Mierzylem nowego suba bez daty oraz sea dwellera .Świeży jestem więc trudno mi wnieść coś nowego.Jeszcze nie do końca sprecyzowałem swoje priorytety ... Niestety. Pierwszy raz miałem na ręce oryginalnego Rolexa ,więc gdzie mi głos zabierać. Głupio mi było wybrzydzać, bo wiedza moja jeszcze nikła,cały czas chłonę.Testy nadgarstkowe bardzo mnie zaskoczyły, z obrazków "deep sea",ale w na ręce ten bez daty wydał mi się lepszy subiektywnie...wiadomo bo wiedzą jeszcze nikła. Przez szybkę zerkał na mnie,podkreslę zerkał bo jakoś nie odwazylem się poprosić o okazanie go, nowy Milgauss z zielonym szkiełkiem , żałuję że zrejtetowałem, nie przymierzyłem ,nie popytałem,a miałem okazję bo bardzo miło i uczynnie potraktowano mnie w salonie Rolexa w Katowicach, a zegarek po prostu mnie urzekł. Czytam Was namiętnie,wyłapuję smaczki,dojrzewam i pewnie następny po "klubowym" będzie któryś z w/w. Z racji wykonywanego zawodu miałem okazję poprzymierzać różne PO i inne takie z tej półki (dostępne w wolnocłówkach) w których do tej pory byłem zakochany i nawet upatrywałem w nich swoją przyszłość nadgarstkową,a tu nagle zdałem sobie sprawę z "naprzykładpewnychniedociągnięć" dotychczasowych PEWNIAKÓW. Reasumując Rolki "jednak" super chociażby ze względu na rodzaj zapiecia które mnie rozje...ało. Wydaje się, że mogły by to być dla dla mnie zegarki do noszenia na codzień i z żadnym z nich jakiegoś dużego faux pas bym nie popełnił, no może poza noszeniem ich do garnituru. I taka ta moja pierwsza opinia.:-) Przepraszam za literówki,ale piszę z komórki.