Jest wiele szczegółów, które mi się nie podobają, ale musicie pamiętać, że to reedycja, więc manufaktura ma prawo zmienić co nieco. Za pozytyw przyjmuję fakt, że udało się uaktywnić firmę i przekonać do takiego pomysłu. Podoba mi się pomysł z 90 sztukową limitacją z okazji 90 rocznicy powstania firmy, a nie tak jak robi wiele marek, że limitacja jest kilkunastotysięczna. To prawda, szkoda, że mechanizm nie jest manualny, ale z drugiej strony jak spojrzymy na historię mechanizmów stosowanych przez Delbanach w przeszłości to "wkładano" co było dostępne, więc Sellita SW200 w takim porównaniu wypada całkiem przyzwoicie, Jeśli ktoś śledzi chociażby reedycje wypuszczane przez Longinesa, to zauważy, że zegarki te odrodziły, wzmocniły markę i wywindowały sprzedaż zegarków, choć wiele modeli różni się od pierwowzoru nie tylko wygladem ale i mechanizmem, a ilu oceniających tyle różnych opinii. Wracając do Delbany intensywność lumy została chyba zbytnio podkreślona zdjęciem, natomiast wskazówki mogłyby być inne, szczególnie sekundnik, a pierwowzory, choć kilka to wszystkie były ciekawsze. Data zapewne została wymuszona mechanizmem, ale za to okno bardzo ładnie wygląda. O tarczy będę pisał mało, mi się podoba, a wybór miedzy białym i czarnym Recordmasterem osobiście uważam za trafny. Rozmiar oryginalnego Recordmastera górował nad innymi modelami z tego okresu, więc obawiałem się by producentowi nie przyszedł do głowy pomysł "olbrzyma". 40mm średnicy 11,5 grubości i 48mm L2L plasuje Delbanę pośrodku dzisiejszych standardów i w mojej ocenie dobrze to wygląda. Nie za bardzo mogę ocenić wypukłość szkła, ale jeśli będzie podobne np. do LLD to byłoby super, jeśli będzie zupełnie płaskie to słabo. Pozostaje kształt koperty i dekielek. Z tym mam największy problem, bo wolałbym dekielek z "tych najładniejszych" a nie przeszklony, natomiast koperta ujdzie jak na garniturowca.
Rozpisałem się trochę nie dlatego, że chciałbym kogoś przekonać do zmiany swojej opinii, lub nie daj Boże przekonać do zakupu, ale by pochwalić pomysł z reedycją. Sądzę, że dla osób zafascynowanych zegarkami marki Delbana to dobra wiadomość i fajny pomysł na zegarek dla starszego Pana, pamiętającego czasy Atlanticów, Delban i Dox, oraz młodzieży, której ojcowie lub dziadkowie nosil zegarki tych marek.
Mam nadzieję, że pokazany powyżej Recordmaster nie rozczaruje mnie, a przekonam się o tym za kilka tygodni, gdy zagości na moim nadgarstku.