Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Edmund Exley

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2140
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez Edmund Exley


  1. 8 minut temu, beniowski napisał(-a):

    Ja wczoraj byłem w kinie na “Past lives” - melancholijny, spokojny film, w którym niby nic się nie dzieje, a tak naprawdę dzieje się bardzo dużo. Naprawdę dobre kino. No i byłem w kinie studyjnym po bardzo długiej przerwie. Nie cierpię bowiem multipleksów serdecznie. A tu? Wchodzę, film się zaczyna - żadnych reklam, dwa zwiastuny i seans. I do tego cisza na sali. Żadnego chrumkania, ciumkania, sprawdzania telefonów co pięć minut itp. Co za przyjemność. Muszę jednak oddać cześć włoskim multipleksom, bo tutaj, nawet na hitowych hitach, reklamy trwają jakieś pięć minut. W Polsce czasem z reklam robił się drugi seans. 

     

    Widziałem ten film kilka miesięcy temu i też mi się dosyć podobał. Uruchamia w widzu wspomnienia o dawnych zauroczeniach :)

    Natomiast ja obejrzałem fiński film "Opadające liście". Bohaterowie to robotnik-alkoholik i wycofana kobieta zwolniona z pracy w markecie. Nie mówią za dużo, wszyscy są ogólnie przygnębieni, ale jednak nie do końca. Fajną sceną jest radosny klubowy występ damskiego duetu :)

     

     


  2. W dniu 16.02.2024 o 22:28, paul221 napisał(-a):

    Piękna seria😍

    P.s. Od dawna zastanawiam się dlaczego SBB nie miało nigdy wkładki w Teraz Rocku?🤔

     

    Piątkowy wieczór kończyłem z "Memento...", po którym zawsze też kończę słuchanie na dany dzień, bo już nie wzniosę się na taki poziom emocji.

     

    Twój wpis o "Teraz Rocku" uruchomił we mnie wspomnienia związane z tym pismem - zwłaszcza, gdy ukazywało się jeszcze pod pierwotnym tytułem. Pożyczałem poszczególne numery od kumpla, a ja jemu w zamian - "Piłkę Nożną" i "PN Plus". Cóż, takie to były wtedy czasy. Uwielbiałem czytać wkładki, nawet o zespołach, których muzyki kompletnie nie znałem lub znałem słabo. Jednego numeru zresztą mu do dziś nie oddałem (tego z wywiadami z Belew i Frippem oraz z wkładką o Santanie).  A dziś znalazłem pierwszy numer, dostępny oficjalnie w sieci. Czcionki może nie zawsze ułatwiają lekturę ;) , ale na pewno sporo sobie wieczorami poczytam. Trudno też nie zauważyć, ile tam jest tekstu! Ciekawe, czy ludzie wyrabiali się lekturą, zanim ukazał się kolejny numer.

    Przy okazji znalazłem też w sieci analizę pierwszej dekady działania pisma - wygląda interesująco (Artur Trudzik, Tylko Rock 1991-2002, "Zeszyty Prasoznawcze" 2014, nr 3, s. 565-591).

     

    21 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

     

    Prawie idealnie. Poza czasem. Zdjęcie z 1957.  :)

     

    :) No tak, trochę za młodo jak na początek lat 60.


  3. Efekt mojej weekendowej zabawy - u nas bowiem wciąż na topie są statki kosmiczne. Im szybsze i lepiej uzbrojone, tym lepiej:

     

    ADSC05426.thumb.JPG.b23ef8f31103ac6923fdc79e02d0f721.JPG

     

    Kolory inspirowane koszulkami Phoenix Suns "The Valley". Widok z góry:

     

    ADSC05428.thumb.JPG.6f67c7f1d21b8bb6e189f83c211b4e79.JPG

     

    Po raz pierwszy zrobiłem takie płozy - są bardzo stabilne w czasie zabawy:

     

    ADSC05444.thumb.JPG.3eafd01f03e48386eb482e379a3efe27.JPG

     

    No i eko-silniczek ;)

     

    ADSC05448.thumb.JPG.fe211b162f3bb72a9e385d8a0f05f247.JPG


  4. 10 godzin temu, paul221 napisał(-a):

    Dziś pora na moje ukochane SBB na winylu z epoki😍

     

     

    😍😍😍 Wyśmienita płyta. Po jej wysłuchaniu chyba każdy, niezależnie od talentu i wokalnych możliwości, nie może powstrzymać się od zaśpiewania słów:

    z miłości jestem

    z których krwi krew moja

    Ja mam ją na wydaniu kompaktowym z kapitalną wersją "Toczy się koło historii" wśród utworów dodatkowych. W ostatnich kilku tygodniach słuchałem jej chyba z pięć albo sześć razy.

