To nie rynek wyparł te auta, a "polityka". W przypadku 508 - w na prawdę dobrze narysowaną formę, z całkiem dobrym i oryginalnym wnętrzem, jako napęd wsadzono... kupę i krzyczano za to stanowczo za duże pieniądze. Jeszcze na początku bronił się on 2.0HDI czy ewentualnie całkiem ok 1.6PT, ale później... szkoda słów. C5/C5X - j.w w temacie silników + wykastrowano to auto z, wg mnie, najważniejszej cechy Citroenów klasy średniej/wyższej - zawieszenia hydropneumatycznego. Insignia/Mondeo - wg mnie ofiary marż jakie można wykręcić na SUVach; o ile jeszcze o insigni można powiedzieć, że nie była porywającym ani super przestronnym autem, to mondeo broniło zarówno prowadzeniem jak i ilością miejsca w środku. A teraz Opel wciska "swoje" wersje suvów Stellantisa, a Ford swoje SUVy w postaci Pumy czy Kugi i obie marki wyciskają ile się da na tych... produktach. A my, klienci, narzekamy i kupujemy dalej. To coś jak fani, którzy wiedzą jak podle wypadnie koncert ich idola na Narodowym, ale ciągle zabijają się o bilety.