Mam od kilkunastu lat ziomka-sąsiada, który pracuje dla niemieckiego automotive (głównie BMW i MB). Rzadko się widujemy, bo jeździ po Europie i gdzieś tam jeszcze.
Ucięliśmy sobie pogawędkę na chodniku dwa dni temu, również o motoryzacji. Sprzedał mi kilka plotek z branży oraz swojego garażu. Odnośnie problemów forumowicza z BMW, to tenże kolega ma (właściwie miał do niedawna) dwa pojazdy: 7er 750Li oraz X50d M. Pierwszy sprzedał po tym, jak dwa razy totalnie się rozkraczył na autostradzie - jakiś fakap silnika. Drugi właśnie sprzedaje, bo jest głównie w serwisie. Ogromne problemy z układem hamulcowym oraz zawieszeniem. Ma przedłużoną gwarancję i uznają mu te wady, ale ma dość. Planuje kupić "jakieś japońskie małe gówno".
Co do MB to odradza kupowanie czegokolwiek poza E i S. Szczególnie wypusty węgierskie, które ponoć po cichu, ale bardzo sprawnie zamieniają się w chińskie bebechy opatrzone gwiazdą. Ciekawy ten niemiecki plan na walkę z chińszczyzną 🤔