpływu i na pasek, i na metalowy dekiel (jakiś miękki ten metal . Ten G, cała ta seria, to chyba najlepsze zegarki codzienne, prawdziwe woły robocze. Duża wytrzymałość, niezłe funkcje (od podstawowych po WC i TS), "rozsądne" rozmiary (i ceny ) powodują, że praktycznie można go nie zdejmować z nadgarstka, a nawet o nim zapomnieć (kiedyś się w nim wybrałem na wesele ) W porównaniu z Risemanem o wiele bardziej uniwersalny. Gdybym spod białej koszuli "zaswiecił" GW-9200... Tymczasem 5600 praktycznie został niezauważony. No może poza moją chrzestną, która twierdziła z uporem, że podarowała mi go na komunię (w 1981r. ), a ja nie miałem sumienia wyprowadzać jej z błędu..
  11. Znam temat bezpośrednio od użytkowników ale nie bardzo szczegółowo. Dwa różne przypadki, dwa różne Suunto. Jeden to na na pewno Suunto Core All Black, drugi nie pamiętam ale na pewno też w plastiku. Pierwszy poległ na drzwiach Hummera - pęknięta koperta, szyba i bezel. W sumie ocalił rękę - może to taka specjalna strefa zgniotu?:-) Drugi podobno przy uderzeniu wierzchem dłoni w ścianę budynku się po prostu rozpadł. Chłopaki się trochę roczarowały i chcac nie chcąc kupiły bardziej proletariackie Casio - jeden PRG-40, drugi PRW-1500. Obydwa przesłuzyły po dwie zmiany w Afganii i służą do dzisiaj. Moze miały więcej szczęścia?;-)
  12. A propos.. Czy rzeczywiście protreki tak bardzo ustępują gshockom co do wytrzymałosci? Słyszałem różne opinie ale z grubsza ta opinia potwierdza się. Z drugiej strony - większość "misjonarzy" zaopatruje się w Afganii w protreki: PRG-40, PRG-80, PRW-1300, PRW-1500 i nie narzekają. A warunki pracy, co tu duzo mówić, trudne. (Suunto niestety nie wytrzymują - bardziej pod krawat;-))
  13. Witam! Forum śledzę od dawna ale jako "niezrzeszony". Niniejszym postanowiłem zalegalizowac ten zwiazek:-) Forum świetne. Rzeczowe i kompetentne (trudne słowo;-)) Istna kopalnia wiedzy o G, ale przecież nie tylko... Pozdrawiam Wszystkich i życzę dalszego, ekspansywnego rozwoju, który śledził będę z prawdziwą przyjemnością i zainteresowaniem. p.s. Obecnie na wyposazeniu: GW-M5600, GW-9200. Ale to oczywiście nie koniec. Ostatnio zaczął za mną chodzić PRW-2500. Co prawda Protrek - ale ma coś w sobie - masę elektroniki :-))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.