     

    A dziś dwie rzeczy:

     

     

    Udany projekt, z lżejszym, bardziej melodyjnym i przystępnym, ale jednak wyczuwalnym Toolowym pulsem.

     

    I rzecz, która jest cenna dla miłośników kolorowych płyt:

     

     

    Jest tu sporo cytatów z "Beat" i "Three of A Perfect Pair", ale też dużo poszerzania horyzontów - wszak Summers to inny temperament niż Adrian. Bardzo ciekawe.


  5. 5 godzin temu, AK&AK napisał(-a):

    Lata lecą, Longines dzielnie trwa na Twoim nadgarstku. 

    @Edmund Exley odświeżam temat zanim trafi do archiwum i liczę na aktualizację. Zdjęcia na gumie, informacje o trwałości baterii założonej w serwisie...

     

    Dziękuję :) Zgadza się, naprawdę bardzo się do niego przywiązałem. Baterie wymieniałem przez te 10 lat dwa razy - w grudniu 2019 i w sierpniu 2023. Pokazany na GIF-ie powyżej system EOL działa zgodnie z deklaracją producenta, dając kilka dni czasu na zaplanowanie wymiany. W obu przypadkach robiłem ją u Dolińskiego, w połączeniu z podstawowym serwisem i testem wodoszczelności. Wszystko przebiegło bardzo sprawnie, w miłej atmosferze i bez zarzutu.

     

    Na pasek Hirsch Hevea zakładam go zawsze latem, począwszy od 2020 roku. To bardzo wygodne rozwiązanie. Wizualnie nie wygląda może tak idealnie jak firmowy pasek, ale moim zdaniem - całkiem dobrze:

     

    DSC00880.thumb.JPG.851d0e31ebbaf5df15f31a04c9a7a89a.JPG

     

    aIMG_0046.jpg.b2d23271c09b1d9cfa2c0713155cac7c.jpg

     

    20230725_131839.thumb.jpg.5a3ade5c247f2e14b60c6557c5226f95.jpg

     

    Kilka razy zastanawiałem się, czy wskazówka godzinowa jest ustawiona teraz idealnie czy może minimalnie w lewo, ale nawet jeśli tak jest, to właściwie tego nie widać:

     

    DSC05116.thumb.JPG.2f0e2dfa76bedce77c3172f76c7cf6a1.JPG


  6. 19 godzin temu, Ceteth napisał(-a):

    Pierwszy L w kolekcji :) coś czerwonego dla niej i dla mnie 😁

     

    Gratulacje, świetny wybór :) Do poprzedniego auta pasowałby nawet jeszcze lepiej ;) U mnie niemal już od dekady kwarcowy odpowiednik zajmuje jakieś 90% czasu na nadgarstku - niezawodny*:

     

    axP1023076.thumb.jpg.744e7df3228c3b6dda3c38cbbfe4a44e.jpg

    *choć na ostatnim serwisie minimalnie lepiej można było chyba ustawić wskazówki ;)

     

    2 godziny temu, gyc78 napisał(-a):


    Oczywiście. Chętnie się podzielę swoimi spostrzeżeniami jak mam dwa modele. 
     

    Co jest na minus względem 40:

    - większy tłok na tarczy,

    - gorsze wykończenie wskazówek (słabiej widoczne),

    - niezakręcana koronka,

    - największy dla mnie: luma praktycznie nie działa 😕. Indeksy są o tyle mniejsze, że produktu jest tam jak na lekarstwo i nie ma podejścia do większego (załączam fotkę 40mm),

    - dla niektórych: miejsce daty wolą klasycznie na godzinie 3. 
     

    Jakbym miał ten cm większy nadgarstek, to na pewno wybrałbym 40mm. 

     

    Oczywiście sam zegarek uważam za świetny. 

     

     

    Godzinę temu, gyc78 napisał(-a):

    No niestety. Rozmiar wymusza pewne rzeczy. Zobacz jakie wąskie są cyfry arabskie np 1. Fizyki nie oszukamy 😉
    Jakby nie było arabskich cyfr tylko same indeksy to by było ok, no ale ten model ma arabskie - bardzo ładne zresztą. 

    Do tego w większym wskazówki są matowe a w mniejszym błyszczące - też duży minus dla mnie za wykończenie tego elementu - są słabiej widoczne. 


    Jaki masz nadgarstek? Zdjęcia robione na moim ca. 16cm. Myślę, że od 17cm obwodu (i w miarę płaski) w górę większa wersja lepsza. 

