tarant

Nie wszystko może być lege artis.Co do tych czarnych wstawek - nawet te wyglądające na autentyczne niekiedy wyglądają na jakiś lakier a nie politurę na bejcy. Trzeba by jeszcze poszukać cóż to takiego była ta ebonizacja. Ja (niewiele, szczerze mówiąc szukając) nie znalazłem

Zegary ludowe w Polsce Piotr Rykaczewski 2009 Novae Res , Gdynia stron ok. 80 ISBN 978-83-61194 -93- 4 Pierwsza krajowa publikacja o zegarach ludowych, których synonimem jest zegar szwardzwaldzki. Trochę niesłusznie - bo gdzie miejsce dla Comtoise, Mora Klokken i innych. Tak się w każdym razie przyjęło. Autor przedstawia zegary z kolekcji własnej, Muzeum Narodowego w Gdańsku oraz Muzeum Ziemi Kłodzkiej (nie w sposób nie zauważyć, że jak zaznaczono, zegary z tej ostatniej kolekcji....nie działają - kto był w Kłodzku - wie o co chodzi). Mój imiennik zbiera zegary ludowe od roku 1971 i to jest chyba najlepsza rekomendacja dla Jego doświadczenia...Zegary zaprezentowano w przedziałach czasowych - d0 1740 roku, 1740 - 1780, 1780 - 1850, oraz po roku 1850, co uwzględnia charakterystyczne dla tych lat cechy konstrukcji. Tekst jest obficie zilustrowany.Dla każdego szwarcwaldowca oraz wchodzącego w temat starych zegarów - obowiązkowa pozycja.

Nie, tarant2 z allegro - to ja, tutaj tarant. Tarant2 tutaj - to jakiś wybryk klonowaty natury, najpewniej L...d na allegro.(więcej na priva) Pozdrawiam, Baleron. PS. Tutejszego tarant2 pozwoliłem sobie zablokować.

Mathiaz Malzieu Mechanizm serca Dla zegarowców - pozycja obowiązkowa

Na pewno nie w Gronalu (co już zapewne wiesz). Dural po moczeniu w nim zrobił się jeszcze bardziej "sparszywiały"......Nawet nie zrobiłem rozbieranych zdjęć swojego chodzika.

Widziałem już coś takiego. Chyba...autentyczny, historyczny etc bubel po poprawce. Dowód na źle zrobioną serię płyt (co się dzieje z przodu ?), którą dostosowano do rozmiarów kół (albo odwrotnie, ale z przekalibrowaniem kół sprawa jest trudniejsza, delikatnie mówiąc....).

1891 !

O zdjęcia pięknie prosimy

Bez przesady z przepraszaniem...zdjęcia są całkiem ciekawe. Zegar albo wisiał na dworze...albo utonął w powodzi. Znalazłeś tabelę numerów seryjnych/roku produkcji dla Beckerów z Braunau ?

Fotograff, to miała być galeria a nie prosektorium..... Oryginał to jest, a z którego roku - poszukaj sobie, jest taka tabela na forum.

Ale dlaczego tylko Reschopodobne tak miały ? A tutaj krótka galeria GB ściągnięta z jednej internetowej kolekcji: 1. 1886: 2.1894 3. 1895 4. 1897 Tez tak to odbieracie, że im bliżej XX wieku, było coraz gorzej...z proporcjami, przeładowaniem zbędnymi detalami itd...?

Było jeszcze gdzieś indziej...chyba że nie na KMZiZ. http://zegarkiclub.p...ic/page__st__20 Jak zauważysz, moje nastawienie (#30) było wtedy jednoznaczne. Ale przez 3 lata widziałem ich jeszcze kilka. Komu by się to chciało "na handel" na wieszaku nabijać - wątpię. No i dlaczego tylko wg pewnego ścisłego wzorca. Zasada jest zaiste taka: werki wczesne (do kilkudziesięciu tysięcy) , brumovskie - czyli "austriackie", z bagnetowym zawieszeniem. Może chodziło o skojarzenie z solidnością Rescha. Później Resch upadł, skojarzenia mogły być zgoła odmienne...no i koszta zmniejszono

NIe ? To poproś Grzegorza o zdjęcie wieszaka od tego werku:

Numerację na "ramce' i na werku spotyka się w pewnej części zegarów Beckera z Broumova (Braunau), z wczesnego okresu produkcji. Jakiś czas temu była na ten temat dyskusja na forum, część sądziła, że te numery na ramce to współczesne oszustwo. Ja nie widziałem natomiast, żeby były one numerowane na wahadle.

Krótko. Lenzkirch ma dorobioną koronę i sterczyny. Reszta jest OK. Wiemy to na podstawie wcześniejszych zdjęć. Skoro sprzedający deklaruje, że dorobił w Lenzkirchu tylko sterczyny, trudno mu ufać odnośnie innych zegarów.

Nie ma co sądzić... Mogłem go kupić za około 1700 tuż po przyjeździe do Polski. Nie miał wówczas żadnej korony. Korona w tym wypadku kosztuje...2400. Sorry, że tak o pieniądzach, więcej nie będę.

Taaa Nie ocenię autentyczności tych biedermeierów, ale...Zobacz sobie Lenzkircha.Jak nieco poszukasz (podpowiem, ze u braci Resch) znajdziesz go w stanie sprzed kilku miesięcy.I z powielonym bykiem (mojego, hłe hłe, nie chwaląc się autorstwa) ze to wychwyt Brocota , przepraszam, Bracota. Jeśli twierdzenie "dołożono jedynie gałki" przenosi się w rzeczywistym znaczeniu na te biedermeiery.... Tak czy inaczej ceny nie są takie straszne, za te 5 i pół patyka jakąś część starego Wiednia się dostanie. PS. Fajne jest to elsnerowskie zawieszenie w tym dłuuugim z 10 cm tarczą.

Tabliczka to ponoć dedykacja dla kapelmistrza/dyrygenta za 25 lat pracy z zespołem. Śliczna ta góra skrzyni sklepiona po łuku itd...

Już możesz dać...te przed.

No, no...nieczęsto dodaję komentarze,ale ten jest Enicar niepowtarzalny.

A haczyk do czego - do awaryjnego podwieszenia linki jak sprężyna pęknie ?

Ja bym go nie wziął , bo "z daleka widać" że skrzynia nowa PS. Super robota !

Wiesz co...Miałem napisać, ze to perspektywa przy zdjęciach robionych "od prawej'.Ale po wślepianiu się w oryginał: t jest niższe niż l i d w napisie. I to ewidentnie. Czy Worldmaster jest krzywo względem Atlantic, i/lub 21 jewels - tego już nie jestem taki pewien. Ale można to odbierać tak, jak piszesz. Krótko mówiąc albo złudzenie, albo rzeczywiście nieco krzywo, w każdym razie odczuwalne.

Zdjęcie ma już trochę. Tarcza i koperta w świetnym stanie, zdjęcie jest nieco zbyt okrutne dla szczegółów - było robione "pierwszego dnia", szkiełko po polerowaniu prawie idealne. Tarcza jest granatowa. Zegarek dostałem jako pamiątkę po bardzo zacnym Człowieku.

Oj, oj, będzie wojna. Kolega Ulan tez sobie na niego zęby ostrzy. Czy gong jest dorabiany - czy to jakiś prototyp ? Opisany jest PATENT, po niemiecku. Tamtejszy UP działał od roku 1877, zegar jest z około 1880. Nie jestem do końca przekonany, ale takiej opcji wykluczyć nie można.