Wydaje mi się, ale mogę się mylić, że działa tutaj taki mechanizm: im niższa sugerowana cena detaliczna, tym większy popyt (dłuższa kolejka). OP to jest pierwszy (najtańszy) model, którego rozmiar jest akceptowalny dla samców, a dodatkowo jego cena to "próg wejścia" w posiadanie Rolexa. Patrząc tylko na cenę detaliczną nowych egzemplarzy kolejnym krokiem jest Explorer (6250 euro), z którego dostępnością też jest problem. DJ kosztuje już 7400 euro, 1750 więcej od OP, co może skutecznie wyciąć część drobnicy (jak ja), która pozostanie przy "najtańszym" i w kolejce po niego się ustawi.