     

    No ale właśnie - wypadałoby już dobrać trzeciego muszkietera i czarny Spirit 37 mm od dłuższego czasu jest nr 1 na liście kandydatów. @gyc78, dzięki za podzielenie się wrażeniami - miałem świadomość słabszych stron w postaci niezakręcanej koronki i niepomalowanych na matowo wskazówek (tego mi zwłaszcza szkoda), ale nie sądziłem, że wielkość indeksów aż tak źle wpływa na czytelność w codziennym użytkowaniu. Co ciekawe - dla mnie, tak jak w przypadku LLD, Spirit (mówię tu o czarnym) zdecydowanie lepiej wygląda na pasku.


  7.  

    Tej płycie trzeba poświęcić więcej czasu niż mogłem i potrafiłem wcześniej. Jest pełna dźwiękowej przestrzeni, zaskakująca. Dzięki niej prawdopodobnie dam znów szansę "10,000 Days", której słuchałem jak dotąd bardzo rzadko. "Fear..." obecnie podoba mi się jednak dużo bardziej.


  8. 8 minut temu, kingcrimson napisał(-a):

    Dla mnie to najlepsza płyta XXI wieku.

     

    Nie zastanawiałem się nad tym nigdy, bo... znam w sumie bardzo mało płyt z XXI wieku. Cóż, trochę wstyd się przyznać, ale tak jest. Gdybym więc miał wskazać swój typ, to pewnie też podałbym właśnie "Lateralus". Twój post sprawił, że zajrzałem do kilku rankingów - w niektórych po dwa albumy w pierwszych piątkach mają Radiohead (kiedyś z ciekawości wysłuchałem dwóch czy trzech albumów) i Arcade Fire (niestety jeszcze nie znam). Wysoko jest też "Blackstar" Bowiego. Jest też sporo wykonawców, których zupełnie nie kojarzę - może przyjdzie kiedyś czas na nadrobienie tego.


  9. 22 godziny temu, mmaniek napisał(-a):

    Z moim szesnastoletnim synem, obejrzałem tydzień temu The Doors i dzisiaj, The Wall. Ja, po raz n-ty, On, po raz pierwszy. Doorsów nie przyjął, The Wall, docenił. Ja, po latach, podobnie... emoji6.png. Wspomnianych tu krótko Chłopów oglądaliśmy już dwa razy i wciąż nie umiem stwierdzić czy lepsza muzyka czy obraz, ale stałem się fanem tego filmu.
     

     

    Ciekawy wpis. "The Doors" widziałem kilka razy i pomimo paru zastrzeżeń lubię ten film. "The Wall" widziałem raz i jeszcze nigdy nie naszła mnie ochota, by do niego wracać. Może więc warto spróbować przy okazji.

     

    Obejrzałem za to film, który naprawdę mnie poruszył - "Kiedy stopi się lód". Na pierwszy rzut oka może nie być zachęcający: kolejny film o traumach z dzieciństwa itp. Jest jednak opowiedziany z niezwykłą precyzją, a przy tym bardzo trafny w portretowaniu dosłownie każdego bohatera i bohaterki i ich motywacji. Patronuje mu zapewne Michael Haneke, ale nie ma tu prostej ściągi ze stylu mistrza, raczej świadoma inspiracja, z której wyrasta naprawdę dojrzały i mocny film. Drugi "patron" to William Golding - dawno nie było w kinie takiego portretu okrucieństwa dzieci wobec innych dzieci.

     

    Zobaczyłem też interesujący telewizyjny dokument o metodach SB - "Operacja Baxis". Historia od pewnego czasu znana, jeszcze nie domknięta.


  10. 11 godzin temu, paul221 napisał(-a):

    Dziś mam smaka na Niemena po angielsku 🙂

     

     

    Dawno nie słuchałem, muszę do niej wrócić.

     

    W dniu 8.02.2024 o 16:20, paul221 napisał(-a):

    Dziś jedna z moich ulubionych płyt Bowiego 😍 Kupiłem ją kiedyś w likwidującym się sklepie muzycznym za 19,99.

     

     

    To akurat moja ulubiona płyta Bowiego. Lata 90. zrozumiał znakomicie, poszedł znów do przodu, zachowując przy tym swój styl. Szczególnie lubię piosenkę "Strangers When We Meet", która w innej, też bardzo dobrej wersji jest na soundtracku Buddha Of Suburbia".

