Jak dla mnie Apple już nie jest takie jak za czasów Iphone 4 (tez jak wyszedł wpadka ze tracił zasięg) czyli raczej 4S ostatni dobry telefon. Chociaż ja nie mialem problemu z zasięgiem. Pózniej kupiłem Iphone 5, super troszkę większy i szybszy o niebo. Farba zlazła z niego jak bym papierem ściernym po nim przeleciał. A był w pokrowcu. Wyjechałem za granice, zaczyna szwankować guzik górny od uśpienia, wchodzę na stronę Apple i widzę ze jest akcja serwisowa (jedyny plus ze przyjechał kurier, odebrał telefon i za tydzień już go miałem). Trafiła mi sie okazja nie dawno i kupiłem 5S. Super chodzi, wyglada ciagle jak nowy. A piątkę zwykła położyłem do szuflady. Po tygodniu chce włączyć. Nic, bateria rozładowana. Podłączam ładowarkę, pokazuje sie przez dwie sekundy ze laduje i wszystko znika. Telefon już sie nie wlancza i nic nie laduje, nie mam możliwości żeby teraz podłączyć pod laptopa żeby zobaczyć czy iTunes chociaż go widzi i żeby jakoś ożył. Iphone 4 odpaliłem pod ladowarka bez problemu po 3 miesiącach jeszcze jedno, każdy zwraca uwagę na to jak długo trzyma bateria. Zostawcie jakiegoś smartfona w trybie samolotowym. Prawie jak Nokia . Przesiadłem sie z androida na iOS. Ale chyba wrócę do niego, chociaż system iOS jest lepszy, ale sprzęt za tyle kasy i te wpadki Sent from my iPhone using Tapatalk