     

    W dniu 8.02.2024 o 18:53, kingcrimson napisał(-a):

    Tej akurat nie znam ale skoro polecasz to muszę poznać 😀

     

     Ja też polecam :)

     

    A u mnie teraz świetna płyta z niezapomnianym projektem graficznym:

     

    aDSC05390.thumb.JPG.a1d435566c02cb1b40eca716d4a1f6ea.JPG


  11. W dniu 5.02.2024 o 07:44, paul221 napisał(-a):

    Ja też, ja też!!!😃

     

    1. Red

    2. Thrak

    3. Lizard

    4. Discipline

    5. In The Court Of The Crimson King

     

    To podobnie jak u mnie :) "Lizarda" też oczywiście bardzo lubię, ale mogę - na pewno tak jak i Ty - powiedzieć to jeszcze o niejednej Karmazynowej płycie, która nie zmieściła się w pierwszej piątce. Teraz np. słucham sobie "In The Wake Of Poseidon", do której dojrzewałem kilka lat. Długo uważałem ją za bardzo dobrą, ale nie wybitną kontynuację pomysłów z debiutu, wszak można znaleźć tu sporo analogii ("21st Century..." i "Pictures Of a City"; "I Talk to the Wind" i "Cadence..."; "Epitaph" i "In The Wake...", do pewnego stopnia też rozimprowizowane "Moonchild" i "Devil's Triangle"). Tymczasem każde kolejne przesłuchanie ujawnia bezkompromisowość, piękno i bogactwo tej płyty - zresztą, u nas @Jacek K. o tym już pisał nie jeden raz. Debiut jest na niej punktem odniesienia, ale "In The Wake Of Poseidon" jest w istocie integralnym arcydziełem rocka, nie tylko swej epoki.


  12. 6 godzin temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

    12. Moon. Za darmo na YouTube. Całkiem dobre kino Sci-Fi. Film nisko budżetowy, ale historia ciekawa. W roli drugoplanowej Kevin Spacey (a właściwie jego głos). Film powoli się rozkręca, ale w przeciwieństwie do wielu innych, opisanych powyżej tytułów, końcówka jest lepsza niż początek.

     

     

    Bardzo fajny, rozbudowany post. Z podanych przez Ciebie filmów 10 lat temu widziałem "Moon" i podobał mi się. Fajny Rockwell, muzyka Clinta Mansella. A reżyser jest synem Davida Bowiego.


  13. 22 godziny temu, paul221 napisał(-a):

    Zasugerowałem się żółcią z poprzedniego posta☺️.

    U mnie pierwsza jest Red, ale na drugim miejscu bezapelacyjnie Thrak😃

     

    7 godzin temu, kingcrimson napisał(-a):

    U mnie Thrak jest w pierwszej trójce ulubionych/.

     

     

    U mnie:

    1. THRAK

    2. Discipline

    3. Red

    4. Larks' Tongues In Aspic

    5. In The Court Of The Crimson King


  14. Godzinę temu, paul221 napisał(-a):

    Three Of A Perfect Pair 😍

     

    Tzn. "Three Of A Perfect Pair" bardzo lubię ("Sleepless"!), ale ulubioną płytą jest inna - tym niemniej rzeczywiście można użyć parafrazy i powiedzieć, że grają na niej trzy perfekcyjne pary [para gitar, para perkusji oraz bass+stick] ;)

     

     


  15. W dniu 20.01.2024 o 21:56, kingcrimson napisał(-a):

    Santana na dobranoc.

     

     

    Genialna jest ta płyta. Okładka też. Pisaliśmy o tym już zresztą nie jeden raz.

     

    W dniu 24.01.2024 o 10:30, paul221 napisał(-a):

    Neil w swojej najlepszej odsłonie😍

     

     

    Younga szanuję, ale wciąż nie znam wystarczająco dobrze. Tego albumu nie słuchałem nigdy, zapamiętam go. Okładka podobna trochę do "Rust Never Sleeps".

     

    Dziś włączyłem sobie moją ulubioną płytę - od 21 lat nie zmieniam zdania. To nie okładka oczywiście, ale wtajemniczeni wiedzą ;)

     

    R-6723445-1692064176-7345.jpg.554b5dc703bd5d25b697478a6f8f8eda.jpg

     


  16. Sampdoria znowu gubi punkty, Everton z cennym remisem, a Aston Villa wciąż w wyścigu o mistrzostwo :)

     

    Moją uwagę zwrócił ten artykuł - zaznaczyłem na żółto elementy, które budzą moje zdziwienie. Ale może się mylę i rzeczywiście mamy do czynienia z sensacyjnym wielkim powrotem legendy.

    overthetop.thumb.jpg.dfa189e2b6594154c7cf374ca23a4921.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.